Bar na wodzie
3 posters
Magic Land :: INNE LOKALIZACJE :: Bułgaria :: Złote piaski
Strona 1 z 1
Re: Bar na wodzie
Gdy tylko udali się na plażę Aaron złapał Hannah za rękę i pociągnął ją w stronę morza. Wiedział, że będzie potrzebowała czasu na to by się przystosować do ciągłego towarzystwa Zoi, Willa i Cass dlatego chciał jej oszcządzić leżenia teraz wraz z nimi na ręcznikach nic nie robiąc, a co innego zrobić na plaży poza zabawą w morzu? Niewiele. A że fale dopisały to mogli skakać i wygłupiać się ile dusza zapragnie, a pan snob mógł prezentować swoje wdzięki narzeczonej. Po pewnym czasie jednak zabawa stała się męcząca, a Zoja wpadła na wspaniały pomysł zmycia się z plaży i udania się na lody. On jednak wyłapał inne cudne miejsce, które niezmiernie go interesowało. Gdy zebrali się z wody całą trójką ruszyli w stronę baru na wodzie. Zawsze fascynowało go takie miejsce. Gdy dotarli na miejsce Hannah oznajmiła, że musi się na chwilę oddalić i niedługo wróci. Dlatego też Matluck wraz z Bułgarką zasiedli na stołeczkach pod wodą i zamówili po drinku. On wziął coś co zwało się Modżajto czy jakoś tak. Nie pijał mugolskich drinków więc nie miał pojęcia czego się spodziewać.
- Zoja. Jakby co nie mów nic Hance, że ci powiedziałem. Ok?
Poprosił gdy oczekiwali na to aż ich drinki się zrobią.
- Zoja. Jakby co nie mów nic Hance, że ci powiedziałem. Ok?
Poprosił gdy oczekiwali na to aż ich drinki się zrobią.
Re: Bar na wodzie
- Nawet by mi to przez myśl nie przeszło - odpowiedziała od razu, kiedy Aaron do niej zagadnął. Wiedziała, że powiedział jej o tym wszystkim w sekrecie i Hannah była chyba ostatnią osobą, która miałaby się dowiedzieć, że Aaron ją "zdradził". No bo tak to pewnie by wyglądało z jej punktu widzenia. W takim razie to było ostatnie, w czym Zoja by chciała uświadomić Szkotkę, skoro stara się o pozytywne z nią relacje.
- W ogóle wiesz co? Zmieniam zdanie. Super razem wyglądacie - dodała nagle, odbierając swój drink, który nosił wymowną nazwę sex on the beach. Składał się przede wszystkim ze słodkich soczków, to ją przekonało. A co do parowania, które tutaj nastąpiło, nie przyznała się nigdy Matluckowi otwarcie, że była uprzedzona w stosunku do Hannah. Pewnie o tym wiedział, dzięki samemu patrzeniu na nie, ale i tak chciała, żeby wiedział. A zmieniła zdanie, bo odkryła osoby, które jej naprawdę nie pasowały do gustu. Wetknęła sobie szeroką słomkę do szklanki i pociągnęła duży łyk orzeźwiającego napoju.
- W ogóle nie widać po niej, że jest... No wiesz. Natomiast nabieram podejrzeń co do tamtej dwójki. Kiedyś powiedziałam Williamowi, że przypomina mi wampira, a on w śmiechu odpowiedział twierdząco. Myślisz, że ta dwójka może być...? - spytała, ściszając głos do szeptu. Gadające zwłoki są jeszcze bardziej obrzydliwe, niż mokre psy. Te drugie można wysuszyć, spryskać zapaszkiem i są słodkie.
- W ogóle wiesz co? Zmieniam zdanie. Super razem wyglądacie - dodała nagle, odbierając swój drink, który nosił wymowną nazwę sex on the beach. Składał się przede wszystkim ze słodkich soczków, to ją przekonało. A co do parowania, które tutaj nastąpiło, nie przyznała się nigdy Matluckowi otwarcie, że była uprzedzona w stosunku do Hannah. Pewnie o tym wiedział, dzięki samemu patrzeniu na nie, ale i tak chciała, żeby wiedział. A zmieniła zdanie, bo odkryła osoby, które jej naprawdę nie pasowały do gustu. Wetknęła sobie szeroką słomkę do szklanki i pociągnęła duży łyk orzeźwiającego napoju.
- W ogóle nie widać po niej, że jest... No wiesz. Natomiast nabieram podejrzeń co do tamtej dwójki. Kiedyś powiedziałam Williamowi, że przypomina mi wampira, a on w śmiechu odpowiedział twierdząco. Myślisz, że ta dwójka może być...? - spytała, ściszając głos do szeptu. Gadające zwłoki są jeszcze bardziej obrzydliwe, niż mokre psy. Te drugie można wysuszyć, spryskać zapaszkiem i są słodkie.
Re: Bar na wodzie
Skinął głową z uśmiechem słysząc, że nie przeszło jej to przez myśl. Co jak co, mimo, że wierzył w zdrowy rozsądek Zoi to i tak często musiał sam się upewnić, że nic się nie posypie i tak było właśnie w tym przypadku. Słysząc kolejne słowa uniósł brew do góry spoglądając na Yordanovą podejrzliwie.
- Miło mi to słyszeć, ale co cię skłoniło do zmiany zdania?
Zapytał odbierając od barmana i swój drink. Zaciągnął się przez słomkę i poczuł przyjemne, miętowe orzeźwienie. Zamlaskał trzy razy zadowolony, że właśnie to zamówił i wiedział już, że to mohito czy modżajto zawita w jego drinkowym menu na dłużej.
- Tak jak mówiłem, tego nie widać na pierwszy rzut oka. A co do Williama... Też kiedyś się zastanawiałem czy jest wampirem. Mam wrażenie, że może nie wysysa krwi ale wysysa pewność siebie ludzi i pieniądze z konta. Taka rodzina.
Stwierdził żartobliwie nie chcąc urazić Greengrassa w oczach Zoi. Mimo, że za nim nie przepadał to nie miał problemów z tym żeby z nim przebywać. Ba. Nawet kilka miesięcy temu siedzieli razem w Hogsmead i nawet nie próbowali się pozabijać.
- Ale nie wydaje mi się żebyśmy mieli do czynienia z wampirami wampirami. Częściej by znikali i wracali z plamami krwi na ubraniach.
- Miło mi to słyszeć, ale co cię skłoniło do zmiany zdania?
Zapytał odbierając od barmana i swój drink. Zaciągnął się przez słomkę i poczuł przyjemne, miętowe orzeźwienie. Zamlaskał trzy razy zadowolony, że właśnie to zamówił i wiedział już, że to mohito czy modżajto zawita w jego drinkowym menu na dłużej.
- Tak jak mówiłem, tego nie widać na pierwszy rzut oka. A co do Williama... Też kiedyś się zastanawiałem czy jest wampirem. Mam wrażenie, że może nie wysysa krwi ale wysysa pewność siebie ludzi i pieniądze z konta. Taka rodzina.
Stwierdził żartobliwie nie chcąc urazić Greengrassa w oczach Zoi. Mimo, że za nim nie przepadał to nie miał problemów z tym żeby z nim przebywać. Ba. Nawet kilka miesięcy temu siedzieli razem w Hogsmead i nawet nie próbowali się pozabijać.
- Ale nie wydaje mi się żebyśmy mieli do czynienia z wampirami wampirami. Częściej by znikali i wracali z plamami krwi na ubraniach.
Re: Bar na wodzie
Celowo zastygła, kiedy pociągnął pierwszy łyk swojego drinka. Musiała z bólem przyznać, że wyglądał ciekawiej od jej wymysłu. Może nie był taki kolorowy, ale ta mięta, duża ilość lodu... Jego błoga mina powiedziała jej wszystko.
- Zamieeeńmy się! - zajęczała i podebrała mu szklankę, zanim zdołał się zorientować. Pociągnęła łyk z jego słomki (a niech Hanka się potem brzydzi rumuńskiej choroby) i westchnęła z aprobatą. Było dużo mniej słodsze od tego, co ona miała. Jeśli dwa randomowe wybory z menu były tak dobre, co na nich czekało dalej? Aż miała ochotę wypić na szybcika to co aktualnie mieli i zamówić jeszcze coś innego.
- Ojej, jakie to dobre! Znacznie lepsze od ognistej, prawda? - zagadnęła, zapominając już o tym, że chwilę temu rozmawiali o wampirach i wilkołakach wśród znajomych. Tak naprawdę to podzielała zdanie Aarona na temat Williama, ale co poradzi na to, że kochała tą arystokratyczną dupkę? Był na swój sposób zabawny. W Cassidy natomiast nie zauważyła jeszcze nic zabawnego, ani normalnego.
- Zamieeeńmy się! - zajęczała i podebrała mu szklankę, zanim zdołał się zorientować. Pociągnęła łyk z jego słomki (a niech Hanka się potem brzydzi rumuńskiej choroby) i westchnęła z aprobatą. Było dużo mniej słodsze od tego, co ona miała. Jeśli dwa randomowe wybory z menu były tak dobre, co na nich czekało dalej? Aż miała ochotę wypić na szybcika to co aktualnie mieli i zamówić jeszcze coś innego.
- Ojej, jakie to dobre! Znacznie lepsze od ognistej, prawda? - zagadnęła, zapominając już o tym, że chwilę temu rozmawiali o wampirach i wilkołakach wśród znajomych. Tak naprawdę to podzielała zdanie Aarona na temat Williama, ale co poradzi na to, że kochała tą arystokratyczną dupkę? Był na swój sposób zabawny. W Cassidy natomiast nie zauważyła jeszcze nic zabawnego, ani normalnego.
Re: Bar na wodzie
- Ej!
Wykrzyknął gdy jej mała łapka zagarnęła jego drinka i podsunęła mu jej wymysł. Skoro chciała się zamienić, to chyba nie było to najlepsze na świecie, ale cóż... Z nią raczej nie ma co walczyć, bo jeszcze ludzie dookoła wezmą go za jakiegoś buca. I w ten sposób został chłopakiem z kolorowym drinkiem. Lepiej być nie mogło. Widząc zadowoloną minę Yordanovej po upiciu tego co on zamówił ponarzekał pod nosem spoglądając na nią gniewnie.
- Lepsze, ale dopadnę cię za tą podmiankę...
Powiedział celując w nią palcem. Pewnie nie będzie mu się tego chciało robić samemu i pozostanie wierny ognistej w domowym zaciszu, ale gdy tylko nadarzy się okazja w barze zacznie próbować nowych drinków. To było postanowienie.
- No i co planujesz z atrakcji Zoja hm? Jesteś naszym przewodnikiem, więc liczę na coś spektakularnego!
Zaczął się kręcić na stołeczku na którym siedział dziwnie się czując pijąc drinka, widząc przed sobą bar a mimo wszystko będąc zamoczonym do połowy w wodzie. Egzotyczne przeżycie.
Wykrzyknął gdy jej mała łapka zagarnęła jego drinka i podsunęła mu jej wymysł. Skoro chciała się zamienić, to chyba nie było to najlepsze na świecie, ale cóż... Z nią raczej nie ma co walczyć, bo jeszcze ludzie dookoła wezmą go za jakiegoś buca. I w ten sposób został chłopakiem z kolorowym drinkiem. Lepiej być nie mogło. Widząc zadowoloną minę Yordanovej po upiciu tego co on zamówił ponarzekał pod nosem spoglądając na nią gniewnie.
- Lepsze, ale dopadnę cię za tą podmiankę...
Powiedział celując w nią palcem. Pewnie nie będzie mu się tego chciało robić samemu i pozostanie wierny ognistej w domowym zaciszu, ale gdy tylko nadarzy się okazja w barze zacznie próbować nowych drinków. To było postanowienie.
- No i co planujesz z atrakcji Zoja hm? Jesteś naszym przewodnikiem, więc liczę na coś spektakularnego!
Zaczął się kręcić na stołeczku na którym siedział dziwnie się czując pijąc drinka, widząc przed sobą bar a mimo wszystko będąc zamoczonym do połowy w wodzie. Egzotyczne przeżycie.
Re: Bar na wodzie
W odpowiedzi uśmiechnęła się do niego słodko i wysłała całusa w powietrzu. Napiła się jeszcze odrobiny drinka, a potem odłożyła szklankę na bar, żeby samej zsunąć się ze stołka i poskakać sobie trochę w wodzie. To chyba najfajniejsze miejsce na świecie i już za to powinien być jej wdzięczy, a jeszcze chciał by coś mu wymyślano...
- Wypadałoby się przejść trochę po mieście. Czytałam w przewodniku, że Złote Piaski to jest kurort taki typowo dla turystów, czyli mnóstwo sklepików, jakieś bary... Spektakularne może być delfinarium! Poszlibyśmy któregoś dnia, jakby już nam się znudziła plaża, co Ty na to?
Zaczęła się zanurzać do szyi, podskakując sobie w wodzie i oglądając się na boki. Zastanawiało ją, gdzie wchłonęło Hannah. Może ma problemy z dogadaniem się z tubylcami, albo coś niedobrego z żołądkiem. Pomyślała, że sama powinna się przejść w stronę łazienek i upewnić, że na pewno tamtej się nic nie stało.
- Idę siku. Pijemy i zbieramy się do domku. Jakiś szybki prysznic i jedzenie na mieście - zarządziła pani przewodnik, nie oglądając się na Aarona. Wyszła z basenu na poszukiwania panny Wilson, a kiedy ją znalazła, wróciły razem do basenu i domówiły sobie gofry na deser. Nikt im nie powiedział, że nie powinno się jeść deseru przed obiadem? No chyba nikt. Zebrali się później z miejsca i wrócili do ich wynajmowanego domku.
- Wypadałoby się przejść trochę po mieście. Czytałam w przewodniku, że Złote Piaski to jest kurort taki typowo dla turystów, czyli mnóstwo sklepików, jakieś bary... Spektakularne może być delfinarium! Poszlibyśmy któregoś dnia, jakby już nam się znudziła plaża, co Ty na to?
Zaczęła się zanurzać do szyi, podskakując sobie w wodzie i oglądając się na boki. Zastanawiało ją, gdzie wchłonęło Hannah. Może ma problemy z dogadaniem się z tubylcami, albo coś niedobrego z żołądkiem. Pomyślała, że sama powinna się przejść w stronę łazienek i upewnić, że na pewno tamtej się nic nie stało.
- Idę siku. Pijemy i zbieramy się do domku. Jakiś szybki prysznic i jedzenie na mieście - zarządziła pani przewodnik, nie oglądając się na Aarona. Wyszła z basenu na poszukiwania panny Wilson, a kiedy ją znalazła, wróciły razem do basenu i domówiły sobie gofry na deser. Nikt im nie powiedział, że nie powinno się jeść deseru przed obiadem? No chyba nikt. Zebrali się później z miejsca i wrócili do ich wynajmowanego domku.
Magic Land :: INNE LOKALIZACJE :: Bułgaria :: Złote piaski
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach