Pokój Williama i Cassidy

+4
Mistrz Gry
Dymitr Milligan
Christine Greengrass
William Greengrass
8 posters

Strona 4 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Go down

Pokój Williama i Cassidy - Page 4 Empty Pokój Williama i Cassidy

Pisanie by William Greengrass Pon 01 Lip 2013, 15:47

First topic message reminder :

Pokój Williama i Cassidy - Page 4 Library%20Suite%20at%20The%20Otterburn%20Castle%20Hotel%20515%20x%20267

Pokój Williama znajduje się na drugim piętrze w zachodniej części domu skąd rozciąga się widok na jezioro. Bogata biblioteczka zajmująca jedną ze ścian zapewnia Williamowi zajęcie na długie, nudne wieczory.

Do pokoju przylega przestronna, jasna łazienka.


Pokój Williama i Cassidy - Page 4 Vintage-bathroom




Ostatnio zmieniony przez William Greengrass dnia Sro 11 Mar 2015, 20:40, w całości zmieniany 2 razy
William Greengrass
William Greengrass
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 13/11/1996
Wiek : 27
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t690-william-greengrass

Powrót do góry Go down


Pokój Williama i Cassidy - Page 4 Empty Re: Pokój Williama i Cassidy

Pisanie by William Greengrass Pią 18 Lip 2014, 18:06

Jak już wspominałem wcześniej Will w ogóle nie brał pod uwagi innego miejsca zamieszkania. Tu był jego dom. Tu się wychował, tu miał służbę i wszystko, czego potrzebował. Czemu więc miałby porzucić dom przodków? Od wieków należał do Greengrassów i zamierza pielęgnować tradycję. Będą więc tu mieszkać tak jak i w przyszłości mieszkać będzie tu ich syn i wnuk...
Podszedł do dziewczyny zamykając wcześniej za sobą drzwi i objął ją od tyłu opierając brodę na jej ramieniu.
- Zrobię Ci miejsce na książki, przeniosę część tych do biblioteki - powiedział cicho tuż przy uchu dziewczyny uśmiechając sie pod nosem na myśl o jej reakcji na widok domowej biblioteki Greengrassów. Będzie wniebowzięta.
- Lubię te - dodał w odpowiedzi na propozycję zmiany zasłon. - Po siedmiu latach z zielonymi kotarami przy łóżku potrzebuję trochę odmiany.
A więc to już pewne, że zasłony zostają, albo przynajmniej nie będą zielone. Lubił zieleń, ale ile można?
William Greengrass
William Greengrass
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 13/11/1996
Wiek : 27
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t690-william-greengrass

Powrót do góry Go down

Pokój Williama i Cassidy - Page 4 Empty Re: Pokój Williama i Cassidy

Pisanie by Cassidy Thomas Nie 20 Lip 2014, 00:36

Ponownie zapatrzyła się na malowniczy widok za oknem. Słysząc szczęknięcie zamykanych drzwi i kroki Williama, przymknęła oczy i uśmiechnęła się delikatnie. Gdy ją objął, delikatnie do niego przylgnęła, a jej kark i dekolt pokrył się gęsią skórką, gdy w uchu wybrzmiał głos narzeczonego. Odetchnęła, pragnąc uchronić się przed kompletną kapitulacją koncentracji i skupienia na omawianym temacie. Co mogła poradzić na to, że jego obecność działa na nią zupełnie obezwładniająco? Różdżka, którą miała ułożoną w specjalnym pokrowcu na biodrze, rozgrzała się lekko, dostrajając do emocji właścicielki.
- Żartowałam z tymi zasłonami. Choć, skoro jestem jeńcem uposażonym o możliwość wyboru, to może ściany zmienimy na nieco jaśniejsze? - Słychać było, ze tak naprawdę, to się z nim jedynie droczy. Była tak rozentuzjazmowana, przejęta i na wskroś pełna emocji, że ciężko byłoby jej się skupić na bawieniu się w dekoratora wnętrz.
Otarła się policzkiem o jego własny. I przygryzła jasne usta, ponownie przymykając oczy.
- Porywaj mnie częściej.

Po tej całkiem przyjemnie spędzonej półgodzinie, William poprowadził swoją brankę do jadalni, gdzie przygotowana została iście królewska kolacja. Po posiłku panna Thomas pożegnała się z panią Greengrass i dała odprowadzić narzeczonemu pod drzwi swojego domu w Redhill.
Cassidy Thomas
Cassidy Thomas
Klasa VII


Urodziny : 14/09/1996
Wiek : 27
Skąd : Redhill, Surrey, Wielka Brytania
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1297-korespondencja-cassidy-t

Powrót do góry Go down

Pokój Williama i Cassidy - Page 4 Empty Re: Pokój Williama i Cassidy

Pisanie by William Greengrass Pon 23 Lut 2015, 23:26

Kotary w oknach były zaciągnięte, więc w pokoju panował półmrok, choć słońce wstało już jakiś czas temu. William tez powinien już wstać jednak spał w najlepsze szczelnie zasłonięty kołdrą po uszy. Powinien wstać, jesli nie chciał spóźnić się na swój ślub. Jak znalazł się w domu? Nie miał zielonego pojęcia. Zapewne Luis odtransportował go, gdy w końcu poległ w kasynie. Wypił zdecydowanie za dużo. Nawet w pokoju unosił sie zapach przetrawionego alkoholu, choć i tak daleko było do stanu, w jakim znajdował się Hyperion jakiś czas temu. Jednak pijany William? No to była rzadkość. W każdym razie zwleczenie się z łóżka i weselna zabawa były teraz ostatnią rzeczą, na jaką miał ochotę. No nie było siły na tej ziemi, by wyciągnąć go z pod kołdry.
William Greengrass
William Greengrass
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 13/11/1996
Wiek : 27
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t690-william-greengrass

Powrót do góry Go down

Pokój Williama i Cassidy - Page 4 Empty Re: Pokój Williama i Cassidy

Pisanie by Catherine Greengrass Wto 24 Lut 2015, 00:32

Uniosła wyżej rękę aby widzieć dokładnie tarczę swojego magicznego platynowego zegarka i czuła jak ciśnienie skacze jej do góry. Na malutkim wyświetlaczu widniała godzina, a wskazówka w kolorze błękitnym oznaczająca Williama wskazywała na "sen". Czy on sobie stroi żarty? A może już wzrok jej siada? Zatrzymała jednego ze skrzatów które prezentowały się dzisiaj wyjątkowo elegancko.
- Co pokazuje błękitna wskazówka? - zapytała dla pewności podsuwając mu zegarek pod nos.
- Sen, psze pani - usłyszała skruszony głos skrzata, a jedna z jej idealnie wyregulowanych brwi powędrowała nieco wyżej.
- Dopilnuj, żeby zastawa leżała równo, albo sam pozmywasz po tej imprezie - syknęła do skrzata ruszając pośpiesznym krokiem w swoich niebotycznie wysokich szpilkach w kierunku pokoju Williama. Tam za pomocą swojej różdżki weszła do środka od razu kierując ją na zasłony które szybko odsłoniły okna wpuszczając do środka promienie słoneczne. Zapach przetrawionego alkoholu od razu zaatakował czułe nozdrza czarownicy, ale było już za późno żeby się wycofać. Skierowała koniec różdżki na kołdrę która zsunęła się z ciała jej pierworodnego.
- Chcesz doprowadzić mnie do zawału, Greengrass? - syknęła splatając dłonie na piersiach. Szła teraz w stronę łóżka młodzieńca nie omieszkając głośno stukać przy każdym kroku.
Catherine Greengrass
Catherine Greengrass
Czarownica


Urodziny : 16/05/1975
Wiek : 49
Skąd : Szkocja.
Krew : Czysta.

Powrót do góry Go down

Pokój Williama i Cassidy - Page 4 Empty Re: Pokój Williama i Cassidy

Pisanie by William Greengrass Wto 24 Lut 2015, 00:43

A cóż takiego pokazywała czerwona wskazówka pana Greengrassa, gdy ten spotykał się z innymi kobietami? Pracę? Seks? A może w drodze do domu? Zastanawiające...
- Nie chcę... - jęknął w poduszkę zakrywając głowę rękoma, by uchronić sie przed światłem, gdy jego kochana rodzicielka zrobiła wejście smoka odsłaniając okna i zabierając mu kołdrę. A pod kołdrą jak się okazało panicz Greengrass spał w rozmemłanej białej koszuli i w jednej skarpetce. Oczywiście bieliznę także miał na sobie, niech się mamusia o to nie martwi.
Nie chciał przyprawić ją o zawał, czy raczej nie chciał wstać? No na pewno jedno i drugie. Do godziny Zero miał jeszcze sporo czasu, wszak ślub odbędzie się późnym popołudniem, ale godne przygotowanie się i doprowadzenie do porządku zapijaczonej buźki zapewne potrwa nieco dłużej niż zakładał. Zdecydowanie dłużej.
William Greengrass
William Greengrass
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 13/11/1996
Wiek : 27
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t690-william-greengrass

Powrót do góry Go down

Pokój Williama i Cassidy - Page 4 Empty Re: Pokój Williama i Cassidy

Pisanie by Catherine Greengrass Wto 24 Lut 2015, 00:52

Wskazywała pozycję zależną od miejsca w którym to robił: dom, praca, szpital... Rzadko jednak pani Greengrass zwracała uwagę na czerwoną wskazówkę, bowiem różowa i błękitna były ważniejsze. Dzieci zawsze były i będą ważniejsze od męża. Z resztą co to za różnica gdzie ją zdradzał? Ona i tak wiedziała, że to robił.
- Wstawaj, musisz wyglądać jak człowiek - stwierdziła celując tym razem różdżką w okno aby nieco się uchyliło i przykry zapach znikł z pomieszczenia. Potem różdżka została wycelowana na stertę brudnych ubrań która zniknęła za drzwiami prowadzącymi do łazienki.
- Vulkodlak prawie obrzygał Suzanne. Pamiętasz jak się z niego śmiałeś? - przypomniała mu celując w niego oskarżycielsko palcem drugiej ręki. Była zła, wyraźnie zła i nie przyjmowała do wiadomości, że William może próbować się w jakikolwiek sposób sprzeciwić jej inkwizycji. Jak będzie trzeba osobiście wsadzi go do wanny i wyszoruje go od stóp do głowy, jak wtedy kiedy miał trzy lata i był na tyle głupim dzieckiem żeby wylać na siebie eliksir tęczowy.
Catherine Greengrass
Catherine Greengrass
Czarownica


Urodziny : 16/05/1975
Wiek : 49
Skąd : Szkocja.
Krew : Czysta.

Powrót do góry Go down

Pokój Williama i Cassidy - Page 4 Empty Re: Pokój Williama i Cassidy

Pisanie by William Greengrass Wto 24 Lut 2015, 01:07

- Nie chcę - powtórzył dokładnie takim samym tonem, jak wtedy, gdy zmuszano go do nauki gry na fortepianie, albo kazali mu uczyć się tańca z Christine. Głowa pękała mu na tysiące kawałków, w uszach szumiało, a w ustach czuł potworną suszę. Naprawdę nie miał ochoty teraz wstawać. Gdy Catherine otworzyła okna podciągnął nogi do siebie i spróbował nakryć się prześcieradłem. Wspomnienie skacowanego Vulkodlaka wywołało u Willa tylko kolejny pomruk niezadowolenia. Śmiał się, śmiał, ale jak mówi stare, mądre przysłowie ten się śmieje, kto się śmieje ostatni, a jemu wcale do śmiechu nie było. Alex o mało co nie zwymiotował na Suzanne, a Will? A Will zwymiotował na prostytutkę w chwili, w której najmniej by tego pragnął. No i nie zaszalał...
William Greengrass
William Greengrass
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 13/11/1996
Wiek : 27
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t690-william-greengrass

Powrót do góry Go down

Pokój Williama i Cassidy - Page 4 Empty Re: Pokój Williama i Cassidy

Pisanie by Catherine Greengrass Wto 24 Lut 2015, 01:13

Nie chciał? Westchnęła siadając na łóżku obok niego, żeby bezceremonialnym gestem ściągnąć z niego i prześcieradło.
- Nie wkurwiaj mnie bardziej - wysyczała językiem który wcale damie nie przystoi, ale któż by się tym przejmował w takiej chwili? Kilka godzin do ślubu, a on leży wyglądając jak kupka nieszczęścia. Ją bolały nogi, czuła jak brzuch jej się rozpycha od środka i najprawdopodobniej nic dzisiaj nie zje, a suknia zasłaniała powstającą krągłość jej brzucha, ale i tak była niezadowolona, że nie może założyć czegoś obcisłego. I ogólnie była zła. Na cały świat. A teraz ta złość skierowała się na "bohatera" tego dnia.
- Greengrass, nie zachowuj się jak dziecko - powiedziała podnosząc się z łóżka zanim jej różdżka została wycelowana w niego. Nie minęła dłuższa chwila kiedy zimna woda zalała trzeźwiejącego dziedzica fortuny.
Catherine Greengrass
Catherine Greengrass
Czarownica


Urodziny : 16/05/1975
Wiek : 49
Skąd : Szkocja.
Krew : Czysta.

Powrót do góry Go down

Pokój Williama i Cassidy - Page 4 Empty Re: Pokój Williama i Cassidy

Pisanie by William Greengrass Wto 24 Lut 2015, 01:36

Otworzył szeroko oczy słysząc jak to ładnie wyraża się jego mamusia. Otworzył, a potem szybko zamknął, bo jednak jasne światło sprawiło mu większy ból niż słowa rozwścieczonej matki. Nigdy nie widział jej w takim stanie, a już na pewno nie on był przyczyną takowego. To musiało boleć ją bardziej niż jego. Nie musiała używać wody, by ściągnąć go z łóżka, bo ostre słowa kobiety były wystarczającą pobudką. Potrzebował tylko chwili na zebranie swoich zwłok do kupy. Ale niestety, stało się i przez chwilę machał rękoma jakby się topił, gdy matka oblała go wodą. Zaczerpnął gwałtownie powietrza siadając plecami przyklejonymi do wezgłowia łóżka. Był blady, przemoczony i wystraszony. Chyba pierwszy raz bał się matki równie bardzo jak ojca. Potrzebował chwili, by ogarnąć sytuację. Gdy otarł twarz z wody spojrzał na kobietę już odrobinę bardziej obojętnym wzrokiem. Cholera, był dorosłym facetem! Za kilka chwil się żeni! Nie może dać sobą pomiatać własnej matce, nawet jesli na to zasłużył. Jak sama zauważyła nie był już dzieckiem.
- Jest jeszcze wcześnie. Nie musisz tak krzyczeć - mruknął krzywiąc się. Gdy pierwszy szok po oblaniu lodowatą wodą kac morderca znowu o sobie przypomniał.
William Greengrass
William Greengrass
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 13/11/1996
Wiek : 27
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t690-william-greengrass

Powrót do góry Go down

Pokój Williama i Cassidy - Page 4 Empty Re: Pokój Williama i Cassidy

Pisanie by Catherine Greengrass Wto 24 Lut 2015, 01:46

Otworzył oczy. To się nazywa sukces wychowawczy. Szkoda tylko, że musiała splamić swój wokabularz tak rynsztokowym słownictwem. Była jednak zła. Naprawdę zła. Uczucie złości potęgowały w niej hormony, te takie ciążowe. Miała ochotę naprawić natychmiast sytuację z Williamem tylko po to, żeby wygrzebać ostatni słoik ogórków ze spiżarni i pożreć go skrycie. William wydawał się jednak nie rozumieć jej potrzeb. No tak, jakże miałby skoro nie był nawet świadom, że niedługo będzie miał braciszka albo siostrzyczkę? Mógł wykrzesać jednak z siebie odrobinę empatii ze względu na fakt, że jego rodzicielka spędziła ostatnie tygodnie, a nawet miesiące na planowaniu tego dnia i teraz na dobrą sprawę większość spraw spoczęło na jej barkach. Wyprowadzanie syna na prostą po libacji alkoholowej z pewnością na liście rzeczy do zrobienia się nie znalazło.
- Nie jest wcześnie i jeszcze nie krzyczę, choć już powinnam - powiedziała kolejnym machnięciem różdżki osuszając zarówno jego jak i jego posłanie. Był tak samo nieznośny jak jego ojciec. Dokładnie ten sam typ człowieka.
- Wyglądasz jak smocze łajno. Dzisiaj jest ostatni dzień kiedy Twój wygląd to mój problem, więc jeśli w przeciągu najbliższych trzydziestu sekund sam nie pójdziesz do łazienki to osobiście cię wpakuję do wanny, Greengrass. Rusz się. Nie żartuję - i wystarczyło na nią spojrzeć żeby wiedzieć iż wcale nie żartowała. Wcale, a wcale.
Catherine Greengrass
Catherine Greengrass
Czarownica


Urodziny : 16/05/1975
Wiek : 49
Skąd : Szkocja.
Krew : Czysta.

Powrót do góry Go down

Pokój Williama i Cassidy - Page 4 Empty Re: Pokój Williama i Cassidy

Pisanie by William Greengrass Wto 24 Lut 2015, 02:29

Nie był świadom i lepiej niech jeszcze długo nie będzie. Pod tym względem stał murem po stronie ojca. Nie chciał ani braciszka, ani kolejnej siostrzyczki. To chyba kiepski moment. Jeszcze kilka lat temu pewnie by się cieszył, ale dziś? Za chwilę założy własną rodzinę. Za kolejną Christine opuści Hogwart. Zamek jest duży, pomieszczą się, ale matczynej miłości i ojcowskiej uwagi nie tak łatwo podzielić. Już i tak dostawał małą porcję uwagi. Greengrass... To już nie Willy? Z drugiej strony gdyby dowiedział się już teraz miałby więcej czasu, żeby się z tym oswoić.
- Jest. Mam jeszcze sześć równych godzin - mruknął zwlekając truchło z łóżka. Gdy stanął na nogi zachwiał się łapiąc się za głowę i znowu usiadł na łóżku. Cały tatuś.
- I tak się czuję.
Trzydzieści sekund to bardzo mało i zdecydowanie nie był w stanie tak szybko znaleźć się w łazience. Wstał w końcu jednak znowu nie chcąc narażać się marce. Zatrzymał się na chwilę w progu i spojrzał na matkę niemal błagalnie.
- Matko... mogłabyś mi przynieść eliksir od bólu głowy? - poprosił. Zdecydowanie bardziej przydałby mu sie ten na kaca, i to w dużej ilości. Po chwili zniknął w łazience i nie było go chyba dobrą godzinę. Umył się, ogolił, zwymiotował i znowu umył. Nawet zęby umył dwa razy, a potem wrócił do pokoju przewiązany ręcznikiem z cieknącymi włosami. Nie spodziewał się, że jego matka ciągle tu będzie,a jednak chyba czekała, by sprawdzić, czy znowu nie zaśnie po jej wyjściu. Nie zaśnie, choć cały czas wyglądał, jakby sie miał znowu porzygać.
- Czy Luisa jeszcze nie ma? - zapytał cicho szukając różdżki. Chyba zostawił ją w spodniach,a te z kolei Catherine odesłała do łazienki, o czym nie wiedział. Cóż, Castellani pewnie też w tej chwili zdycha, więc będzie musiał radzić sobie sam. Albo poprosić ojca... Nie, lepiej zrobi to sam.
William Greengrass
William Greengrass
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 13/11/1996
Wiek : 27
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t690-william-greengrass

Powrót do góry Go down

Pokój Williama i Cassidy - Page 4 Empty Re: Pokój Williama i Cassidy

Pisanie by Catherine Greengrass Wto 24 Lut 2015, 02:47

Nie Willy. Willy jest grzeczny i słucha mamusi. I nie trzeźwieje w dzień swojego ślubu, na brodę Merlina! Wciągnęła powietrze przez usta z głośnym syknięciem.
- Musisz wyglądać jak człowiek, William. Nie wiem czy uda się to dzisiaj osiągnąć, ale skoro dla Ciebie sześć godzin to masa czasu to zrób coś ze sobą. Lepiej by było gdybyś mnie nie zawiódł, bo stanę się wrzodem na dupie Twojej żony, tak jak Twoja babka stała się moim wrzodem - znów usiadła na materacu unosząc nieco wyżej nogi aby przywrócić w nich krążenie. Na całe szczęście nie miała jeszcze na sobie tej ultradrogiej kreacji która była gotowa aby przyćmić nawet kreację panny młodej. Ale hej! Wolno jej było wyglądać jak milion dolarów. W końcu to też jej dzień, prawda? Żeni w końcu jedynego, jak dotąd, syna.
- Doprowadź się do porządku! - teraz to już był krzyk. Pierwszy krzyk dzisiejszego poranka. Gdy drzwi od łazienki się za nim zamknęły podniosła nogi do góry czując jak krew powoli zaczyna krążyć w jej nogach. Już było źle, a przed nią kilka, a może nawet kilkanaście, godzin udawania, że wszystko jest w najwłaściwszym porządku. Gówno prawda. Wystąpi boso jak tak dalej pójdzie. Podniosła się jednak słysząc szum wody, aby przynieść mu wszelkie potrzebne eliksiry i upewnić się, że skrzaty robią wszystko należycie. Potem wróciła aby zamknąć okno i patrzeć jak wychodzi z łazienki wyglądając prawie tak źle jak w chwili kiedy do niej wchodził.
- Jeszcze go nie ma, ale założę się o cały mój posag, że wygląda lepiej niż ty. Castellani zawsze wyglądają lepiej - westchnęła ciężko i wskazała dłonią eliksiry i magimedykamenty na kaca i takie tam które udało jej się znaleźć.
- Wszystko na kaca i na urodę. Jeśli nie dojdziesz do siebie przed ceremonią osobiście uduszę Luisa za to do jakiego stanu cię doprowadził. I mam szczerą nadzieję, że spijesz go jeszcze gorzej w przeddzień jego ślubu - mówiła już spokojnie obserwując uważnie ruchy swojego syna.
Catherine Greengrass
Catherine Greengrass
Czarownica


Urodziny : 16/05/1975
Wiek : 49
Skąd : Szkocja.
Krew : Czysta.

Powrót do góry Go down

Pokój Williama i Cassidy - Page 4 Empty Re: Pokój Williama i Cassidy

Pisanie by William Greengrass Wto 24 Lut 2015, 03:17

Willy byłby grzeczny, gdyby święty Castellani nie przymusił go do tej durnej zabawy. Nie chciał iść, ale ten uparł się, że to tradycja. Zdecydowanie nie mial zamiaru więcej jej przestrzegać.
- Może dlatego, że jest zaprawionym w bojach pijusem i hulaką. - odburknął trochę niegrzecznym tonem. Ale taka była prawda. Luis lubił się zabawić i miał znacznie więcej doświadczenia od biednego Williama, który w całym swoim życiu upił się teraz może drugi raz. Mial słaba głowe i nie umiał pić. Stawiał na ilość i szybkość. Wlewał w siebie różne trunki , no to teraz cierpiał.
- Więc lepiej ją porzuć, bo nie wybieram się więcej na żaden wieczór kawalerski, a już na pewno nie z Luisem.
Oj taaak... zdecydowanie nie z Luisem. I nie z Aaronem. I Micahem. Do końca życia chyba będą się z niego nabijać. William sięgnął po flakonik eliksiru na kaca. Przeczytał szybko etykietę i wypił zalecaną porcję prosto z małej buteleczki. Był paskudny i znowu zebrało mu się na wymioty. Gdy już otrząsnął się po tym paskudztwie znowu zaczął szukac różdżki. Zaglądał do szafek nocnych, do szuflad sekretarzyka i pod łózko, ale jej nie znalazł, więc olał mokre włosy zaczesując je tylko do tyłu. Same wyschną a i tak będzie musiał okiełznać je żelem. Gdy już się poddał usiadł na łóżku obok matki zrezygnowany ioparł głowe o ramię kobiety.
- Boję się - wyznał cicho.
William Greengrass
William Greengrass
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 13/11/1996
Wiek : 27
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t690-william-greengrass

Powrót do góry Go down

Pokój Williama i Cassidy - Page 4 Empty Re: Pokój Williama i Cassidy

Pisanie by Catherine Greengrass Wto 24 Lut 2015, 03:34

Osobiście Catherine była fanką uroku Castellanich. Fakt, może nie byli najświętszymi samcami stąpającymi po tej planecie, ale mieli w sobie to coś co sprawiało, że każdy, nawet największy grzech, wybaczało im się z uśmiechem na twarzy. Za to Greengrassowie byli cholernymi perfekcjonistami którzy nie dopuszczali do siebie błędów czy jakichkolwiek potknięć. Przez ponad dwadzieścia lat bycia członkiem tej rodziny doskonale o tym wiedziała. Doskonale wiedziała jak utrzymać grę pozorów nawet jak coś nie jest tak jak powinno być. Castellani za to nie kryli się ze swoimi błędami, a nawet udawało im się obrócić je na korzyść. Greengrassowie nigdy nie ryzykowali skłaniając się do takich posunięć.
- Jest spokojniejszy od swojego brata - obroniła bez zastanowienia swojego faworyta uśmiechając się przy tym lekko. Uwielbiała Luisa i może właśnie dlatego William zdecydował się wybrać go na swojego świadka. W każdym bądź razie nie miała nic przeciwko temu, że pojawi się tutaj ze swoją narzeczoną aby towarzyszyć jej syneczkowi w drodze do ołtarza. Wiedziała, że ogarnie się życiowo na tyle, żeby nie zamienić tego przyjęcia w farsę. Kto wie co zrobiłby pierwszy lepszy kolega z uczelni Williama? Po obcych można się było spodziewać wszystkiego. Na szczęście nigdy żaden Castellani nie był obcy w oczach Cathy.
- Nie mów, że nie chcesz się zemścić - rzuciła uśmiechając się szeroko po raz pierwszy dzisiejszego dnia. Zaraz jednak przestała się uśmiechać widząc jak walczy ze swoim żołądkiem starając się przyjąć odpowiedni magimedykament. Gdy zajął miejsce obok niej zignorowała kompletnie jego mokre włosy aby przytulić go do siebie i pocałować czule w czoło.
- Ja też się boję. Bardziej niż ty - przyznała cicho głaszcząc go po ogolonym policzku.
- Ale nie martw się. To ja mam kłopoty, nie ty. Ty tylko żenisz się z bardzo miłą dziewczyną z dobrego domu która jest zakochana w Tobie po uszy - dodała uśmiechając się lekko i znów pocałowała go w czoło, jakby nadal miał kilka lat i przyszedł poskarżyć się, że Christine znowu mu dokucza.
Catherine Greengrass
Catherine Greengrass
Czarownica


Urodziny : 16/05/1975
Wiek : 49
Skąd : Szkocja.
Krew : Czysta.

Powrót do góry Go down

Pokój Williama i Cassidy - Page 4 Empty Re: Pokój Williama i Cassidy

Pisanie by William Greengrass Wto 24 Lut 2015, 13:58

- Spokojniejszy? No nie wiem - mruknął powątpiewająco. No dobra, nie znał Marco tak jak jego matka czy ojciec i nie miał zielonego pojęcia jak zachowywał się, gdy był w wieku Luisa. Dla niego Marco był poważnym człowiekiem, świetnym renerem i dobrym ojcem. A Luis? No Luis wolał pieprzyć się z Adą, albo oddawać się alkoholowym libacjom niż grzecznie brac udział w wykładach na uczelni. To tyle z jego obserwacji. Wybrał go jednak na świadka, bo nie widział innej możliwości. Miał wziąć Dymitra, żeby obić mu buźkę? Poza tym ojciec by się na to nie zgodził, po tym jaką reklamę zrobiła mu Christine. Luis był idealny i choć Hyperion nei był z tego faktu zadowolony musiał przyznać mu rację. Pokręcił przecząco głową
- Dzisiaj to chciałbym się tylko wyspać - jęknął cicho, ale dał się przytulić i nawet ucałować. Brakowało mu tego.
- Mam tyle obaw i wątpliwości... Ostatnio trochę się kłóciliśmy. Nawet bardzo. Boję się, że będzie nieszczęśliwa. No i te jej studia... Mówiłaś, że ciąża wszystko załatwi, ale Suzanne studiuje mimo, że jest już w ósmym miesiącu. Jest naprawdę wielka - uśmiechnął się mimowolnie przypominając sobie jej okrągły brzuch. Czy Cassidy też toczyłaby się na uczelnię? Jej kierunek jest znacznie niebezpieczniejszy... Czy narażałaby dziecko?
- Poza tym... My jeszcze nigdy... no wiesz. Nadal jest dziewicą i tego chyba boję się najbardziej z tego wszystkiego - wyznał w końcu cicho i naprawde poczuł się jak mały chłopiec, który nie umie sobie poradzić z jakimś błahym problemem. Spojrzał na matkę pytająco.
- Kłopoty? Coś się stało? - zapytał wyraźnie zatroskany. To on tu był małym chłopcem. mamusie nie miewają kłopotów, prawda?
William Greengrass
William Greengrass
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 13/11/1996
Wiek : 27
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t690-william-greengrass

Powrót do góry Go down

Pokój Williama i Cassidy - Page 4 Empty Re: Pokój Williama i Cassidy

Pisanie by Catherine Greengrass Wto 24 Lut 2015, 18:35

Tak, zdecydowanie Luis był spokojniejszy. Może ciężko było w to uwierzyć Williamowi który poznał odpowiedzialną część Marco, ale Cathy miała wciąż w pamięci te dni, kiedy spijał się, regularnie uprawiał hazard, a nie regularnie choć zadziwiająco często uprawiał seks z kobietami które na dobrą sprawę same wchodziły mu do łóżka tabunami. Było- minęło. Teraz wszyscy byli statecznymi ludźmi o odpowiedniej pozycji społecznej. Wciąż gładziła go po wilgotnych włosach rozkoszując się chwilą. Minęły lata od czasu kiedy dobrowolnie pozwalał się przytulać swojej matce. Kiedyś robił to dość często, a teraz już w ogóle. Jak ten czas leci.
- Dlatego, że Suzanne dyktuje warunki, a Vulkodlak się jej słucha - powiedziała marszcząc w zamyśleniu czoło. Nie wiedziała, że córka przyjaciela zdecydowała się na kontynuację studiów w stanie błogosławionym. A powinna to wiedzieć. Powinna spędzić z nią trochę czasu. Kiedyś przez ułamek sekundy robiła wszystko żeby zastąpić jej i Lucasowi matkę. Porzuciła starania w chwili kiedy doszła do wniosku, że to tak naprawdę nie ma sensu.
- Nie bój się. Zawsze możesz się rozwieść - rzuciła pogodnym tonem. Gówno prawda, ale w sumie gdyby się uparł to mógłby się rozwieść. Wtedy Hyperion ściągnąłby mu skórę z dupska, albo zszedł na zawał, ale to nic.
- Musisz być delikatny i nigdzie się nie spieszyć. Nauczysz ją wszystkiego. To nie jest aż tak duży problem, Willy - pogłaskała go jeszcze po policzku i poczuła jak jej zegarek drży. Podniosła więc dłoń marszcząc czoło. Czas teraz na nią. Miała masę spraw do załatwienia.
- Nic czym musiałbyś się martwić - powiedziała jeszcze raz cmokając go w czoło po czym odsunęła się z uśmiechem.
- Muszę już iść. Przyjdę za półtorej godziny i masz być gotowy. I masz wyglądać należycie! - na pożegnanie jeszcze dostał buziaka w policzek po czym Catherine wyszła aby zając się wszystkim co konieczne.
Catherine Greengrass
Catherine Greengrass
Czarownica


Urodziny : 16/05/1975
Wiek : 49
Skąd : Szkocja.
Krew : Czysta.

Powrót do góry Go down

Pokój Williama i Cassidy - Page 4 Empty Re: Pokój Williama i Cassidy

Pisanie by Luis Castellani Wto 24 Lut 2015, 19:08

Rano obudziłem się z kacem tysiąclecia. Oko spawacza, ręka skrzypka i sucho w gębie. Kumulacja. Każdy krok który ktoś stawiał nieopodal mojego łóżka odbijał się echem w mojej głowie. Potem czyjaś drobna dłoń musnęła moje odsłonięte plecy.
- Wstawaj, zrobiłam Ci rosół. - usłyszałem koło ucha głos Adrienne i zmusiłem się do przewrócenia się na plecy oraz otwarcia oczu. Wyglądała idealnie. Jak ona to robiła, że zawsze wyglądała tak dobrze? Ja z pewnością dzisiaj nie byłem w formie. Miałem jednak w sobie tą iskierkę samozaparcia żeby doprowadzić się do ładu. Dzisiaj ten nieszczęsny ślub. Nie mogę przynieść wstydu sobie i całej reszcie Castellanich.
- Zjesz? - usłyszałem jeszcze jej niepewny głos, a na twarzy wymalowała się troska. Pokiwałem twierdząco głową po czym zszedłem z łóżka aby zacząć dzień od prysznica. Dalej poszło już z górki. Rosół, trochę odpowiednich eliksirów, znów rosół, znów prysznic i wbiłem się w garnitur. Z Adrienne umówiliśmy się, że spotkamy się na miejscu, bowiem zgodziłem się pełnić obowiązki drużby, a to wiązało się z byciem tam wcześniej. Catherine przywitała mnie uniesieniem brwi i cichym: "Jak zawsze przystojny, Castellani" zanim zniknęła za drzwiami karząc mi jeszcze iść do Williama i popatrzeć na to co zrobiłem. Więc poszedłem. Jasne, chłopak nie wyglądał najlepiej kiedy odstawiałem go nad ranem i tak, jasne, dzisiaj jest jego ślub, ale to chyba tak trzeba nie? Rusek Chytrusek też wyglądał tragicznie w dniu swojego ożenku. Zapukałem cicho zanim wszedłem do środka. Nie wyglądał źle. Wyglądał normalnie.
- Ty jeszcze nie gotowy? - zapytałem cicho zachrypniętym głosem.
Luis Castellani
Luis Castellani
Czarodziej


Urodziny : 26/02/1989
Wiek : 35
Skąd : Buenos Aires, Argentyna
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t2089-sowa-luisa-castellanieg

Powrót do góry Go down

Pokój Williama i Cassidy - Page 4 Empty Re: Pokój Williama i Cassidy

Pisanie by William Greengrass Wto 24 Lut 2015, 19:46

- Cassidy nie będzie słuchać, mamo... Wiesz o tym - westchnął ciężko. przerabiali to już tyle razy... Musiałby chyba użyć siły, by zatrzymac ją w domu,a tego nie chciał. Musiał się z tym w końcu pogodzić, nie miał wyjścia. Może się rozwieść?
- Ty też - uśmiechnął się kwaśno. Oboje dobrze wiedzieli, że łatwiej to powiedzieć niż zrobić. U Greengrassów rozwodu nie było i nie będzie. Już chyba łatwiej by było pozbyć się niechcianego małżonka w inny sposób. To Hyperion by zaakceptował. Wysłuchał z uwagą rad matki. Nie spieszyć się? No tu może być problem, ale będzie się starał. Pokiwał głową i dał się ucałować jeszcze raz, nim kobieta wyszła z pokoju. Sam posiedział jeszcze chwilę. Wypił kolejną porcję eliksiru znowu krzywiąc się z obrzydzeniem i na nowo rozpoczął szukania różdżki. No przysiągłby, że miał ją ze sobą, gdy wrócili z Hiszpanii.
Odwrócił się słyszac pukanie do drzwi.
- Byłbym gotowy, gdybyś odstawił mnie wcześniej do domu i pozwolił się wyspać - mruknął rzucając w Castellaniego poduszką, którą podniósł z podłogi. - Nie mam różdżki - dodał zrezygnowanym głosem przeczesując włosy palcami. Wyschły już i poskręcały się w różnych kierunkach. podszedł do szafy, na drzwiach której wisiał jego weselny kilt. Zdjął wieszak i podszedł do łóżka kładąc na nim ubranie. Zaczął od śnieżnobiałej koszuli wciąż pozostając w ręczniku.
- Przyszedłeś z Adą? - zapytał odwracając się tyłem do Luisa i zrzucił ręcznik z bioder by na gołe ciało założyć kilt. No jeśli Ada czeka na dole to może być ciekawie... - Mam nadzieje, że nie mówiłeś jej co zrobiłem jej kuzynce...
William Greengrass
William Greengrass
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 13/11/1996
Wiek : 27
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t690-william-greengrass

Powrót do góry Go down

Pokój Williama i Cassidy - Page 4 Empty Re: Pokój Williama i Cassidy

Pisanie by Luis Castellani Wto 24 Lut 2015, 20:36

Udało mi się złapać wycelowaną we mnie poduszkę szczerząc się przy tym radośnie. Męczące go dolegliwości "dnia po" słychać było jedynie w jego głosie. I tak nieźle. Chytrusek był zielony przed ołtarzem, jak mamę kocham. On nie będzie zielony. Trochę blady i trochę zmęczony. Myślałem, że będzie gorzej.
- Miałeś ją w kieszeni spodni. - odpowiedziałem unosząc nieco wyżej brew. Wiem o tym, że ją miał, bo kazał Candy sprawdzać jej długość własnoręcznie. A może nie o tą różdżkę mu chodziło? Sam już nie wiem. Wiem, że moje obie różdżki były w odpowiednim stanie na odpowiednim miejscu. Odwróciłem wzrok kiedy chłopak zaczął się ubierać, a moje spojrzenie zatrzymało się na bogatej biblioteczce młodego Greengrassa. Każdy kolejny przeczytany tytuł już kiedyś pojawił się w moim życiu na wystarczająco długą chwilę, aby wiedzieć jakie treści obejmuje zawartość tych bajecznie drogich okładek. Same białe kruki. Najprawdopodobniej jedne z pierwszych wydań. Niejedna bibliotekarka podnieciłaby się na widok kolekcji mojego przyjaciela. Chociaż czy Willy Greengrass był moim przyjacielem? Ciężko określić. Na pewno był dobrym znajomym. Na pewno jednym z lepszych jakich mam. Tak na dobrą sprawę innych przyjaciół nie miałem. I właśnie teraz zdałem sobie z tego sprawę.
- Ada przyjedzie z resztą gości. Nie, nie mówiłem jej. Can też jej nie powie. Co było w Hiszpanii zostaje w Hiszpanii. - sięgnąłem po "Mungo Bonham- wzloty i upadki" aby ostrożnie zacząć kartkować pożółkłe stronice.
- Znałeś Adrienne przed ślubem Suzanne? - zapytałem mimochodem nie odrywając wzroku od równej czcionki.
Luis Castellani
Luis Castellani
Czarodziej


Urodziny : 26/02/1989
Wiek : 35
Skąd : Buenos Aires, Argentyna
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t2089-sowa-luisa-castellanieg

Powrót do góry Go down

Pokój Williama i Cassidy - Page 4 Empty Re: Pokój Williama i Cassidy

Pisanie by William Greengrass Wto 24 Lut 2015, 21:08

- A gdzie mam spodnie? - zapytał głupio. No gdzieś tu chyba się rozbierał... Okręcił się dookoła jakby to miało spowodować, że spodnie zmaterializują się na podłodze. Nie zmaterializowały się. Zacisnął klamry zielonego kiltu na biodrze i poprawił koszulę wpuszczając ją do środka udając się do łazienki. Po krótkiej chwili wrócił trzymając badyl w zębach. No kto by pomyślał, że brudne spodnie będą w koszu z brudami...
Jesli Luis był pod wrażeniem jego zbiorów to powinien kiedyś zajrzeć do ich pełnowymiarowej biblioteki. Przez wiele lat Hyperion nie wpuszczał tam dzieci, by czegoś nie zniszczyły tak cenne były to zbiory.  Gdy już koszula była na swoim miejscu, a szlachetne cztery litery zasłonięte było już z górki. Mógły ubierać się z zamknietymi oczami. Najpierw białe długie podkolanówki, które przewiązał pod kolanami wstążkami w barwach samego kiltu. Lakierki, które zasznurował jednym szybkim zaklęciem. Założył pas ze zdobioną klamrą, a później zarzucil na biodra ozdobny sporran. Na szyi zaś zawiązał sprawnie muchę.
- Strasznie mi głupio - mruknął choć musiał odetchnąć z ulgą, gdy Luis zapewnił, że nikt się nie dowie o tym, że w kluczowym momencie, gdy Candy miała już mierzyć jego rózdżkę teatralnie narzygał jej na głowę. Opuścił jeszcze na chwilę Luisa udając się do łazienki, a kiedy wrócił włosy miał gładko zaczesane do tyłu z użyciem magicznego żelu Ulizanna.
- Tak... trochę. Spotkaliśmy się parę razy. Kiedyś zgubiłem się w mugolskim parku, dasz wiarę? Zachciało mi się spacerów, a ona zlitowała się i odprowadziła mnie do Dziurawego Kotła. - opowiedział w skrócie. Czy powinien mu powiedzieć, że próbował się do niej dobierać? Chyba jendak nie jest to odpowiednia pora. Wpiął jeszcze ozdobną szpilkę w róg kiltu i wetknął różdżdżkę za skarpetę, po czym sięgnął po spinki do mankietów leżące na sekretarzyku. Tu już sobie sam nie poradzi, więc podszedł do Luisa i wręczył mu pudełeczko. To mu o czymś przypomniało.
- Masz obrączki? - zapytał wyciągając rękę, by spiął mu mankiety. Pewnie Hyperion je miał i jeszcze ich nie oddał pod opiekę drużby. Jeszcze tylko marynarka i pled...
William Greengrass
William Greengrass
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 13/11/1996
Wiek : 27
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t690-william-greengrass

Powrót do góry Go down

Pokój Williama i Cassidy - Page 4 Empty Re: Pokój Williama i Cassidy

Pisanie by Luis Castellani Wto 24 Lut 2015, 21:34

Posłałem mu spojrzenie wyraźnie świadczące o tym, że nie mam żadnych informacji na ten temat. Owszem, ściągnąłem je wczoraj z jego szkockiej dupy, tak jak ściągnąłem buty, ale zrobiłem to tylko dlatego, że sam nie lubiłem się budzić w spodniach, o butach to już nawet nie wspominając. Zostawiłem jednak jego spodnie obok łóżka zanim go przykryłem i cicho się ulotniłem, żeby za bramą teleportować się do Londynu. To był ostatni raz kiedy widziałem jego spodnie. Teraz stał w tej swojej szkockiej spódniczce... Tradycjonalista za dychę. On wyszedł ja ostrożnie odłożyłem tom, który prawdopodobnie był wart tyle co moje mieszkanie w kamienicy. Jak wrócił przestał przypominać owcę. Wyglądał w miarę zwyczajnie... Tylko te skarpety i ta spódnica. W takich chwilach dziękowałem opatrzności za brak szkockich genów. Nie wyobrażałem sobie siebie w kilcie. I na szczęście mnie nie obowiązywał. Gdyby i drużba miałby obowiązek nosić spódniczkę to Willy musiałby szukać innego drużby. Niby nie takie rzeczy się w życiu robiło, ale wizja noszenia tego bez bielizny znajdowała się w top 5 moich koszmarów sennych. Kiwnięciem głowy dałem mu do zrozumienia, że usłyszałem to co powiedział i uśmiechnąłem się lekko. Nawet nie wiem dlaczego go o to zapytałem. Na dobrą sprawę nie powinno mnie to obchodzić. Przejąłem od niego spinki do mankietów i należycie je spiąłem.
- Twój ojciec je ma. - odpowiedziałem i odsunąłem się na krok żeby sprawdzić jak wygląda. W sumie jak typowy Szkot na swoim ślubie. Nic wielkiego.
- Chodź. Na nas już czas. - stwierdziłem i razem z młodym Greengrassem opuściliśmy zamek aby udać się do namiotu.
Luis Castellani
Luis Castellani
Czarodziej


Urodziny : 26/02/1989
Wiek : 35
Skąd : Buenos Aires, Argentyna
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t2089-sowa-luisa-castellanieg

Powrót do góry Go down

Pokój Williama i Cassidy - Page 4 Empty Re: Pokój Williama i Cassidy

Pisanie by William Greengrass Sro 11 Mar 2015, 20:59

William tradycyjnie rzecz jasna przeniósł Cassidy przez próg, odstawił ostrożnie żonę i... poczul się dziwnie obco we własnym pokoju. Od rana bardzo się zmienił i zapewne była to robota jego matki. Wszedzie, gdzie tylko było to możliwe stały płonące świece, a w powietrzu unosił się przyjemny zapach róż. Kolumny łóżka owinięte były grubymi, białymi wstążkami, a samo łózko przykyte było nieskazitelnie białym prześcieradłem. Na jednej z szafek nocnych chłodził się szampan i stały dwa kieliszki, na drugiej stało czerwone wino. Do wyboru do koloru. Gramofon przygrywał cicho jakąś pościelówę. No bardziej romantycznego nastroju nie dało się stworzyć. Byłoby idealnie, gdyby nie fakt, że jeszcze chwilę temu kłócili się na weselu. William zamknął drzwi i... nie bardzo wiedział co dalej. Ma już zaczynać? Rozebrać się? Ją? Może najpierw powinni porozmawiać? Zdecydowanie łatwiej byłoby bez tej kłótni..
- Napijesz się czegoś? - zapytał gdy dostrzegł na szafce alkohol. Na rozluźnienie, a co! Rozpiął marynarkę, zdjął ją i odłożył na szezlong. No pierwsze koty za płoty.
William Greengrass
William Greengrass
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 13/11/1996
Wiek : 27
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t690-william-greengrass

Powrót do góry Go down

Pokój Williama i Cassidy - Page 4 Empty Re: Pokój Williama i Cassidy

Pisanie by Cassidy Thomas Czw 12 Mar 2015, 06:21

Dała Williamowi być tradycjonalnym aż do końca, aż do przeniesienia przez próg... małżeńskiej sypialni. Rozejrzała się wokół. Któraś dobra dusza zadbała o każdy drobny element, mający przydać miejscu romantycznej aury i wprawić młodą parę w odpowiedni nastrój.
- Szampana... - odpowiedziała cicho, jakby głośniejszy ton mógł spłoszyć chwilę.
Nadal czuła krążącą w żyłach whisky, która pozwalała nie czuć poddenerwowania i napięcia w żołądku. Stres nie wziął jej dziś w posiadanie. Raczej smutna refleksja, że wciąż świeżo pobrzmiewają echa ich pierwszej, małżeńskiej awantury...
Przysiadła na łóżku, wysuwając z upięcia fryzury kilka wsuwek. Z przepaski na biodrze uwolniła również różdżkę. A potem przyjrzała się nalewającemu alkohol Williamowi.
Dlaczego nie mogłeś się powstrzymać, Will... Byłoby nam teraz dużo łatwiej bez Zoi kołaczącej się po głowach...
Cassidy Thomas
Cassidy Thomas
Klasa VII


Urodziny : 14/09/1996
Wiek : 27
Skąd : Redhill, Surrey, Wielka Brytania
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1297-korespondencja-cassidy-t

Powrót do góry Go down

Pokój Williama i Cassidy - Page 4 Empty Re: Pokój Williama i Cassidy

Pisanie by William Greengrass Czw 12 Mar 2015, 18:01

William wypił dziś zdecydowanie mniej od Cassidy. Wciąż miał bowiem w głowie obraz nędzy i rozpaczy jaki zastał dziś rano po przebudzeniu w lustrze. Kac gigant i wspomnienie obrzyganej Candy skutecznie odciągało go od nadmiernego spożycia alkoholu. Nie chciał przecież obrzygać świeżo upieczonej małżonki, prawda? Gdy wybrała szampana od razu zabrał się za odkorkowywanie butelki. Udało mu się nawet nie narobić bałaganu. Nalał im do kieliszków i odstawił butelkę na szafkę. Jeden podał Cassidy, drugi wziął sam i przysiadł obok żony na łóżku. Stuknął kryształem o kryształ w niemym toaście, a gdy upili już pierwsze łyki wyciągnął dłoń by wyjąć z włosów dziewczyny pozostałe spinki pozwalając, by jej włosy opadły swobodnie na ramiona. Przez to misterne upięcie skręciły się się i pofalowały, więc przeczesał je delikatnie palcami, by nadać im naturalniejszy wygląd. Ona może się nie denerwowała, ale Will był naprawdę spięty. Może nie tak bardzo jak podczas przysięgi, ale zdecydowanie był zestresowany. Nie denerwował się aż tak nawet przy swoim pierwszym razie. W końcu pochylił się by złożyć na ustach dziewczyny delikatny pocałunek. Czuły i krótki, jakby badał teren i jej reakcję. Odtrąci go czy zaprosi w swe ramiona?
William Greengrass
William Greengrass
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 13/11/1996
Wiek : 27
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t690-william-greengrass

Powrót do góry Go down

Pokój Williama i Cassidy - Page 4 Empty Re: Pokój Williama i Cassidy

Pisanie by Cassidy Thomas Pią 13 Mar 2015, 00:34

Ujęła kryształową lampkę, stuknęła o tę należącą do Williama, w myślach kreując własną wersję toastu. Kiedy sięgnął do jej włosów, przymknęła oczy. Był delikatny i cierpliwie wyciągnął wszystkie spinki, uwalniając poskręcane, gęste włosy dziewczyny.
Ostatnia z wsuwek trafiła na nocną półeczkę. Cass słyszała poddenerwowany oddech Williama. Wiedziała, ze to ona powinna się stresować, jednak wszelkie objawy niepewności wyparł dojmujący smutek, który rozgościł się w głowie świeżo upieczonej pani Greengrass już w połowie jej własnego wesela...
Dziś było jej nieco obojętnie. Odrobinę apatycznie. Wciąż kiełkowała w niej pewna ciekawość, jednak mało było z tego płomiennego, dziewczęcego uczucia, jakie zwykle objawiało się u byłej Ślizgonki, kiedy tylko dłonie i usta Williama dotykały jej odrobinę za długo.
Pocałował ją, nie pozostała więc bierna. Jej ciepły oddech tchnął słodkością szampana. Miękkie usta rozchyliły się, lewa dłoń automatycznie uniosła się na kark młodzieńca. W prawej wciąż pozostawał do połowy napełniony, kryształowy kielich.
Gdy tylko mąż się od niej oderwał, popatrując badawczo, westchnęła cicho i posłała mu smutny uśmiech.
- Chodź tutaj. Całuj mnie i dotykaj. Może uda mi się zapomnieć. - wyszeptała. Chyba nie musiała uzupełniać, o czym właściwie chciałaby tej nocy zapomnieć? Długimi palcami rozwiązała muszkę Williama i uzyskała dostęp do jego karku, na którym natychmiast zaigrały jej paznokcie. Znał ten dotyk...
Cassidy Thomas
Cassidy Thomas
Klasa VII


Urodziny : 14/09/1996
Wiek : 27
Skąd : Redhill, Surrey, Wielka Brytania
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1297-korespondencja-cassidy-t

Powrót do góry Go down

Pokój Williama i Cassidy - Page 4 Empty Re: Pokój Williama i Cassidy

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 4 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach