Apteka Sluga i Jiggersa

2 posters

Go down

Apteka Sluga i Jiggersa Empty Apteka Sluga i Jiggersa

Pisanie by Mistrz Gry Sro 10 Wrz 2014, 18:35

Apteka Sluga i Jiggersa 0fa574823901e2741887d78c23d8272e

Apteka Sluga i Jiggersa Draft_lens21276182module168552431photo_c1eb71e2d654d4ef44b67

Sklep założony w 1207 roku, który sprzedaje składniki do mikstur i eliksirów. To sklep wypełniony po brzegi niezwykłymi substancjami, ziołami i składnikami.

Nabędziesz tutaj m.in.:


   Asfodelus
   Bezoar
   Czyrak
   Dżdżownice
   Figi Abisyńskie
   Jagody z jemioły
   Kamień księżycowy
   Kolce jeżozwierza
   Kolce róży
   Kora drzewa Wiggen
   Korzonki
   Krew Salamandry
   Kły węża
   Mięta
   Mucha siatkoskrzydła
   Oczy Traszki
   Pancerzyki chitynowe
   Pijawki
   Rdest ptasi
   Rogate ślimaki
   Skrzydła nietoperza
   Skórka boomslanga
   Składnik standardowy
   Smocza wątroba
   Sok z granatów
   Sok z pijawek
   Sopophorus
   Sproszkowany róg dwurożca
   Suszone figi
   Suszona pokrzywa
   Syrop z ciemiernika czarnego
   Szczurze ogony
   Śledziona szczura
   Śluz gumochłona
   Waleriana
   Woda z rzeki Lete
   Żółć pancernika
Mistrz Gry
Mistrz Gry


Powrót do góry Go down

Apteka Sluga i Jiggersa Empty Re: Apteka Sluga i Jiggersa

Pisanie by Nora Vedran Sro 10 Wrz 2014, 19:36

Zwolnij, Nora, musisz zwolnić, IDIOTKO ZATRZYMAJ SIĘ. Zatrzymała się, najpierw fizycznie, na progu wynajmowanego mieszkania, potem duchowo, gdy opadła z sił. Pełnia dała się jej we znaki jak nigdy i to właśnie ona przemówiła do niej dosadniej, niż mogła to zrobić Tonka, niż mógł to zrobić Antek. Tak, zdecydowanie musiała zwolnić. Zwolnić jak cholera.
Uregulowała grafik w Mungu. Nie wpisywała się wszędzie, gdzie było można, tylko tam, gdzie wiedziała, że da radę cokolwiek zyskać. Ostatnio sama zapędziła się przecież w tę głupią pogoń za każdym dyżurem, na którym ją chcieli, co poskutkowało nie tyle spadkiem efektywności jej działań - nawet będąc półprzytomną radziła sobie nieźle - ale ewidentną niemożnością nauczenia się czegokolwiek. A po to przecież chciała to miejsce, tak? Po to te wcześniejsze praktyki. By czegokolwiek się nauczyć. Ostatnimi dniami było zaś tak, że przychodziła, działała jak automat po czym padała w mieszkaniu na twarz.
Teraz padła zakrwawiona. Całe szczęście, że wróciła bladym świtem, przynajmniej nikt jej nie widział. Niemal zupełnie nieprzytomna zdjęła z siebie ubrania, umyła niedbale ręce, twarz, nie będąc w stanie nawet spłukać porządnie posoki ze zlewu, zrobiła to dopiero następnego ranka. Bogowie...
Wstała szybko. Musiała się czymś zająć. Musiała się zająć, zanim zacznie się nad czymkolwiek zastanawiać. Umyła ręce, doczyściła twarz, wyszorowała zlew. Pościel, na którym kropli krwi wprawdzie nie widziała, ale mogło być, potraktowała magicznym praniem. A potem ruszyła w miasto. Najwyższy czas znaleźć robotę, przy której odpocznie, a za którą będą jej płacić.
Dzwoneczek u drzwi obwieścił jej przyjście.
- Byliśmy umówieni, nazywam się... - zaczęła, skończyć jednak jej nie dano.
- Panna Vedran, zgadza się? Proszę, proszę. - Nieduży, uśmiechnięty staruszek zaprosił ją gestem dalej. - Rzadko spotykam młodych o tak rozległej wiedzy zielarskiej, to naprawdę przyjemność widzieć, że ktoś jeszcze poświęca uwagę roślinom, zapraszam, zapraszam... - Nie znajdując sobie chwili na jakiekolwiek wtrącenie, ostatecznie ruszyła po prostu za starszym panem, słuchając w ciszy. - Przejrzałem jeszcze raz list panienki. Chciałaby panienka popracować, godziny nieregularne, bo dyżury, tak? Sądzę, że z tym nie będzie problemu, jakoś wszystko ustalimy. Proszę, tutaj mamy miętę, pokrzywę, dalej bez, jagody tojadu... - wymieniał mężczyzna kolejno wskazując omawiane składniki. Gdy dotarł do końca listy, Nora nie wiedziała już, jak się nazywa. - To mówi pani, że od kiedy mogłaby zacząć? Od jutra. Świetnie. Nie, oczywiście, żaden problem. I weekendy, tak? To już sobie ustalimy później, które mogłaby pani wziąć. - Uradowany mężczyzna poklepał ją opiekuńczo po dłoni i odprowadził do drzwi. - Naprawdę bardzo się cieszę, że ktoś jeszcze interesuje się zielarstwem, naprawdę bardzo się cieszę.
Gdy odchodziła w kierunku Dziurawego Kotła, mężczyzna wciąż machał jej z progu, uśmiechając się szeroko.
Nora Vedran
Nora Vedran
Studentka: Uzdrowicielstwo


Urodziny : 03/06/1996
Wiek : 27
Skąd : Lastovo, Chorwacja
Krew : Półkrwi
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com/t687-skrytka-pocztowa-nory-ved

Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach