Stacja kolejowa

+7
William Greengrass
Marianna Vulkodlak
Mistrz Gry
Sophie Fitzpatrick
Nora Vedran
Benedict Walton
Brennus Lancaster
11 posters

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Stacja kolejowa Empty Stacja kolejowa

Pisanie by Brennus Lancaster Czw 30 Maj 2013, 12:44

Na obrzeżach wioski znajduje się niewielka stacja kolejowa, do której kursuje Hogwarts Express. Pociąg przywozi uczniów do szkoły we wrześniu i odwozi do stolicy w czerwcu.
Działa również w trakcie dłuższych weekendów, ferii i dni świątecznych.

Stacja kolejowa 3482764663_bdeed1047b

Każdy wagon składa się z 5 przedziałów, a każdy przedział pomieści 6 osób.

W dniach 31.o5 - 1.o6 pociąg kursuje o godzinie:

14.oo
16.oo
18.oo
20.oo


Stacja kolejowa 2zyfrdz
Brennus Lancaster
Brennus Lancaster
V-ce Dyrektor Szkoły


Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 91
Skąd : Dublin
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Stacja kolejowa Empty Re: Stacja kolejowa

Pisanie by Benedict Walton Czw 30 Maj 2013, 17:52

Walton biegiem wpadł na peron, ciągnąc za sobą rudowłosą Ślizgonkę. Pomimo wielu próśb, gróźb i błagań, dziewczyna nie potrafiła spakować wszystkich swych bibelotów na czas, przez co całą drogę do Hogsmeade pokonali biegiem.
- Po co Ci tyle tych rzeczy? Jedziemy tylko na dwa dni! - Irlanczyk szarpnął mocniej podręczną walizkę dziewczęcia, która zaczepiła się o wysoki krawężnik. Jej szwy w każdej chwili groziły pęknięciem, dlatego po chwili zastanowienia szatyn wsunął metalową rączkę na swoje miejsce i chwucił za materiałowy uchwyt, który znajdował się na jednej z krawędzi.
Pociąg stał już na peronie. Para buchała z jego czarnego komina, pokrywając okolicę ciężkim zapachem spalin. Na policzkach Waltona pojawiły się rumieńce, będące wynikiem intensywnego spintu. Krukon dopadł do drzwi ostatniego wagonu i otworzył je gwałtownym szarpnięciem. Przepuścił swą towarzyszkę przodem, a następnie wtachał posłusznie wszystkie torby i torebeczki, wlokąc się za Sophie do wagonu. Większość przedziałów była już zajęta, ale udało im się znaleźć wolny zakątek. Pociąg miał jeszcze dziesięć minut do odjazdu.
Drzwi do przedziału ustąpiły pod wpływem dłoni zielonookiego czarodzieja. Ben ułożył torby na półkach, które znajdowały się nad siedzeniami i opadł na miękką kanapę, rozwiązując swój błękitny krawat i odpinając pierwszy guzik białej koszuli.
- Wykończysz mnie, Fitzpatrick.
Benedict Walton
Benedict Walton
Klasa VII


Urodziny : 26/01/1996
Wiek : 28
Skąd : Limerick, Irlandia
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t673-skrytka-pocztowa-benedict

Powrót do góry Go down

Stacja kolejowa Empty Re: Stacja kolejowa

Pisanie by Nora Vedran Czw 30 Maj 2013, 18:02

Zawsze była punktualna. Zawsze! Co więc się stało, że tym razem na pociąg musiała galopować jak rumak wyścigowy, żeby zdążyć? Przewieszona na ramieniu duża, sportowa torba pakowana na biegu teraz obijała się o jej biodro, z każdym takim obiciem się udowadniając, że pakunek pełen ciuchów też może zrobić siniaka. To jednak nie zatrzymało panienki Vedran. Szlag by trafił torbę! Ważniejsze było, by zdążyła na ten cholerny pociąg!
Wpadła do ostatniego wagonu nie mając już nawet ochoty szukać sobie przedziału. Jeśli o nią chodziło, mogła się rozłożyć nawet tutaj, przy wejściu - i tylko znaczące spojrzenia przechodzących obok sprawiły, że tego nie uczyniła. Ostatecznie więc okupowała wejście do wagonu tylko przez chwilę, by złapać oddech i doprowadzić się do ładu - chwilę potem maszerowała już raźnie wąskim korytarzykiem, szukając dla siebie kąta na najbliższe kilkadziesiąt minut.
Zatrzymała się przed jednym z przedziałów, w którym dostrzegła znajomą sylwetkę.
- O, Walton! - Uchylając drzwi, wetknęła głowę do środka. Wciąż czuła, że jej poliki płoną wskutek ostatniej gonitwy i miała tylko nadzieję, że żadna z obecnej tu dwójki nie pokusi się o niewątpliwie interesujące skojarzenia. - Mogę do was?
Pytanie było zadane właściwie tylko dlatego, że wypadało, bo Vedranówna właściwie nie czekała nawet na odpowiedź. Krukon był jej przyjacielem, wątpiła więc, by odmówił - a skoro tak, to po co miała tkwić na korytarzu? Wprowadziła więc swą osobę do środka i zamykając drzwi przedziału za sobą, rzuciła torbę niedbale na jedną z półek przeznaczonych na bagaże. Dopiero wtedy, zwalniając obolałe ramie, zerknęła na towarzyszkę Benedicta. Kojarzyła ją z widzenia - zresztą, jak wszystkich - nie miały chyba jednak okazji się poznać.
- Nora Vedran. - Nigdy nie mając problemu z zawieraniem nowych znajomości, wyciągnęła dłoń ku nieznajomej z szerokim uśmiechem.
Nora Vedran
Nora Vedran
Studentka: Uzdrowicielstwo


Urodziny : 03/06/1996
Wiek : 27
Skąd : Lastovo, Chorwacja
Krew : Półkrwi
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com/t687-skrytka-pocztowa-nory-ved

Powrót do góry Go down

Stacja kolejowa Empty Re: Stacja kolejowa

Pisanie by Sophie Fitzpatrick Czw 30 Maj 2013, 19:02

Słodki Salazarze, po co ten pośpiech?
Fitzpatrick uśmiechała się pobłażliwie, oglądając wysiłki swych współlokatorek. Wszystkie latały jak oszalałe, spoglądając nerwowo na tarczę dużego zegara. Rudowłosa jak zawsze - miała czas na wszystko. Czarne wskazówki pokazywały godzinę 17.30, a z jej ognistych kosmyków kapały kropelki wody. Miała trzydzieści minut i zamiast suszyć długie loki, starała się dopiąć ogromną walizkę, skacząc po niej w celu upchania nawału rzeczy. Niewinne spóźnienie było w modzie, a panienka wiedziała, że pociąg zazwyczaj opuszcza stację z dwudziestominutowym poślizgiem.
Dziewczyna zapewne nadal krzątałaby się bezstresowo po dormitorium, gdyby uprzejme koleżanki nie poinformowały jej o podirytowanym Krukonie, który od paru dobrych minut czekał na nią u podnóża schodków prowadzących do sali wyjściowej.
- To wszystko twoja wina! - obruszyła się niczym dzikie kocię, obrzucając chłopaka kolekcją toreb i walizek. Zwinnie ominęła jego sylwetkę, pokonując skocznie kolejne stopnie. Kiedy znalazła się na szczycie, posłała Waltonowi wymowne spojrzenie, ponaglając go ruchem ręki.
- No chodź, chodź. Co się tak obijasz? Gdybyś powiedział mi o tym wyjeździe wcześniej i zaplanował coś konkretnego, wiedziałabym co ze sobą wziąć. A tak? Musiałam spakować pół szafy, żeby być przygotowaną na każdą okazje. - wzruszyła beztrosko ramionami, posyłając mu rozbrajający uśmiech. Nie protestowała, kiedy ten złapał ją mocno za rękę i w pośpiechu zaciągnął na stację w Hogsmeade. Nie odzywała się przez całą drogę, pozwalając by Ben zajął się bagażami i zajęciem przedziału, gdy dotarli na miejsce. Kręcąc się wokół, zrzuciła z ramion dziany sweter, ukazując światu fioletową bluzkę na której widniały mokre plamy od jej wilgotnych włosów. Rozsiadając się wygodnie, wetknęła różdżkę za ucho i wyciągnęła z podręcznej kopertówki kolorowy magazyn.
- Do tego zmierzam, a ty i tak mnie kochasz. - stwierdziła krótko, rozwiązując krzyżówkę. Posłała mu tylko przelotnego całusa w powietrzu i oddała się wpisywaniu literek w odpowiednie krateczki. Zanim pociąg zdążył ruszyć do jej uszu dotarł dziewczęcy głos, który wypełnił to małe pomieszczenie.
O, Walton!
Ciemne brwi czarownicy powędrowały do góry, kiedy z zainteresowaniem zlustrowała sylwetkę czarnowłosej dziewczyny. Jej czerwone policzki, uświadczyły Fitzpatrick w przekonaniu, że kolejna postradała rozum i biegła tutaj jak oszalała. Kojarzyła ją z większości zajęć i była pewna, że koleżanka przynależała do domu Borsuka. Z imieniem miała większy problem, ale przecież wszystko jest do nadrobienia.
- Sophie Fitzpatrick. - uścisnęła wyciągniętą dłoń Puchonki, a kąciki jej karminowych ust uniosły się do góry, malując na jej twarzy łobuzerski uśmiech. Zakładając nogę na nogę, wskazała jej miejsce obok Krukona i wpisała następne hasło do pustych kratek w krzyżówce.
- Nie wiedziałam, że Ben ma jakichkolwiek znajomych. - odparła szczerze, drapiąc się po piegowatym policzku i obserwując z ciekawością dwójkę siedzącą naprzeciwko niej. Czy była zazdrosna? Nie.. no może trochę. Zaskoczona? Jak najbardziej. Może jej jęki i modły zostały wysłuchane, a Walton nareszcie podjął jakieś kroki w zawieraniu nowych znajomości?
Sophie Fitzpatrick
Sophie Fitzpatrick
Klasa VII


Urodziny : 07/05/2006
Wiek : 17
Skąd : Cork, Ireland.
Krew : Czysta.

https://magic-land.forumpolish.com/t657-skrytka-pocztowa-sophie-

Powrót do góry Go down

Stacja kolejowa Empty Re: Stacja kolejowa

Pisanie by Benedict Walton Czw 30 Maj 2013, 19:12

Jak widać nie tylko Sophie miała problem z dostosowaniem swych możliwości czasowych do rzeczywistości. Widząc zaczerwienione policzki i słysząc przyspieszony oddech panny Vedran, Benedict nie mógł sobie odmówić pobłażliwego uśmiechu. Wstał z miejsca i zamierzał pomóc dziewczynie z uporaniem się z bagażem. Nora uprzedziła go jednak. Torba świsnęła mu koło ucha i wylądowała na metalowej półce. Sądząc po jej rozmiarach spokojnie mogła ważyć tyle co pół Puchonki. Co one ze sobą pozabierały? Walton ograniczył się do przyborów toaletowych i świeżej bielizny. Walizka Sophie wyglądała jakby mieściła w sobie siedem sukienek balowych, pół sklepu obuwniczego i jakieś grube futro zimowe. Krukon poprawił swój błękitny krawat i dopiął guzik białej koszuli. Nie wypadało tak siedzieć z rozgiełdaną szyją.
- Kolejna co się nie zna na zegarku? - nim wrócił na miejsce uchylił okno. Do przedziału wpadła porcja chłodnego powietrza, działająca kojąco na rozpalone policzki uczniów. Zielone tęczówki Irlandczyka wędrowały od panny Fitzpatrick, do panny Vedran z uwagą przyglądając się ich mimice. Nie odpowiedział na pytanie Nory: to było oczywiste. Przedział był prawie pusty, więc dlaczego miała się gnieść na korytarzu? Gdy Sophie wskazała Chorwatce miejsce, chłopak przysunął się bliżej okna i wsparł łokieć na pluszowym podłokietniku. Resztę podróży spędziłby pewnie wyglądając za okno, gdyby nie zdanie, które wymsknęło się spomiędzy malinowych ust rudej Ślizgnonicy.
- Ben tu siedzi i wszystko słyszy. - skwitował krótko, niczym obrażona panienka. W tym momencie do uszu uczniów dotarł donośny gwizd pociągu, który ruszył z miejsca. Dystans jaki dzielił młodych czarodziejów od Londynu zaczął się stopniowo zmniejszać. - Nie róbcie już ze mnie takiego buraka. Ostatnio rozmawiałem nawet z Polly Baldwin. Ciekawa osobowość... Wyobrażacie sobie, że chce otworzyć koło pomocy wampirom?
Widząc mokre włosy Fitzpatrickówny, które podrygiwały pod wpływem podmuchów powietrza, przymknął okno nie chcąc doprowadzić do przeziębienia Ślizgonki. Zbyt wiele atrakcji zaplanował na weekend, by spędzić ten czas w szpitalu św. Munga.
- Gdzie się wybierasz, Noro?
Benedict Walton
Benedict Walton
Klasa VII


Urodziny : 26/01/1996
Wiek : 28
Skąd : Limerick, Irlandia
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t673-skrytka-pocztowa-benedict

Powrót do góry Go down

Stacja kolejowa Empty Re: Stacja kolejowa

Pisanie by Nora Vedran Czw 30 Maj 2013, 19:26

Istotnie, Walton jednostką był specyficzną. Niewątpliwie odstawał od swych rówieśników, nie przykładając się szczególnie do wicia sobie wianuszka znajomych, a i ci nie pojawiali się sami, bo... Po prostu nie sposób było Benedicta poznać. Może nieświadomie, a może z pełną premedytacją czynił z siebie jednostkę, do której trudno było się zbliżyć. Nic więc dziwnego, że Krukon nie narzekał na nadmiar przyjaciół, choć przecież szkołę już właściwie kończył.
A jednak dziewczyny się dorobił! Wprawdzie Vedranówna nigdy nie widziała jej na własne oczy, ale korytarzowe plotki miały w sobie ziarno prawdy, toteż Chorwatka uznała, iż istotnie coś musiało być na rzeczy. Na to, że wybrankę Krukona ma akurat przed sobą, nie wpadła. To chyba byłoby zbyt oczywiste, by przeszło jej przez myśl. Bo, po prawdzie, z kim niby chłopak miałby spędzić długi weekend, jak nie ze swoją partnerką? A jednak Nora nie pomyślała, uznając Sophie za drugi taki ewenement, jakim była ona sama - znajomą Benedicta.
- Och, nic nie mów! To zegarki nie znają się na mnie - fuknęła w odpowiedzi na uszczypliwe pytanie chłopaka, już po chwili zajmując miejsce u jego boku. Oczywiście, nie widziała w tym nic niestosownego. Dosłużyła się już w końcu miana przyjaciółki, co z pewnością dawało jej przywilej siedzenia obok, a nie naprzeciw chłopaka.
Słysząc natomiast słowa Ślizgonki, roześmiała się cicho.
- Równie dobrze mogłabym powiedzieć to samo. - Wyszczerzyła ząbki w szerokim uśmiechu, podobnie jak tamta zupełnie ignorując obecność Waltona. Dopiero słysząc jego komentarz raczyła przyznać, że rzeczywiście nie są w przedziale same.
- Och, Benedict, to wspaniale! - wykrzyknęła z teatralnym przejęciem, entuzjastycznie całując chłopaka w policzek. - Jestem z ciebie taka dumna!
Bo, przyznajcie sami, w jego wykonaniu to było osiągnięcie. W końcu porozmawiał z dziewczyną ze swego domu, a to nie byle co!
- Koło pomocy wampirom? - Drgnęła nieznacznie, usilnie walcząc o to, by nie zdradzić się z wybitną niechęcią do krwiopijców odziedziczoną wraz z wilczym genem. Jakby chodzącym trupom naprawdę trzeba było pomagać, phi! - To... dziwne. I raczej niezbyt rozsądne.
Przez chwilę wyglądała przez okno, za którym wreszcie coś zaczynało się zmieniać.
- Nie wiem jeszcze. - Wzruszyła ramionami. - Znajdę sobie w Londynie jakiś kąt, nie zginę. Natomiast bardziej interesuje mnie wizyta w Mungu. - Wszyscy wiedzieli o uzdrowicielskich aspiracjach Vedranówny. Najwyraźniej po raz kolejny zamierzała zawracać głowę prawowitym medykom.
Nora Vedran
Nora Vedran
Studentka: Uzdrowicielstwo


Urodziny : 03/06/1996
Wiek : 27
Skąd : Lastovo, Chorwacja
Krew : Półkrwi
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com/t687-skrytka-pocztowa-nory-ved

Powrót do góry Go down

Stacja kolejowa Empty Re: Stacja kolejowa

Pisanie by Sophie Fitzpatrick Czw 30 Maj 2013, 20:10

- Nie każdy jest tak punktualny i zorganizowany jak ty, Benedict. - westchnęła teatralnie, zsuwając ze stóp brązowe trzewiki i wciągając nogi na czerwone siedzenie. Marszcząc lekko nakrapiany cętkami nos, poprawiła różdżkę nadal znajdującą się za jej uchem, krzywiąc się nieznacznie, kiedy chłopak bezlitośnie zamknął okno. Zimne powietrze było niemożliwie przyjemne, a czerwone wypieki, ozdabiające policzki obu dziewcząt, prosiły o więcej chłodu.
Właścicielka zielonych tęczówek wyłączyła się na moment z rozmowy, głowiąc się nad wyjątkowo ciężkim hasłem. Uwielbiała krzyżówki, a im trudniejsze, tym lepsze. Zdaniem panienki Fitzpatrcik wszystko dało się rozwiązać jeśli tylko ruszyło się odpowiednio głową. Swoją drogą, ruda zastanawiała się skąd Walton zna ową puchonicę, bowiem nigdy nie wspomniał o brunetce w jej towarzystwie. To zapaliło nad jej czupryną czerwoną lampkę, która zamrugała nieznośnie wzniecając wyjący alarm. Sophie miała to oczywiście zignorować, gdyby nie entuzjastyczne słowa Nory i jej wylewne obcałowywanie jej chłopaka. Nie żeby uważała, że to jakaś zbrodnia. Sama witała się w identyczny sposób z Aidenem, ale na brodę Merlina nie w towrzystwie Benedicta czy dziewczyny ślizgona- Franky.
- Też jestem z ciebie dumna, mój drogi. - odchrząknęła znacząco, zagryzając policzki od wewnętrznej strony. Skoro Vedran była znajomą, a nawet przyjaciółką Bena, powinna wiedzieć, że prefektowa jest jego dziewczyną. Bezwstydne zachowanie, doprawdy.. Cóż, Fitzpatrick postanowiła nie robić scen i nie ściągać do ich przedziału połowy pociągu. Niebawem i tak miała zrobić krótki patrol.
- Słyszałam, że ma nierówno pod sufitem, a jej bliźniaczka jest równie zakręcona. Jednakże nie miałam okazji poznać jej bliżej. Koło pomocy wampirom? Oszalała? Chyba powiedziałeś jej, że to nierozsądny pomysł i nie będzie miała zbyt wielu ochotników, hm? - uniosła nań zielone tęczówki znad magazynu "Czarownica", wodząc spojrzeniem pomiędzy tą dwójką. Kiedy jej wzrok zatrzymał się na Puchonce, uśmiechnęła się lekko, mrużąc nieznacznie powieki.
- W Mungu? Chcesz zostać uzdrowicielem?
Sophie Fitzpatrick
Sophie Fitzpatrick
Klasa VII


Urodziny : 07/05/2006
Wiek : 17
Skąd : Cork, Ireland.
Krew : Czysta.

https://magic-land.forumpolish.com/t657-skrytka-pocztowa-sophie-

Powrót do góry Go down

Stacja kolejowa Empty Re: Stacja kolejowa

Pisanie by Nora Vedran Czw 30 Maj 2013, 20:45

Jako, że obecnie to rozmowa z Sophie wydawała jej się ciekawszą perspektywą, Benedictowi nie poświęcała szczególnie dużo uwagi. Zresztą, z nim i tak rozmawiała już znacznie dłużej i częściej niż, zdawałoby się, przewidywała to jego norma relacji z innymi. Natomiast ta tutaj była dla niej nowa, choć już od pewnej chwili Vedranównie towarzyszyło nieodparte wrażenie, że powinna tę dziewczynę bardziej niż kojarzyć. Nie z powodu odznaki, którą zauważyła na jej ubraniu. Z jakiegoś innego.
Póki co jednak nie mogła zorientować się, co jej umyka, toteż dała temu spokój, wracając do rozmowy. Na pytanie Ślizgonki skinęła lekko głową.
- Chcę. I zostanę. - Wzruszyła lekko ramionami. - Jakkolwiek by to brzmiało, to nie jest pycha! Po prostu... na głowie stanę, żeby tak się stało. - Uśmiechnęła się szeroko. Często traktowano jej postawę jako zbytnią arogancję, ale takie podejście było bardzo niesprawiedliwe. Biorąc pod uwagę ile pracy Nora wkładała w to, by dopiąć swego celu, miała pełne prawo mieć pewność, że uzdrowicielką rzeczywiście zostanie.
Tymczasem coś ją tknęło. Spojrzała na Sophie. Na Benedicta. Znów na Sophie - i znów na Benedicta.
- To jest twoja dziewczyna?! - Istotnie, Vedranówna przyjaciółką Krukona była, ale, nie ukrywajmy, chłopak nie był szczególnie wylewny. Z drugiej strony, ostatnio nie spotykali się też tak często, by była na bieżąco. I choć akurat o swoim związku mógł ją poinformować, to wyszło jakoś tak, że... Nie wiedziała. Po prostu nie wiedziała i teraz spoglądała na Ślizgonkę jak cielę w malowane wrota.
- Przepraszam! Naprawdę! Nie wiedziałam, że... - zająknęła się. Nie ma co, piękny początek pobytu poza szkołą. - Nie wiedziałam, że to ty jesteś jego wybranką. Powinnam się była domyślić. Przepraszam!
Miała nadzieję, że Fitzpatrick nie należała do tych, które szaleją z zazdrości z byle powodu.
I nagle znów coś sobie uświadomiła. Teraz sytuacja stała się jednak tak zabawna, że Puchonka parsknęła śmiechem.
- O, Merlinie...! - Potrzebowała chwili, by doprowadzić się do porządku i znów spojrzeć na Sophie. - Fitzpatrick. Jesteś rodziną Rolanda?
Ich relacje były o tyle skomplikowane, że gdy jako dziecko - niemowlę, a potem dorastający berbeć - Vedranówna, poprzez płynącą w niej także krew Scottów, spędzała sporo czasu w towarzystwie Rolanda, tak im była starsza, tym rzadziej się widywali. Ostatecznie ich relacje ograniczyły się do sporadycznych listów i to dotyczących głównie medycznych zagadnień. Bo przecież Roland był dla Nory wzorem. Przecież chciała się stać właśnie taką, jaką on był. Oczywiście, nigdy mu tego nie powiedziała. Jedynym, co wiedział, to to, że Vedranówna bardzo go szanuje i... lubi. Tak po prostu. Różnica wieku zdawała się nie grać roli.
Nora Vedran
Nora Vedran
Studentka: Uzdrowicielstwo


Urodziny : 03/06/1996
Wiek : 27
Skąd : Lastovo, Chorwacja
Krew : Półkrwi
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com/t687-skrytka-pocztowa-nory-ved

Powrót do góry Go down

Stacja kolejowa Empty Re: Stacja kolejowa

Pisanie by Benedict Walton Czw 30 Maj 2013, 20:55

Walton był równie zdziwiony cmoknięciem w policzek, co Sophie. Z Norą co prawda znał się nie od dziś i ta pewnie z premedytacją postanowiła przekroczyć magiczną barierę, którą systematycznie wokół siebie stwarzał. Nie odezwał się jednak słowem. Wstał za to z miejsca i ruszył na drugi koniec przedziału. Przystanął przy drzwiach i odchylił dłonią jedną część pomarańczowej zasłonki.
- Próbowałem wybić jej to z głowy, ale bezskutecznie. Wmieszała w to nawet Dyrektora.
Oczywiście, że zauważył powściągliwy wyraz twarzy Ślizgonki. Oznaczało to ni mniej, ni więcej tyle, że po wyjściu z pociągu czeka go pogadanka. Westchnął cicho na tę myśl i odwrócił się przodem do swych towarzyszek, opierając tym samym plecami o drzwi.
- Macie ochotę na coś słodkiego? Widzę, że zbliża się wózek z jedzeniem. - spytał dopiero po dłuższej chwili i wsunął dłoń do kieszeni ciemnych, garniturowych spodni. Woreczek z galeonami zadźwięczał donośnie. Zielone tęczówki chłopaka przeskakiwały po kolejnych fragmentach znajomego krajobrazu. Byli już naprawdę niedaleko.
I jak on miał się biedny z tego wytłumaczyć? Panna Fitzpatrick oczywiście w życiu nie przyznałaby się do tego, że jest zazdrosna. Nie publicznie. Ale za jakieś pół godziny ten rudowłosy anioł zamieni się w Sherlocka z prawdziwego zdarzenia. Wolałby temu poniekąd zapobiec. Uprzedziła go jednak panna Vedran, jak zwykle spostrzegawcza niczym siedemdziesięcioletnia babcia. Nie wspominał jej o Sophie, bo rzadko kiedy dało się z niego wyciągnąć jakiekolwiek informacje. Zwłaszcza ostatnio, gdy jego głowa zaprzątnięta była zbliżającymi się egzaminami i koniecznością dobrego przygotowania się na studia.
- Tak, Nora. Sophie to moja dziewczyna.
Irlandczyk odsunął się od drzwi i zajął miejsce tuż przy prefekt Ślizgonów. Posłał jej nikły półuśmiech i oparł głowę o pluszowy zagłówek. Od czasu do czasu jedynie zerkał zniecierpliwiony na drzwi, w których już dawno powinien pojawić się sprzedawca słodyczy. Nie żeby za nimi przepadał. Wręcz przeciwnie. Jak nigdy był jednak teraz spragniony towarzystwa, które rozluźniłoby nieco atmosferę.
- Znasz pana Fitzpatricka? - był wyraźnie zdziwiony tym, że Puchonka mówi o ojcu Sophie po imieniu. Przeniósł swe zdezorientowane spojrzenie na zielonooką czarownicę, a jego brwi wystrzeliły w górę.
Benedict Walton
Benedict Walton
Klasa VII


Urodziny : 26/01/1996
Wiek : 28
Skąd : Limerick, Irlandia
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t673-skrytka-pocztowa-benedict

Powrót do góry Go down

Stacja kolejowa Empty Re: Stacja kolejowa

Pisanie by Sophie Fitzpatrick Czw 30 Maj 2013, 21:17

Rzeczywiście Puchonka mogła nie wiedzieć, że to właśnie prefektowa Ślizgonów jest dziewczyną Waltona. W końcu znała Benedicta nie od dziś, czyż nie? Informacje trzeba było wyciągać z niego siłą, a i tak nie zawsze się dawał. Cóż, okropnie różnił się od tego rudowłosego chochlika, ale Sophieodpo wiadało to jak najbardziej. Powszechnie wiadomo, że przeciwieństwa się przyciągają.
- Dlaczego Nora jest taka zdziwiona? Czyżbyś wstydził się opowiadać o mnie swoim znajomym? - zlustrowała go roziskrzonym spojrzeniem na wskroś, nie mogąc powstrzymać figlarnego uśmiechu jaki cisnął się na jej usta. Automatycznie cała zazdrość uleciała z niej niczym powietrze z balonika, ale postanowiła, że i tak zrobi chłopakowi scenę albo nawet musical jeśli trzeba będzie. Od rana była w jakimś bojowym nastroju.
- Dyrektora? Niepoczytalna dziewucha, naprawdę. - Ślizgonka pokiwała w niedowierzaniu głową, a po krótkiej chwili z jej karminowych ust wydarł się melodyjny, uroczy śmiech. Żałowała, że nie widziała miny poczciwego Scotta, kiedy blondynka opowiadała o kole pomocy dla wampirów. Szkoda, że czasem nie można być w dwóch miejscach na raz.
- Słodycze! Weź tyle ile możesz nabrać, a zostaniesz rozgrzeszony. - odparła bezmyślnie, zanim zdążyła ugryźć się w język. Słowa świadczące o odpuszczeniu grzechów, mówiły tylko o tym, że w dość prosty sposób przyznała się do zazdrości. No, ale nie urządziła mu awantury i nie wydarła się na biedną Puchonkę. Punkty dla Sophie za wyrozumiałość i cierpliwość.
- Rodziną Rolanda? Kochana, jestem nie tylko rodziną, ale oczkiem w głowie i jedyną córką. - pomachała brwiami w znaczącym geście, odgarniając z twarzy ogniste włosy. Przez moment przyglądała się w milczeniu nowo poznanej dziewczynie, a kiedy w głowie zapaliło jej się zielone światło, wprost zerwała się z miejsca i przysiadła obok koleżanki, ujmując w dłonie jej okrągłe policzki.
- Zaraz, zaraz.. skąd znasz mojego ojca? I dlaczego nazywasz go po imieniu? Kogoś mi przypominasz, hm.. - zagryzła malinowe wargi, nadal trzymając twarz panienki i zaglądając w jej duże tęczówki. Myśl, Fitzpatrick, myśl. Chwilę zajęło jej, zanim jej myśli zbombardowały obrazy z dzieciństwa, które przewijały się teraz przez umysł dziewczyny niczym czarno- biały film.
- Pucata Nora- Potwora? - wydała z siebie zduszony okrzyk, a zanim brunetka zdążyła cokolwiek odpowiedzieć, ruda objęła ją ramionami i ścisnęła z całej siły, zapewne łamiąc jej wszystkie żebra.
Sophie Fitzpatrick
Sophie Fitzpatrick
Klasa VII


Urodziny : 07/05/2006
Wiek : 17
Skąd : Cork, Ireland.
Krew : Czysta.

https://magic-land.forumpolish.com/t657-skrytka-pocztowa-sophie-

Powrót do góry Go down

Stacja kolejowa Empty Re: Stacja kolejowa

Pisanie by Nora Vedran Czw 30 Maj 2013, 21:34

Jej udział w rozmowie został nagle ograniczony i to jeszcze przed tym, jak jej twarz została przechwycona przez dłonie Ślizgonki. Bo nagle nie mogła myśleć o niczym innym, jak panience Fitzpatrick. Tak, tak, z pewnością musiała być rodziną Rolanda, ale... Córka?! Skoro córka, to znaczyło, że musiał to być nie kto inny jak...
Przedział w ułamku sekundy utonął w radosnym popiskiwaniu dziewcząt. Wyglądało to mniej więcej tak, jakby odnalazły się dwie bliźniaczki rozdzielone niegdyś w szpitalu. Ale, z drugiej strony, to nie było przecież tak dalekie prawdy. Za każdym razem, gdy jej zapracowana mamuśka, Lucija Vedran, odstawiała ją pod skrzydła Rolanda, Sophie była dla niej taką właśnie siostrą. Jak mogła od razu jej nie poznać?!
- Zapałka Zosia! - Nie mając możliwości odpowiedzieć na wcześniejsze słowa Sophie, przeszła od razu do entuzjastycznego powitania, odwzajemniając się Ślizgonce tak samo silnym, jak nie silniejszym jeszcze uściskiem.
Już po chwili w pozycji niemal półleżącej zajęły całą przestrzeń jednego z siedzisk przedziału, z założenia przeznaczonego dla co najmniej trzech osób.
- Chodziłyśmy razem do Hogwartu i... i... - Nawał wspomnień utrudniał jej wypowiadanie się. Ale, naprawdę, jak mogły o tym nie wiedzieć?! - To wszystko przez Rolanda!
To, że Fitzpatrick lat miał ponad trzydzieści, a Nora nie skończyła jeszcze osiemnastu zdawało się zupełnie nic nie znaczyć. Uzdrowiciel stykał się z nią odkąd tylko była berbeciem, a gdy uczyła się mówić, sam wpoił jej swoje imię zamiast kurtuazyjnego wielmożny panie Fitzpatrick. Był jej drugim ojcem, lub, być może, po prostu starszym bratem. Uwielbiała go - i tak samo uwielbiała jego córkę. Tym bardziej nie mogła uwierzyć, że mogły tak po prostu mijać się na korytarzu i nigdy nie rozpoznać.
Potrzebowała jeszcze jednej chwili by upewnić się, że to faktycznie Zapałka. Ten mały, wychudzony rudzielec, z którym taplała się w błocie i łapała żaby. W tym momencie Benedict zupełnie przestał się liczyć.
- Roland nic mi nie powiedział, że też się tu uczysz! - fuknęła. To wydawało się aż nieprawdopodobne, ale rzeczywiście tak było. Znając się od berbecia, w przepastnej szkole po prostu stopiły się z tłumem nie mając pojęcia o tym, jak blisko się znajdowały. - Myślałam, że wysłał cię do Beauxbatons.
Nora Vedran
Nora Vedran
Studentka: Uzdrowicielstwo


Urodziny : 03/06/1996
Wiek : 27
Skąd : Lastovo, Chorwacja
Krew : Półkrwi
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com/t687-skrytka-pocztowa-nory-ved

Powrót do góry Go down

Stacja kolejowa Empty Re: Stacja kolejowa

Pisanie by Benedict Walton Czw 30 Maj 2013, 22:00

Przedział wypełnił się piskami dziewcząt, przez co Krukon przytknął ostentacyjnie dłonie do uszu i czym prędzej ewakuował się z miejsca, dając czarownicom okazję do wymiany uścisków i ploteczek.
Na korytarzu panował przyjemny chłód. Benedict zatrzymał wózek ze słodyczami, gdy prowadzący go mężczyzna usiłował wcisnąć się do kolejnego przedziału.
- Wszystkiego po trochu. - Irlanczyk wcisnął mu w dłoń kilka złotych galeonów. Minęło dobre pięć minut nim czarodziejowi udało się skompletować zestaw wszystkich słodyczy. Całość została zapakowana w kolorową, papierową torbę. Krukon wziął jeszcze po kubku lemoniady dla swych towarzyszek i zapakowany po samą szyję ruszył chwiejnym krokiem do przedziału, obijając się ramionami o ścianki korytarza. Akurat trafił na moment, w którym pociąg pokonywał kilka ostrych zakrętów na raz.
- Proszę bardzo.
Walton wcisnął jeden kolorowy kubek w dłoń panny Vedran, a drugi w rękę wybranki swojego serca i ułożył papierową torbę ze słodyczami na miejscu obok Ślizgonki. Przecisnął się między kolanami dziewczyn i dopadł do wolnego miejsca przy oknie. Korzystając z nieuwagi Fitzpatrickówny, chwycił w dłoń jej gazetę i zaczął rozwiązywać krzyżówki, co jakiś czas spoglądając za okno.
Benedict Walton
Benedict Walton
Klasa VII


Urodziny : 26/01/1996
Wiek : 28
Skąd : Limerick, Irlandia
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t673-skrytka-pocztowa-benedict

Powrót do góry Go down

Stacja kolejowa Empty Re: Stacja kolejowa

Pisanie by Sophie Fitzpatrick Czw 30 Maj 2013, 22:36

Zapałka Zosia!
Och, a więc to jednak była jej pucata Nora- Potwora! Cóż za radość, cóż za szczęście! Już teraz wiedziała, że gdy tylko przystąpi próg domu najpierw wyściska Rolanda by następnie sprzedać mu solidnego kopniaka w piszczel. Jak mógł jej nie powiedzieć, że Vedran jest z nią w Hogwarcie? Sześć straconych lat jak nic! Sophie praktycznie nie mijała jej na korytarzu, więc podejrzewała, że Puchonka spędza większość czasu w pokoju wspólnym Borsuków. Chociaż obie były cholernie ambitne i jak jedna tak i druga chowały nosy w książkach, dążąc do bycia uzdrowicielem.
Piegowate policzki dziewczyny pokryły pąsowe rumieńce, a kiedy do pomieszczenia ponownie wkroczył Benedict ze szczerym uśmiechem przyjęła od niego lamoniade i wciąż podekscytowanym głosem poczęła opowiadać mu historie z dzieciństwa i psikusy jakie wyprawiały, robiąc na złość członkom służby Fitzpatricków. Oczywiście wszystko było nieszkoldliwe, a niania nadal wspominała czarnowłosą Norę. Och, jakże się ona ucieszy na jej widok.
- Też myślałam, że wysłali Cię gdzieś na kraniec świata! Mam pomysł! Przenocujesz u nas w domu! Przenieśliśmy się z Irlandii i teraz mieszkamy w Londynie. Wszyscy padną na twój widok. Prawda, Ben? - szturchnęła chłopaka delikatnie barkiem, łapiąc go przy tym za rękę. Zapowiadał się wspaniały weekend, a obraz ich trójki błąkającej się po oddziałach Munga sprawiała, że w oczach Sophie budziły się figlarne ogniki.
- Och! Zresztą porozmawiamy na miejscu bo musimy wysiadać. No już, ruchy, ruchy! - zerwała się z siedziska, ponaglając ową dwójkę gestem ręki. Wspinając się na palcach pomogła Benowi ogarnąć jej bagaże i ujmując Norę pod rękę, wszyscy razem wysiedli na stacji King's Cross w samej stolicy Anglii. Vedran mogła mieć pewność, że Sophie nie wpuści jej teraz tak łatwo, a do Waltona też miała niecne plany. Ach! Londynie witaj!
Sophie Fitzpatrick
Sophie Fitzpatrick
Klasa VII


Urodziny : 07/05/2006
Wiek : 17
Skąd : Cork, Ireland.
Krew : Czysta.

https://magic-land.forumpolish.com/t657-skrytka-pocztowa-sophie-

Powrót do góry Go down

Stacja kolejowa Empty Re: Stacja kolejowa

Pisanie by Mistrz Gry Pon 31 Mar 2014, 00:27

Wszystkie słupy ogłoszeń i tablice informacyjne w okolicy zostały zasypane listem gończym:







POSZUKIWANY!

Stacja kolejowa Miles

Miles Gladstone
ur. 25.06.1983 r.; Leeds, Anglia
zam. Kamienica Mieszkalna m. 23 , Londyn

wzrost: 1,87 m
kolor oczu: niebieskie
kolor włosów: brązowe
znaki szczególne: tatuaże - "Tu deviens responsable pour toujours de ce que tu as apprivoisé." na lewym przedramieniu; na prawej części klatki piersiowej znajduje się drugi: "Gutta cavat lapidem non vi, sed saepe cadendo, sic homo doctus fit non vi sed saepe studendo"

Wszelkie informacje mogące przyczynić się do ustalenia miejsca pobytu i zatrzymania poszukiwanego prosimy kierować do Filii Aurorów.
Mistrz Gry
Mistrz Gry


Powrót do góry Go down

Stacja kolejowa Empty Re: Stacja kolejowa

Pisanie by Marianna Vulkodlak Pią 23 Maj 2014, 22:59

Święto czterech założycieli minęło Mariannie nad wyraz interesująco. W towarzystwie dwójki dziewcząt z siódmej klasy, z którymi jako tako się jeszcze tolerowała, spędziła wieczór pełen wypatrywania co przystojniejszych facetów w średnim wieku i spijania drinków od osób zbyt zajętych tańcem, aby mogły to zauważyć. Mieszanie alkoholi było jednak niebezpieczne, szczególnie w tak młodym wieku, więc po czasie dziewczyny były już pijane jak bele. Dla Claire, rok starszej Ślizgonki skończyło się to nieciekawie, ponieważ przez pół godziny haftowała w krzakach, a dziewczyny na zmianę trzymały jej włosy i wyśmiewały się z niej. Kiedy im się w końcu znudziło, wzięły ją pod ramiona i zaczęły prowadzić w stronę szkoły. Było to jednak tak męczące zajęcie, że zatrzymywały się jeszcze kilkakrotnie na terenie jarmarku, a w trakcie przystanków popijały kolejne drinki. Kiedy wreszcie udało im się opuścić teren imprezy, nie zatrzymywały się już zbyt często, bo nie było za bardzo gdzie. W końcu jednak na horyzoncie pojawiła się stacja kolejowa.
- Zatrzymamy się tutaj na chwilę, nie poniosę jej ani metra dalej - powiedziała Rosjanka, a Mandy pomogła jej położyć Claire na dworcowej ławce. Dziewczyna była albo nieprzytomna, albo spała.
- Idę się wysikać - powiedziała druga i chwiejnym krokiem przeszła za budynek, znikając Mariannie z pola widzenia. Ślizgonka w tym czasie z trudem odnalazła zewnętrzny parapet na gmachu stacji i oparła się o niego, żeby się nie wywrócić. Zerknęła na pijaną koleżankę i przetarła twarz dłońmi, a potem zaśmiała się głośno do siebie.
Marianna Vulkodlak
Marianna Vulkodlak
Klasa VII


Urodziny : 07/03/1998
Wiek : 26
Skąd : Vorkuta, Rosja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t667-skrytka-pocztowa-panny-ma

Powrót do góry Go down

Stacja kolejowa Empty Re: Stacja kolejowa

Pisanie by William Greengrass Pią 23 Maj 2014, 23:35

William z kolei jeszcze długo uciekał przed ojcem nie mając pojęcia, ze ten dawno dał sobie z nim spokój i teraz zabawia się z Adą w obskurnym pokoiku na piętrze Dziurawego Kotła podczas gdy jego matka musiała wrócić sama do domu. W między czasie zgubił tez Dymitra, który chyba wystraszył się Hyperiona. Nie żeby przyznał się do tego, ale ich ostatnie spotkanie nie należało do najprzyjemniejszych więc pewnie nie chciałby wchodzić mu w drogę. I tak jakoś wyszło, że w akompaniamencie wrzasków pijanej gawiedzi dotarł pod stację, skąd prowadziła najprostsza droga, by wrócić do zamku. I dopiero na oświetlonej stacji rozpoznał w jednej z małolat swoją narzeczoną. Pewnie nie przypatrywałby się im zbytnio gdyby nie to, że Marianan ryknęła śmiechem, który na jej nieszczęście bezbłędnie przypisał do jej osoby. Nie zamierzał tak tego zostawić. Szybkim krokiem podszedł do Marianny akurat, gdy ta została sama. Nie licząc śpiacej królewny.
- Odbiło Ci? Spójrz na siebie! Jesteś kompletnie zalana! - warknął. Ot przygadał kocioł garnkowi. Sam był lekko wstawiony, ale bardzo daleko było mu do jej stanu. - Nie wolno ci! Chodź, zaprowadzę cię do zamku.
William Greengrass
William Greengrass
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 13/11/1996
Wiek : 27
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t690-william-greengrass

Powrót do góry Go down

Stacja kolejowa Empty Re: Stacja kolejowa

Pisanie by Marianna Vulkodlak Pią 23 Maj 2014, 23:46

Ślizgonka szturchnęła butem śpiącą królewnę leżącą na ławce, żeby sprawdzić czy ta jeszcze żyje. Claire zacmokała z niezadowoleniem, dającym tym samym znak, że żyje, a potem znowu zatraciła się w pijackiej drzemce graniczącej z nieprzytomnością.
- Ty pijana suko, że też musimy Cię targać do szkoły - mruknęła do niej, a potem podskoczyła wystraszona kiedy z ciemności wyłonił się William. Sam troszkę się chwiał, a oczy miał rozbiegane, ale był na pewno w lepszym stanie niż Marianna. Cóż, Rosjanka z kolei była w najlepszym stanie spośród gromadki dziewcząt tutaj obecnych.
- A daj mi spokój, nigdzie z tobą nie idę, ktoś musi zająć się Claire i wyciągnąć Mandy z krzaków - prychnęła w odpowiedzi, spoglądając nad ramieniem Greengrassa w poszukiwaniu drugiej z koleżanek, która poszła przed kilkoma sekundami się wysikać i nie wróciła.
- A ty kim jesteś, moim ojcem? Idź lepiej poszukaj swojej siostry, pewnie tarza się gdzieś w krzakach z biedakiem Wilsonem - zakpiła, krzyżując ręce pod piersiami.
Marianna Vulkodlak
Marianna Vulkodlak
Klasa VII


Urodziny : 07/03/1998
Wiek : 26
Skąd : Vorkuta, Rosja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t667-skrytka-pocztowa-panny-ma

Powrót do góry Go down

Stacja kolejowa Empty Re: Stacja kolejowa

Pisanie by William Greengrass Sob 24 Maj 2014, 00:14

- Na pewno nie ty - warknął. Co go obchodzi jakaś Clara czy Amanda... czy jak im tam było. Jego dziewczyna wymagała natychmiastowego odstawienia w miejsce bezalkoholowe. Jeśli jego ojciec ją teraz zobaczy... No w każdym razie Marianna mogła przez chwilę oglądać buźkę Willa wykrzywioną w niemym przerażeniu. Zdecydowanie jak najszybciej musi ją odstawić do zamku. Tamte dwie też zaciągnie choćby za włosy jeśli to sprawi, ze Marianna ruszy swoje cztery litery i grzecznie da się odprowadzić.
- Gorzej, kochanie. Jestem Twoim przyszłym mężem, zapomniałaś głuptasku? - zapytał drwiąco i złapał ją za ramię, gdy ta skrzyżowała rączki niczym obrazona dziewczynka.
- Chodź zanim wpadnie tu mój ojciec. Jest na jarmarku i mnie szuka. To tylko kwestia czasu, kiedy zobaczy cię w tym... co? - zapytał głupkowato. Zwoje mózgowe Willa nieco spowolnione alkoholem wypitym z Dymitrem załapały dopiero po chwili słowa ślizgonki, ale nie umiały ich przetworzyć. Ale to nie ważne, musi ją odstawić!
William Greengrass
William Greengrass
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 13/11/1996
Wiek : 27
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t690-william-greengrass

Powrót do góry Go down

Stacja kolejowa Empty Re: Stacja kolejowa

Pisanie by Marianna Vulkodlak Sob 24 Maj 2014, 00:25

- Właśnie, że ja. To moje koleżanki - powiedziała pretensjonalnym tonem, podkreślając ostatnie słowo, czyli koleżanki. Ślizgonka nie miała ich zbyt wiele, a te dwie były chyba jedynymi w całym domu węża, które nie oceniały Marianny i były w stanie ją przetrawić. Ich pseudo przyjaźń opierała się na solidnych fundamentach nienawiści do tych samych osób i dobrym guście w kwestii chłopców i ubrań, nic więcej. Mimo wszystko, były to jedyne koleżanki, na które było ją stać.
Słysząc jego pytanie, blondynka uśmiechnęła się niczym przebiegły, wredny kot, który ma zamiar za moment zaatakować przeciwnika swoimi ostrymi pazurkami.
- Przyszłym mężem? Jesteś co do tego pewny? - Zapytała obojętnym tonem, a potem zaśmiała się krótko i perliście. Ostatnio nastroje w ich rodzinach nie były najlepsze, a ich zaręczyny, cóż... stały chyba pod znakiem zapytania. Interesy między jej ojcem a ojcem Williama miały się coraz gorzej, a Ślizgonka wyczekiwała tylko kiedy przyjdzie sowa od jej rodziców z informacją, że jednak pomylili się co do młodego Szkota.
- Och, jesteś żałosny, boisz się tego swojego ojca jak diabeł święconej wody. Molestował Cię w dzieciństwie czy co? - Żachnęła się, wyrywając ramię z jego uścisku. Chciała dotknąć jego męskie ego do żywego. Sądziła, że temat jego ojca będzie ku temu odpowiedni.
Marianna Vulkodlak
Marianna Vulkodlak
Klasa VII


Urodziny : 07/03/1998
Wiek : 26
Skąd : Vorkuta, Rosja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t667-skrytka-pocztowa-panny-ma

Powrót do góry Go down

Stacja kolejowa Empty Re: Stacja kolejowa

Pisanie by William Greengrass Sob 24 Maj 2014, 00:55

- A ty pewna, że jednak nie? - zmrużył oczy wyraźnie poddenerwowany. Jeszcze nic nie było pewne. Oczywiście, że wolałby, aby ta cała szopka się skończyła, jednak póki oficjalnie decyzja nie zapadła musi dalej grać swoją rolę. Musi pokazać, ze chociaz się stara. - Dopóki oficjalnie jesteśmy razem mam o ciebie dbać czy tego chcesz czy nie - warknął kiedy wyrwała sie z jego ręki.
- Co?! Chyba ciebie! - zakończył w iście gimbazjlnym stylu. Hyperion niby miałby go molestować? Dobry żart. Ta teza bardziej pasowałaby własnie do rodziny Vulkodlaków, ot co! - To dlatego jesteś taką suką, co? Masz uraz przez tatusia? - zapytał dumny ze "swojego" odkrycia. Oczywiście gdyby nie alkohol pewnie nie byłoby tematu. Przeciez już się dogadywalil. Jako tako.
William Greengrass
William Greengrass
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 13/11/1996
Wiek : 27
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t690-william-greengrass

Powrót do góry Go down

Stacja kolejowa Empty Re: Stacja kolejowa

Pisanie by Marianna Vulkodlak Sob 24 Maj 2014, 01:28

- Otwórz oczy, William. Na pewno zauważyłeś, że interesy między naszymi tatulkami nie idą najlepiej - syknęła, odpowiadając tym samym na jego próbę odparcia jej kpiny kolejną kpiną. Mariannie nie zależało ani na zerwaniu tych zaręczyn, ani na ich kontynuowaniu. Przez ostatni rok nauczyła się nie przejmować niczym i obchodzić przeciwności losu na swój sposób. Założą jej pierścionek na rękę? To wcale nie przeszkodzi jej w romansach z Ianem, a jeszcze bardziej je zaostrzą. Fortuny wielkich ludzi jej nie interesowały.
- Zostaw mojego papę w spokoju, ja przynajmniej nie kajam się przed nim jak sześciolatka - odparła, posyłając mu kolejny chytry i nieprzyjemny uśmiech przyprawiony jadem, który gdyby mógł, skapywałby jej z ust prosto na jego zabłocone buty. Alkohol szumiał w głowie Marianny, ale o dziwo trzymała się twardo na nogach, nadal opierając się o murowany parapet. Na trzeźwo też nie szczędziła sobie słów, a co dopiero teraz.
- Boisz się? Zawsze mogą znaleźć Ci gorszą miotłę ode mnie - zagaiła, chichocząc złośliwie pod nosem. - Wiesz, ja przynajmniej jestem piękna, a następna? Może być różnie. - Postanowiła ciągnąć tą farsę, bo Mandy nadal nie pojawiła się na horyzoncie, a Claire pozostawała nieprzytomna. Młodzi, piękni, najebani. Trochę to smutne.
- Jesteś zły, bo już zaczęłam Ci się podobać. Wniosłam trochę polotu do twojego nudnego, sztywniackiego życia. A ty lubisz blondynki. Szkoda tylko, że pierwsza od Ciebie uciekła - dodała, wyciągając na wierzch brudy związane z Claudią, których on nie znosił. Nigdy tego jej nie powiedział, ale ona wiedziała, że omija tego tematu jak ognia, bo za bardzo go to boli. - Przez twojego ojca, którego tak się boisz. On odsyła wszystkie twoje piękne dziewczyny, a ty tylko bezradnie na to patrzysz i bez słowa przyjmujesz jego decyzje. Kolejny fakt, który dowodzi tego, że jesteś żałosny.
Marianna Vulkodlak
Marianna Vulkodlak
Klasa VII


Urodziny : 07/03/1998
Wiek : 26
Skąd : Vorkuta, Rosja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t667-skrytka-pocztowa-panny-ma

Powrót do góry Go down

Stacja kolejowa Empty Re: Stacja kolejowa

Pisanie by William Greengrass Sob 24 Maj 2014, 13:28

- Co nie znaczy, że masz odwalać takie sceny. Nadal jesteśmy razem - powtórzył stanowczo. Męczyła go już ta dziewczyna i modlił sie, żeby ich ojcowie szybciej doszli do porozumienia. Im lepiej ją poznawał, tym bardziej zastanawiał się dlaczego ojciec wybrał mu na żone właśnie ją. Może chciał go ukarać? Może od razu założył, że nic z tego nie będzie i po prostu chciał dac cynowi nauczkę?
- Nie ma gorszej od Ciebie - prychnął a na jej kolejne słowa zaśmiał się. Naprawdę miała się za cud natury? - Proszę cię... Piękna i nic poza tym. Poza swoją cipą nie masz nic do zaoferowania a i tego zaraz nikt nie będzie chciał, bo większość już miała. - wycedził przez zęby. Uroda przemija, głupota niestety nie. Kiedy wspomniała o Claudii żołądek ścisnął mu się w supeł. Sądził, ze juz o niej zapomniał, że wyleczył się, ale to nadal bolało. Z każdym jej kolejnym słowem coraz bardziej. Nawet nie wiedział kiedy i jak to się stało, ale uderzył Mariannę w twarz. To były ułamki sekundy kiedy to się stało i dopiero po kilku następnych zdał sobie sprawę z tego co zrobił.
William Greengrass
William Greengrass
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 13/11/1996
Wiek : 27
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t690-william-greengrass

Powrót do góry Go down

Stacja kolejowa Empty Re: Stacja kolejowa

Pisanie by Marianna Vulkodlak Sob 24 Maj 2014, 17:13

Jak to dlaczego ojciec wybrał mu Mariannę na narzeczoną? Sprawa była banalnie prosta. Była bogata, młoda, śliczna, a do tego status czystości krwi jej rodziny był bez zarzutu. Byli starym, słowiańskim rodem czarodziejów o szlachetnej krwi i pełnym skarbcu. Ślizgonce brakowało trochę oleju w głowie, ale pewnie to nawet lepiej, bo była potencjalną kandydatką do podejmowania za nią decyzji w przeszłości. Hyperion nie wziął tylko poprawki na to, że młoda Vulkodlakówna to wredna suka bez zahamowań, która skutecznie uprzykrzała życie jego wypucowanemu synalkowi.
- Cipa zawsze była i będzie w cenie - prychnęła na jego słowa obojętnym tonem, a jego stwierdzenie o tym, że każdy ją miał, wcale jej nie ruszyło. W końcu nie było to prawdą.
W kolejnych słowach posunęła się za daleko. Wiedziała o tym już w momencie, w którym imię Claudii przechodziło jej przez gardło. Cios w twarz tylko utwierdził ją w przekonaniu, że przegięła. Czy spodziewała się? Powinna dostać w mordę już za dawno za swój niewyparzony język, więc spodziewała się, że prędzej czy później ktoś odbije jej swoją dłoń na bladym policzku. Przycisnęła tylko kciukiem wargę w miejscu, w którym pękła lekko i wytarła piekącą krew. Pomimo piekącej rany i tego, co właśnie się stało, Ślizgonka nadal uśmiechała się złośliwie.
- Jesteś takim samym potworem jak twój ojciec - rzuciła z przekąsem, kręcąc lekko głową z dezaprobatą. - Pewnego dnia siebie za to znienawidzisz. Dobrze, że mnie już przy tym nie będzie.
Marianna Vulkodlak
Marianna Vulkodlak
Klasa VII


Urodziny : 07/03/1998
Wiek : 26
Skąd : Vorkuta, Rosja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t667-skrytka-pocztowa-panny-ma

Powrót do góry Go down

Stacja kolejowa Empty Re: Stacja kolejowa

Pisanie by William Greengrass Sob 24 Maj 2014, 18:06

Patrzył jak dziewczyna ociera krew z kącika wargi. Powinno go to chyba ruszyć, powinien przeprosić. Czyż nie tego uczyli go od małego? Kobiety nie wolno uderzyć nawet kwiatkiem. A mimo to nie przeprosił i nie czuł żalu. Wręcz przeciwnie, był usatysfakcjonowany. Ręka już dawno go świerzbiła, żeby to zrobić ale dopiero teraz nerwy mu puściły. Marianna myliła się. William był gorszy. Hyperion nigdy nie podniósł ręki na żadną kobietę. Może kiedyś się za to znienawidzi, ale teraz czuł ulgę.
- Ciesz się, bo mogłabyś tego nie przeżyć - powiedział już spokojniej. Gdyby jednak mieli spędzić razem resztę życia nie zapewne nie trwałoby ono zbyt długo i prędzej, czy później skończyłoby sie tragicznym wypadkiem. - A teraz kochanie pożegnaj koleżankę i chodź do zamku.
William Greengrass
William Greengrass
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 13/11/1996
Wiek : 27
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t690-william-greengrass

Powrót do góry Go down

Stacja kolejowa Empty Re: Stacja kolejowa

Pisanie by Marianna Vulkodlak Sob 24 Maj 2014, 19:06

Jego słowa utwierdziły ją w przekonaniu, że życie z nim byłoby niewarte swojej ceny. Jak widać nie miał anielskiej cierpliwości, tak bardzo niezbędnej do życia z Marianną. Bogactwa, luksus i zaszczyty nie były warte użerania się z facetem, którego satysfakcjonowało uderzenie kobiety. Tym bardziej powinna przyspieszyć rozpad tego chorego związku.
- Bo co, znowu mnie uderzysz? - Zapytała, a kpiący uśmiech nadal nie schodził z jej twarzy. Wiedziała, że krzyki i wściekłość zapewne napawałyby chłopaka jeszcze większą dumą, więc postanowiła zachować cyniczny spokój.
- Powiem wszystkim co zrobiłeś. Zacznę od listu do rodziców i powiedzenia koleżankom, które powiedzą o tym wszystkim dookoła - powiedziała, wyciągając w jego stronę oskarżycielsko palec wskazujący. Mimo wszystko, nadal była niesłychanie spokojna i opanowana. - A na końcu powiem swojemu bratu, więc lepiej zacznij spać w dormitorium swojej siostry, Willy.
Marianna Vulkodlak
Marianna Vulkodlak
Klasa VII


Urodziny : 07/03/1998
Wiek : 26
Skąd : Vorkuta, Rosja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t667-skrytka-pocztowa-panny-ma

Powrót do góry Go down

Stacja kolejowa Empty Re: Stacja kolejowa

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach