Miasteczko
4 posters
Magic Land :: WIELKA BRYTANIA :: POZOSTAŁE MIEJSCA :: Szkocja :: Greenock
Strona 2 z 2
Strona 2 z 2 • 1, 2
Re: Miasteczko
Niestety tylko ja miałem jakieś chęci na konwersacje. Z czasem może się to zmienić. Jak na razie ta nasza rozmowa wygląda bardziej na wywiad niż na dialog. Ach ta niechęć do rozmowy... Kończyłem pić kawę i uniosłem brwi w geście zdziwienia na słowa Christine.
- Do Bułgarii? - powtórzyłem. - Wygląda na to, że zapowiada się świetna zabawa - skwitowałem poprawiając pustą szklankę na blacie.
Cassidy znam, a Zoja? Coś mi świta, że dostałem kiedyś od niej list z pogróżkami. Zbagatelizowałem go oczywiście, bo nikt nie będzie mi groził. Może napiszę do Cass podpytując o ten wyjazd? Ale jak Christine czy ktoś inny nie raczył do mnie napisać z zaproszeniem to nie będę się narzucał, mogę mieć ciekawsze wakacje.
- A jak tam się układa Williamowi z Cassidy? - zapytałem.
Chyba znalazł się dobry temat do rozmowy. Cass prawdopodobnie będzie moją alternatywą na każdą rozmowę, której tok jest jak krew z nosa. W końcu nadeszła też pora na inne pytanie:
- Chcesz się gdzieś przejść? W bardziej magiczne miejsce?
- Do Bułgarii? - powtórzyłem. - Wygląda na to, że zapowiada się świetna zabawa - skwitowałem poprawiając pustą szklankę na blacie.
Cassidy znam, a Zoja? Coś mi świta, że dostałem kiedyś od niej list z pogróżkami. Zbagatelizowałem go oczywiście, bo nikt nie będzie mi groził. Może napiszę do Cass podpytując o ten wyjazd? Ale jak Christine czy ktoś inny nie raczył do mnie napisać z zaproszeniem to nie będę się narzucał, mogę mieć ciekawsze wakacje.
- A jak tam się układa Williamowi z Cassidy? - zapytałem.
Chyba znalazł się dobry temat do rozmowy. Cass prawdopodobnie będzie moją alternatywą na każdą rozmowę, której tok jest jak krew z nosa. W końcu nadeszła też pora na inne pytanie:
- Chcesz się gdzieś przejść? W bardziej magiczne miejsce?
Re: Miasteczko
Pokiwała głową na znak potwierdzenia. Bułgaria, tak właśnie powiedziała... Na jego kolejne słowa uśmiechnęła się dość niepewnie
- Taką mam nadzieje... - odparła zgodnie z prawdą. Była dość sceptycznie i niepewnie nastawiona do tego wyjazdu, zważając na to że spędzenie całego wyjazdu w wodzie nie było jej marzeniem... dlatego miała nadzieje że mimo tego wszystkiego, będzie się dobrze bawić. Dlatego tak jej zależało na tym żeby Charlie i Shay pojechali razem z nią, no ale cóż... Przecież ona nie zmusi ich tak, jak to zrobił William z nią. Chociaż to nie było tak że ona nie chciała z nimi jechać. Po prostu jej uraz do wody był przeciwny temu żeby jechać nad morze, o! No ale w końcu stwierdziła że musi przezwyciężyć strach i dlatego dała się namówić.
Westchnęła słysząc pytanie Dymitra. No cóż, nie bardzo chciała wypowiadać się na ten temat, no bo ona jednak nie wtrącała się w związek brata...
- Z tego co mi wiadomo, to raczej się dogadują... - zaczęła, po czym urwała, żeby przemyśleć następne słowa - Jednakże Williamowi nie podoba się fakt iż Cassidy chce iść na studia na Czarostwo. Próbowałam mu wytłumaczyć że to jej wybór... no ale wiesz jaki jest William. - wyjaśniła, na końcu znów wzdychając.
Uniosła brwi i utkwiła wreszcie wzrok w Dymitra, gdyż do tej pory uciekała wzrokiem na wszystkie strony. Z jednej strony nie chciała już tutaj siedzieć. Ci mugole ją przytłaczali swoją obecnością, ale czy spacer z chłopakiem był aby na pewno dobrą alternatywą?
- Dlaczego by nie... - odparła wzruszając ramionami i wstała z krzesła, jednak chwila moment, a jej zdrowy rozsądek znów zaczął na nią krzyczeć, że nie powinna tego robić. No ale już się zgodziła, więc nie mogła przecież stwierdzić 'wiesz co? Chyba jednak nie mam na to ochotę, idę do domu, nara!'. Nie tak została wychowana...
- Taką mam nadzieje... - odparła zgodnie z prawdą. Była dość sceptycznie i niepewnie nastawiona do tego wyjazdu, zważając na to że spędzenie całego wyjazdu w wodzie nie było jej marzeniem... dlatego miała nadzieje że mimo tego wszystkiego, będzie się dobrze bawić. Dlatego tak jej zależało na tym żeby Charlie i Shay pojechali razem z nią, no ale cóż... Przecież ona nie zmusi ich tak, jak to zrobił William z nią. Chociaż to nie było tak że ona nie chciała z nimi jechać. Po prostu jej uraz do wody był przeciwny temu żeby jechać nad morze, o! No ale w końcu stwierdziła że musi przezwyciężyć strach i dlatego dała się namówić.
Westchnęła słysząc pytanie Dymitra. No cóż, nie bardzo chciała wypowiadać się na ten temat, no bo ona jednak nie wtrącała się w związek brata...
- Z tego co mi wiadomo, to raczej się dogadują... - zaczęła, po czym urwała, żeby przemyśleć następne słowa - Jednakże Williamowi nie podoba się fakt iż Cassidy chce iść na studia na Czarostwo. Próbowałam mu wytłumaczyć że to jej wybór... no ale wiesz jaki jest William. - wyjaśniła, na końcu znów wzdychając.
Uniosła brwi i utkwiła wreszcie wzrok w Dymitra, gdyż do tej pory uciekała wzrokiem na wszystkie strony. Z jednej strony nie chciała już tutaj siedzieć. Ci mugole ją przytłaczali swoją obecnością, ale czy spacer z chłopakiem był aby na pewno dobrą alternatywą?
- Dlaczego by nie... - odparła wzruszając ramionami i wstała z krzesła, jednak chwila moment, a jej zdrowy rozsądek znów zaczął na nią krzyczeć, że nie powinna tego robić. No ale już się zgodziła, więc nie mogła przecież stwierdzić 'wiesz co? Chyba jednak nie mam na to ochotę, idę do domu, nara!'. Nie tak została wychowana...
Re: Miasteczko
Upewniałem się tylko czy dobrze usłyszałem, żeby nie było, że coś przekręciłem. Dobrze mówię po angielsku, ale jak włączę tryb myślenia po rosyjsku to czasem mam problemy ze zrozumieniem. Jak zostanę studentem językoznawstwa (bo sesja rozgrywa się, zanim dostałem list o dostaniu się na studia), to tym bardziej mogę mieć problemy z rozróżnianiem języków.
A co do naszej rozmowy, bo już odbiegłem nieco od tematu... Co to za wakacje bez dobrej zabawy. Chociaż zależy to też od towarzystwa, z jakim się jedzie. Jak towarzystwo jest doborowe to zabawa jest przednia. Chyba zniszczyłbym te wakacje, gdyby ktoś mnie zaprosił, bo pewnie Christine nie chciałaby oglądać mnie kilka dni z rzędu.
- Myślałem, że lepiej im się ułoży. Może powinienem teraz zasugerować Williamowi, żeby dał Cassidy wolną rękę? - zacząłem zastanawiać się na głos.
Oczywiście nie oczekiwałem odpowiedzi od Christine. Po tych słowach może się domyśli, że zabawiłem się w swatkę.
- Cass nic mi nie mówiła, że taki kierunek sobie wybiera. Chociaż z jej ambicjami to nie mam co się dziwić - uśmiechnąłem się.
Cassidy jest naprawdę dobrą czarownicą, więc na pewno da sobie radę na studiach. William powinien wierzyć w swoją narzeczoną. Pobawiłem się chwilę szklanką, patrząc na nią, a kiedy panienka Greengrass odpowiedziała na pytanie, spojrzałem na Ślizgonkę.
- A pokażesz mi jakieś ciekawe miejsca w swoim miasteczku czy ja mam Cię gdzieś zabrać? - zagadnąłem.
Chciałem puścić do niej oczko, jednak powstrzymałem się, bo mogłaby źle to odebrać. Czekam teraz, aż dziewczyna wybierze coś i ruszamy daleko stąd.
A co do naszej rozmowy, bo już odbiegłem nieco od tematu... Co to za wakacje bez dobrej zabawy. Chociaż zależy to też od towarzystwa, z jakim się jedzie. Jak towarzystwo jest doborowe to zabawa jest przednia. Chyba zniszczyłbym te wakacje, gdyby ktoś mnie zaprosił, bo pewnie Christine nie chciałaby oglądać mnie kilka dni z rzędu.
- Myślałem, że lepiej im się ułoży. Może powinienem teraz zasugerować Williamowi, żeby dał Cassidy wolną rękę? - zacząłem zastanawiać się na głos.
Oczywiście nie oczekiwałem odpowiedzi od Christine. Po tych słowach może się domyśli, że zabawiłem się w swatkę.
- Cass nic mi nie mówiła, że taki kierunek sobie wybiera. Chociaż z jej ambicjami to nie mam co się dziwić - uśmiechnąłem się.
Cassidy jest naprawdę dobrą czarownicą, więc na pewno da sobie radę na studiach. William powinien wierzyć w swoją narzeczoną. Pobawiłem się chwilę szklanką, patrząc na nią, a kiedy panienka Greengrass odpowiedziała na pytanie, spojrzałem na Ślizgonkę.
- A pokażesz mi jakieś ciekawe miejsca w swoim miasteczku czy ja mam Cię gdzieś zabrać? - zagadnąłem.
Chciałem puścić do niej oczko, jednak powstrzymałem się, bo mogłaby źle to odebrać. Czekam teraz, aż dziewczyna wybierze coś i ruszamy daleko stąd.
Re: Miasteczko
No tak, na pewno ostatnią osobą jaką Chris chciałaby na tym wyjeździe był Dymitr. Chociaż nie wzięła pod uwagę faktu że Cassidy mogłaby zaprosić go, jako swojego przyjaciela. No ale cóż... Może tylko się modlić o to, że już tego nie zrobi. A jeżeli to zrobi... będzie musiała to jakoś przeżyć.
Myślałem, że lepiej im się ułoży. Może powinienem teraz zasugerować Williamowi, żeby dał Cassidy wolną rękę?
Może i mówił pod nosem, cicho i do siebie... no ale Chris nie była głucha, więc oczywiście wyłapała te słowa. Zmarszczyła brwi i przyjrzała się uważnie Dymitrowi.
- O czym ty mó... - zaczęła, jednak w pewnym momencie urwała i znów odwróciła wzrok w inną stronę - Okej, chyba wolę nie wiedzieć - westchnęła, no bo w sumie tak było. Nie wnikała już co tam Dymek kombinował.
Zdziwiła się kiedy stwierdził że Cass nie mówiła mu o swoim wyborze studiów. No ale nic już nie powiedziała. Jak nie wiedział to się właśnie dowiedział, o!
Uniosła brwi, spojrzała na chłopaka i splotła ramiona na piersiach. Szczerze mówiąc, to zawahała się, no bo jednak była ciekawa gdzie chłopak mógłby ją zabrać.
- No dobra, w takim razie prowadź - jednak ciekawość wygrała.
Myślałem, że lepiej im się ułoży. Może powinienem teraz zasugerować Williamowi, żeby dał Cassidy wolną rękę?
Może i mówił pod nosem, cicho i do siebie... no ale Chris nie była głucha, więc oczywiście wyłapała te słowa. Zmarszczyła brwi i przyjrzała się uważnie Dymitrowi.
- O czym ty mó... - zaczęła, jednak w pewnym momencie urwała i znów odwróciła wzrok w inną stronę - Okej, chyba wolę nie wiedzieć - westchnęła, no bo w sumie tak było. Nie wnikała już co tam Dymek kombinował.
Zdziwiła się kiedy stwierdził że Cass nie mówiła mu o swoim wyborze studiów. No ale nic już nie powiedziała. Jak nie wiedział to się właśnie dowiedział, o!
Uniosła brwi, spojrzała na chłopaka i splotła ramiona na piersiach. Szczerze mówiąc, to zawahała się, no bo jednak była ciekawa gdzie chłopak mógłby ją zabrać.
- No dobra, w takim razie prowadź - jednak ciekawość wygrała.
Strona 2 z 2 • 1, 2
Magic Land :: WIELKA BRYTANIA :: POZOSTAŁE MIEJSCA :: Szkocja :: Greenock
Strona 2 z 2
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach