Gablota z żywym szkieletem testrala

3 posters

Go down

Gablota z żywym szkieletem testrala Empty Gablota z żywym szkieletem testrala

Pisanie by Brennus Lancaster Czw 16 Mar 2023, 13:34

***

Tak - widzi szkielet tylko ta osoba, która widziała śmierć.
Brennus Lancaster
Brennus Lancaster
V-ce Dyrektor Szkoły


Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 91
Skąd : Dublin
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Gablota z żywym szkieletem testrala Empty Re: Gablota z żywym szkieletem testrala

Pisanie by Asher Stinkwood Nie 26 Mar 2023, 21:47

Stinkwood był wściekły. Szedł szybkim krokiem w stronę... W sumie to nawet nie wiedział, dokąd. Właśnie przegrał z jakimś Ślizgonem z piątego roku (!) w pojedynku. I teraz jego włosy były całe napuszone, jakby go podpięli do gniazdka z wysokim napięciem! BYŁ WŚCIEKŁY.
Różdżka go zawiodła w tak ważnym momencie! Dobrze, że nikt tego nie widział, byli akurat sami w Pokoju Wspólnym... Nie wiedział, dlaczego, ale stwierdził, że z nim sobie na pewno poradzi! No i wszystko go zawiodło. WSZYSTKO.
Do sali wpadł jak burza. Zatrzasnął drzwiami i prychnął niezadowolony. To nie było idealne rozpoczęcie ferii. Miał zamiar spędzić je na wygłupach w szkole, a tutaj proszę. Został pokonany w ten głupi sposób już pierwszego dnia bez zajęć! Rozejrzał się zaciekawiony, do której sali tak właściwie wszedł. A jego oczom ukazał się szkielet testrala.
- IDEALNIE!
Szybko zapomniał o tym, jak starszy Ślizgon go upokorzył i doskoczył do gabloty. Mógł teraz się napatrzeć na testrala. Nieważne, że to był jego szkielet!
Asher Stinkwood
Asher Stinkwood
Klasa III


Skąd : Walia
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Gablota z żywym szkieletem testrala Empty Re: Gablota z żywym szkieletem testrala

Pisanie by Ophelia Cortez Sro 29 Mar 2023, 21:12

W Cortez obudziła się mała złośnica, gdy spostrzegła Stinkwooda z zainteresowaniem przyglądającego się gablocie. W zasadzie zabawnie wyglądało to z jej perspektywy, oglądanie pustej gablotki. Krukonce oszczędzono bowiem wątpliwej przyjemności przyglądania się śmierci. Kąciki jej ust uniosły się w złośliwym uśmieszku gdy spojrzała na niego uważniej, każdy włos stał mu w inną stronę. Dla niej, było to absolutnie niedopuszczalne, nie opuściłaby dormitorium w takim stanie, choćby miała udawać zarażenie smoczą ospą. 
Zbliżyła się do niego niepostrzeżenie, z zamiarem napędzenia mu stracha. Ophelia nie wybaczała łatwo, a szczególnie kiedy ten ktoś bezpardonowo zrzucił ją z miotły podczas zajęć z latania. Przeżywała tę zniewagę kilka dobrych tygodni, by w końcu uleczyć urażoną dumę.  Miotlarstwo nigdy nie było jej mocną stroną! Teraz miała idealną okazję by odpłacić mu pięknym za nadobne. Przysunęła się bliżej, korzystając z chwili nieuwagi Ashera, zdawał się być pochłonięty podziwaniem eksponatu.
- Piorun cię trafił? - syknęła wprost do jego ucha, licząc na choćby odrobinę przerażenia.
Ophelia Cortez
Ophelia Cortez
Klasa IV


Urodziny : 17/09/2008
Wiek : 15
Skąd : Anglia
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Gablota z żywym szkieletem testrala Empty Re: Gablota z żywym szkieletem testrala

Pisanie by Asher Stinkwood Pią 31 Mar 2023, 17:10

Stinkwood całkowicie nie spodziewał się zastać tutaj nikogo. Nawet o tym naprawdę nie pomyślał, był tak wściekły i rozjuszony, że wchodząc do pomieszczenia nawet się rozejrzał, a gdy zobaczył szkielet testrala to już calkowicie mu to wyleciało z głowy. Zresztą, zachował się jak typowy dzieciak, który jest skoncentrowany na jednej rzeczy. Już się zaczął zastanawiać, czy nie złapać gdzieś kiedyś Connora i nie wymyślić inny plan - na przykład czy by nie ukraść tego szkieletu, nie wprawić go w ruch i nie puścić samopas po szkole. Zapewne mało ludzi będzie go widzieć, ale gdyby cos mi przykleić, jakąś straszną ozdobę - byłoby już zdecydowanie lepiej!
Ale jedno jest pewne. Nie spodziewał się tutaj nikogo, a już na pewno nie Cortezówny. Ostatnio nie pałali do siebie wielką sympatią - Asher nawet nie do końca pamiętał, co takiego konkretnego się zadziało na tej nieszczęsnej lekcji latania, ale widok, gdy zrzucił dziewczynę z miotły i jak leciała w dół (na szczęście nie było wysoko...) na długo wyrył mu się w pamięci. Ale! Dziewczyna dopięła swego i całkiem nieźle przestraszyła chłopaka.
Słysząc jej syk do ucha podskoczył na kilka centymetrów, kierując momentami spojrzenie na dziewczynę. Złapał się teatralnie za serce i wziął parę głębszych wdechów.
- Phelka, zawału bym dostał! Nie dość, że wyglądasz jak duch, to jeszcze straszysz.
Mruknął cicho, stając już całkiem normalnie i prosto. Asher niestety nie był zbyt wysoki - JESZCZE - i byl mniej więcej wzrostu dziewczyny. Starał się czasem specjalnie przy niej na palcach stać, byleby wyjść wyższym!
- A co, podoba Ci się? Nowy krzyk mody!
Podniósł prawą dłoń i przejechał nią po włosach. Wiedział jak wyglądał. Ale nie chciał dać satysfakcji komukolwiek, żeby się z tego nabijali.[/b]
Asher Stinkwood
Asher Stinkwood
Klasa III


Skąd : Walia
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Gablota z żywym szkieletem testrala Empty Re: Gablota z żywym szkieletem testrala

Pisanie by Ophelia Cortez Czw 06 Kwi 2023, 21:30

Wiosenne ferie nadeszły niepostrzeżenie, a szkoła z dnia na dzień zaczęła wręcz zionąć pustkami. Cortezówna nie potrafiła zdecydować, czy brak rówieśników jej się podobał, czy może ograniczona ilość poświęcanej jej uwagi była dlań bardziej męcząca. Ciężki orzech do zgryzienia. Nie chciała jednak porzucać swoich siewek, nie mógł ominąć jej proces kiełkowania i powstawania liścieni, nie mówiąc o pierwszych liściach właściwych! Orzechowe oczęta zaświeciły się na samą myśl o tych zielonych pięknościach!
  Nie wiedziała sama, co ją tutaj przywiodło, często łapała się na tym, że błądziła po zamku, pogrążona w zadumie. Podobnie było tym razem, dopiero widok znajomej twarzy Ślizgona (którego czupryna różniła się nieco od standardowego widoku) wyrwał ją z zadumy. Zaśmiała się perliście, widząc jego przestraszoną reakcję. O dokładnie taki efekt jej chodziło! Spoważniała zaraz, słysząc, że wygląda jak duch. Co za zniewaga!
  - Wystraszyć to cię dopiero zamierzam, za to co powiedziałeś - parsknęła butnie, krzyżując ramiona. Jak widać grabił sobie z każdym kolejnym słowem. Zdmuchnęła z policzka kosmyk, który zasłaniał jej oczy i zmierzyła go wzrokiem. 
  - Wyglądasz jak strach na wróble - skomentowała, pragnąc odwdzięczyć mu się pięknym za nadobne - Dlaczego oglądasz pustą gablotę? - zapytała w końcu, by zaraz, za zniecierpliwieniem odgarnąć ciemny, kręcony kosmyk za ucho.
Ophelia Cortez
Ophelia Cortez
Klasa IV


Urodziny : 17/09/2008
Wiek : 15
Skąd : Anglia
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Gablota z żywym szkieletem testrala Empty Re: Gablota z żywym szkieletem testrala

Pisanie by Asher Stinkwood Pią 07 Kwi 2023, 20:29

Wiedział, że na pewno się ucieszy, kiedy dojdzie do niej, jak go przestraszyła. Ale nie zważał teraz na to. Fakt, że to ubodło jego dumę, ale chciał spróbować się tym nie przejmować. Zwłaszcza, jak usłyszał jej butny ton głosu - on też jej nadepnął na odcisk. I taka to była relacja. Mogli gadać, ale zawsze lubili sobie dokuczać. Przynajmniej on tak zamierzał robić.
- Bardzo się boję. Bu-hu!
Powiedział, podwyższając nieco głos, przez co brzmiał nawet zabawnie, jednak szybko głos mu się załamał i musiał odkaszlnąć i odchrząknąć. Mutacja nadchodziła? Ciężko w sumie stwierdzić, czy już jest po, czy nie. Głos co prawda mu się nie zmienił, ale kto wie co będzie za jakiś czas?
- Strach na wróble. Będę Cię straszyć ilekroć wyjdziesz na pole. Buuuu!
Zamachał rękami, jakby serio chciał wystraczyć Ophelię. Zrobił przy tym bardzo głupkowatą minę - oczywiście w mniemaniu Ashera bardzo straszną, tylko zapomniał o swojej pokręconej fryzurze... I tak, o to właśnie stał jak jakiś idiota, próbując nastraszyć starszą dziewczynę i wyglądając jak ostatni kretyn. Nieważne...
Uspokoił się dopiero, jak usłyszał jej pytanie. Pustą gablotę? Przekręcił głowę w stronę szkieletu, po czym wrócił spojrzeniem na dziewczynkę. I tak parę razy. Po kilkunastu sekundach w jego oczach pojawił się błysk typowy dla Ashera i uśmiech, najczęściej zwiastujący jakies durne pomysły w głowie młodego...
- Nie widzisz go...!
Tak, jakby to było pożądane, by zobaczyć testrala panie Stinkwood. Bo przecież wszyscy chcą zobaczyc czyjąć śmierć, prawda?
Asher Stinkwood
Asher Stinkwood
Klasa III


Skąd : Walia
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Gablota z żywym szkieletem testrala Empty Re: Gablota z żywym szkieletem testrala

Pisanie by Ophelia Cortez Wto 11 Kwi 2023, 00:37

Na twarzyczce małej Cortez zaigrał złośliwy uśmieszek, gdy spostrzegła, że jej próba przestraszenia chłopaka odniosła sukces. Z natury nie była złośliwa, ale on sam się prosił! Mógł jej przecież nie zrzucać z tej przeklętej miotły (nawet, jeśli był to zupełny przypadek). 
- Powinieneś, jak wyhoduję moją muchołówkę i przy pomocy zaklęcia ją powiększę, to rzucę Cię wprost w jej kolczastą paszczę, na deser - odburknęła, mierząc go poirytowanym spojrzeniem. Nie mówiła poważnie, Ophelia nie miała ciągot do krzywdzenia ludzi, czasem po prostu plotła co jej ślina na język przyniesie (rzecz jasna w kontaktach z rówieśnikami). Przekrzywiła nieco głowę, zerkając na jej odbicie w gablocie. Nigdy nie potrafiła się powstrzymać, uznawszy, że prezentuje się nienagannie, powróciła spojrzeniem do twarzy Ślizgona. 
- Jak tak bardzo chcesz, możemy sprawdzić w bibliotece, czy jest jakieś zaklęcie, które rzeczywiście przemieniłoby cię w stracha na wróble. Niewiele Ci brakuje, ale uważam, że guziki zamiast oczu są wyjątkowo istotne - posłała mu szelmowski uśmiech, by zaraz obejrzeć przerażający pokaz jego umiejętności. Zachichotała, nie mogąc się powstrzymać, wyglądał całkiem uroczo, robiąc z siebie totalnego głupka. Przyglądała mu się z zastanowieniem, gdy przenosił wzrok to na nią, to na szklaną gablotę. Nie bardzo rozumiała co ma na myśli. Dopiero gdy zbliżyła się do metalowej tabliczki, na której widniał błyszczący na złoto napis, pokiwała ze zrozumieniem głową. 
- Nie widzę... - przyznała z odrobiną smutku w głowie - ale zaraz... to znaczy... że ty widziałeś jak ktoś umarł? - niedowierzanie wymalowało się na bladej buzi dziewczyny. Śmierć była dla niej wyjątkowo abstrakcyjnym konceptem, szczególnie w magicznym świecie. 
Ophelia Cortez
Ophelia Cortez
Klasa IV


Urodziny : 17/09/2008
Wiek : 15
Skąd : Anglia
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Gablota z żywym szkieletem testrala Empty Re: Gablota z żywym szkieletem testrala

Pisanie by Asher Stinkwood Wto 11 Kwi 2023, 17:53

Wiedział, że ten uśmiech nie był po jego myśli. Lubił robić na złość ludziom, ale gdy ktoś jemu próbował - zawsze się przeklinał w myślach, że pozwolił sobie zrobić psikus. On z natury był złośliwy. Niezawsze, ale zazwyczaj. A zwłaszcza, gdy ktoś próbował być taki dla niego - nie było przebacz!
- Trzymam kciuki, że Ci się to uda! Tylko uważaj, byś sama nie została jej deserem...
Stinkwood nie przepadał aż tak za zielarstwem. Wolał zdecydowanie Opiekę nad Magicznymi Stworzeniami. Sam najchętniej by przytulił jakieś większe zwierzę, ale wiedział, że nie da rady utrzymać go w tajemnicy przed wszystkimi. Zwłaszcza, przed nauczycielami - no nie było takiej opcji. Ale spoko, kiedyś coś się wykombinuje...
Zmrużył powieki, słysząc o zamianie w stracha na wróble. To musiałoby ciekawie wyglądać. Zaraz jednak skrzyżował ręce na piersiach i spojrzał na nią spod byka.
- Uważaj, bym nie stracił tego guzika i by nie wpadł Ci do soku dyniowego...
Jeszcze by się biedna udusiła i co by było? A jego by na pewno oskarżyli o morderstwo! Co to to nie, on postoi i podziękuje. Lubił swoje oczy i nie spieszno mu było to zmiany w cokolwiek innego, aniżeli on sam. Spojrzał już normalniejszym krokiem za nią, gdy podeszła do metalowej tabliczki. Gdy do jego uszu dobieg smutek w jej głosie, już miał wypiąć pierś i pokazać, że jest tym lepszym! - ale w sumie to doszły do niego jej kolejne słowa. Przechylił głowę, samemu podchodząc do gabloty nieco bliżej i kierując spojrzenie na testrala w środku. Dopiero po kilku sekundach pokiwał głową.
- Mhm. Ciotkę.
Był mały i na szczęście mało co kojarzył z tego czasu, niewątpliwie jednak ciotka zmarła na jego oczach - już nawet nie do konca był w stanie powiedzieć, co sie stało! Chyba ją coś przygniotło, albo coś, ale szczegółów nie pamiętał - i w sumie jakby tak patrzeć ogólnie na to, to nie był to zbyt pochlebny temat, by się nim chwalić. Podniósł rękę i wskazał miejsce blisko bocznej ściany gabloty.
- Tu ma pysk. Jest ogromny! A jaki wysoki! Nawet nie doskoczę do czubka jego głowy!
Zamachnął się rękoma i szybko podniósł je w górę, skacząc najwyżej jak potrafił. Nie, nawet końca jego paszczęki by nie dotknął - weźmy pod uwagę, że testral stał jednak na podwyższeniu, nie mniej Asher wzrostem nie grzeszył.
Asher Stinkwood
Asher Stinkwood
Klasa III


Skąd : Walia
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Gablota z żywym szkieletem testrala Empty Re: Gablota z żywym szkieletem testrala

Pisanie by Ophelia Cortez Czw 13 Kwi 2023, 00:00

Kiedy już ktoś Cortez podpadł, podobnie jak jej matka, często traciła umiar w złośliwościach. Nie były one szczerze podszyte chęcią krzywdy, sprawiały cichą przyjemność i łagodnie łaskotały wybujane ego małej Krukonki. Poczucia wartości i pewności siebie nie można było jej odmówić. 
- Wątpisz w moje umiejętności? - spojrzała na niego z ukosa - Och Stinkwood, nie zjadłaby przecież swojej życiodawczyni! - spojrzała na niego jakby była to najbardziej oczywista rzecz na świecie. Ophelia kochała swoje rośliny i jak miała nadzieję - z wzajemnością. Dostarczała im wszystkiego, czego potrzebowały, dbała o nie i oglądała każdego dnia. Czego można chcieć więcej? 
- Umrę przez zakrztuszenie, to taka nieromantyczna śmierć - zmarszczyła zabawnie nos. Jej policzki zdobiło kilka pojedynczych piegów, które zdawały się bladnąć zimową porą. Słońce nie miało zbyt wielu okazji, by otulić swoim ciepłem twarzyczkę dziewczyny. 
- Przykro mi, że musiałeś oglądać coś tak okropnego - ton jej głosu był cichszy i z całą pewnością milszy. W domu nauczono ją, by nie żartować na takie tematy, należał im się szacunek. Widziała jednak, że Asher nie przejął się tym specjalnie, postanowiła więc nie kontynuować ponurego wątku. Chłopak jakby czytał jej w myślach, pokazując jej i opowiadając jak wygląda testral.
- A jaki ma ogon? Puchaty jak centaur? - zapytała z zaciekawieniem w orzechowym spojrzeniu. Ophelia z kolei nie była fascynatką zwierząt, lubiła je, choć najchętniej podziwiała je z daleka. Trochę ją przerażały, w jakiś dziwny sposób ciekawiły. Teraz mogła czuć się bezpiecznie, nie dość, że po testralu ostał sie jedynie szkielet, to jeszcze był zamknięty w szklanym pudle. 
Ophelia Cortez
Ophelia Cortez
Klasa IV


Urodziny : 17/09/2008
Wiek : 15
Skąd : Anglia
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Gablota z żywym szkieletem testrala Empty Re: Gablota z żywym szkieletem testrala

Pisanie by Asher Stinkwood Czw 13 Kwi 2023, 18:27

Asher nie miał takiego zaufania do roślin jak Ophelia. Możliwe, że tak była, ale w jego rozumowaniu skąd roślina ma wiedzieć, czy ktoś jest jej właścicielem, matką, opiekunką, czymkolwiek - a nie tylko natrętem? ZWŁASZCZA te jedzące cokolwiek? Przeszedł mu dreszcz po karku, na co wyprostował się momentalnie.
- Dobrze, że Ty masz do nich zaufanie. To Ty się będziesz obok kręcić, na mnie nie licz. Brrrr.
Skierował na nią spojrzenie, gdy mówiła o nieromantycznej śmierci. Widząc, jak marszy nos, zaśmiał się w głos, krótko. Nie do końca przemyślał swoje zachowanie, bo szybko podniósł dłoń i położył na jej czubku nosa palec wskazujący. Odchrząknął.
- Nie marszcz się, źle wyglądasz.
Rzucił cicho, zabierając szybko rękę. Doszło do niego, co właśnie zrobił i chyba poczuł się lekko zakłopotany. Szybko wsunął dłonie w kieszenie spodni i odchrząknął. Tematu śmierci nie zamierzał ciągnąć. Temat faktycznie był przygnębiający, poza tym w tym momencie wolał się skupić na szkielecie. Może opowiadając dziewczynie, jak on wygląda, odkryje coś ciekawego? Godnego uwagi i będzie mu łatwiej następnym razem go spotkać i zaciągnąć do szkoły? Kto wie, kto wie.
Odwrócił się szybko do gabloty, pozbywając się zakłopotania. Przeskoczył na drugą stronę szkła i dokładnie wskazał dłonią kształt ogona testrala.
- Wygląda jak... Yyyy, kręgosłup. Bleh. Dobrze, że tego nie widzisz.
Rzucił szybko, marszcząc się teraz samemu. W sumie, testrale nie dużo różniły się od koni - tak myślał - tylko, że kwestia jest taka, że szkieletu konia nie widział, więc nie mógł go dokładnie porównać...
- Ciekawe stworzenia. Ciągną do krwi, mieliśmy szczęście w tym lesie...
Rzucił pod nosem, wpatrując się cały czas w szkielet.
Asher Stinkwood
Asher Stinkwood
Klasa III


Skąd : Walia
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Gablota z żywym szkieletem testrala Empty Re: Gablota z żywym szkieletem testrala

Pisanie by Ophelia Cortez Nie 16 Kwi 2023, 00:52

Ophelia poniekąd sądziła, że i rośliny posiadają coś w rodzaju uczuć, sekretny sentyment do osób, które dbają o ich delikatne listki. Wydawało jej się, że rosły lepiej kiedy szeptała czułe słówka w ich kierunku, kiedy przyglądała się siateczce nerwów z uwielbieniem. Sprawiało jej to ogromną radość i miała nadzieję, że jej okazy żywią względem niej podobne uczucia. Na nic zdawały się referaty świadczące o tym, że nic podobnego się nie dzieje. To nie przekona Cortezówny, ona wiedziała lepiej. 
- To wszystko przez złą renomę tentakul i diabelskich sideł Stinkwood, ale ja wciąż wierzę, że to po prostu ich zemsta, zemsta za coś przeokropnego - stwierdziła, a ton jej głosu świadczył o tymże nie mogło być inaczej. Była trochę zarozumiała, żyła we własnym świecie. Możliwe, że był to jakiś rodzaj mechanizmu ochronnego, który wykształciła wychowując się w swojej pokręconej rodzince. Kto wie?
Kiedy dotknął jej nosa, spojrzała na niego ze zdziwieniem malującym się w orzechowych tęczówkach. Zuchwały krok z jego strony! Uniosła brwi, widząc zakłopotanie na jego twarzy. Czyżby się zawstydził? Zachichotała, nie mogąc się powstrzymać. 
- Tak bardzo źle, że nie będziesz na mnie patrzył, jak będę się marszczyć? - zapytała, przekrzywiając głowę. Rzadko dawała się zawstydzić, choć czasem się to zdarzało. Stinkwood nie był nawet blisko. - Brzmi obrzydliwie, nie lubię kościotrupów - przyznała, ciesząc się w duchu, że oszczędzono jej tego widoku. Rośliny były zdecydowanie przyjemniejsze dla oka. Poza tym była zbyt wrażliwa na podobne widoki, sama myśl o nich sprawiała, że nieprzyjemnie miękły jej kolana.
- W lesie? - spojrzała na niego z zaciekawieniem - Widziałeś testrale w lesie? - zapytała zaskoczona. W głowie jej sie nie mieściło, by samemu wybierać się do lasu. Zdarzało jej się tam zaglądać, zwykle z kimś, kto mógłby jej towarzyszyć. Jej wyobraźnia zbyt często płatała jej figle, poza tym, to nie przystoi by szlajać się po lesie samemu. 
Ophelia Cortez
Ophelia Cortez
Klasa IV


Urodziny : 17/09/2008
Wiek : 15
Skąd : Anglia
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Gablota z żywym szkieletem testrala Empty Re: Gablota z żywym szkieletem testrala

Pisanie by Asher Stinkwood Nie 16 Kwi 2023, 10:51

Podejście Ophelii do zielarstwa, do roślin było bardzo ciekawe. Asher spojrzał na nią, zastanawiając się nad czymś. Skrzyżował ręce na klatce piersiowej, przechylając nieco głowę w bok i podniósł brwi wysoko w górę. Po kilku sekundach przyłożył prawą dłoń do podbródka i zamruczał, zastanawiając się jeszcze intensywniej.
- Mmmm. Co takiego mogłoby się stać tentakulom lub diabelskim sidłom, że lepiej nie pojawiać się w ich towarzystwie? Masz jakąś teorię?
On nie znał się w takim stopniu na kwiatkach, roślinkach, mchac i wszyskim tym podobnym rzeczom jak Ophelia, poza tym, na serio wzbudziła jego ciekawość w tym temacie, co się rzadko zdarzało! Miał po prostu podstawową wiedzę i na tym się zabaw kończyła, nie zagłębiał się nigdy w większe szczegóły. Wiedział, do czego ma podejść, do czego nie i to było dla niego najważniejsze. Szkoda, że nie miał takiej konkretnej wiedzy przy Magicznych Stworzeniach...
Słysząc jej chichot, zamrugał zaskoczona oczami. Poczuł, jak po jej słowach na jego policzkach zaczyna pojawiać się rumieniec. Szybko odchrząknął i wystrzelił w jej stronę oskarżająco palcem.
- N-Nie śmiej się ze mnie! I mo-może nie będę mógł... mógł, no. Co za różnica.
Odwrócił się bokiem do dziewczyny i wypuścił znerwicowany powietrze z płuc. Teraz dopiero był zawstydzony i zakłopotany. Dobrze, że temat zszedł na inny, ciekawszy. Przyłożył piąstkę do ust i odchrząknął głośno, drugą dłoń kładąc w pasie.
- Ta. Z Connorem z mojego domu wybraliśmy się do Zakazanego Lasu, chcąc przyprowadzić testrala do zamku. Nic wielkiego. Aczkolwiek Cambpell stracił różdżkę, mnie się nic nie stało!
Przymknął powieki i wypiął klatkę piersiową z dumą. Oj tam, parę zadrapań, kto by się tym przejmował?
Asher Stinkwood
Asher Stinkwood
Klasa III


Skąd : Walia
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Gablota z żywym szkieletem testrala Empty Re: Gablota z żywym szkieletem testrala

Pisanie by Ophelia Cortez Wto 18 Kwi 2023, 23:21

Cortez była roślinami absurdalnie zafascynowana. Budziła się z myślą o obejrzeniu swoich okazów i zasypiała, mając nadzieję, że rano będą jeszcze piękniejsze, jeszcze zieleńsze! Całe szczęście magia jej pomagała, gdyby zajmowała się zielarstwem i magibotaniką bez czarów, pewnie szybko by się zniechęciła, widząc schnące łodyżki. Nie używała jej nadmiernie rzecz jasna, to tylko mogłoby bardziej zaszkodzić niż pomóc. Kto mógł zabronić młodej adeptce magii posiłkować się swoimi magicznymi umiejętnościami? 
- Jak byłam mała, sądziłam, że to nieszczęśliwe kobiety zaklęte w roślinę, ale ta teoria nie trzyma się już kupy, kiedy dorosłam - wzruszyła ramionami, jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie. Wciąż marzyła, snuła dzikie fantazje, jednak rzadziej mówiła o nich głośno. Tak dla bezpieczeństwa. Gdyby ktoś z dorosłych ją podsłuchał... wolałaby nie widzieć rozczarowanej miny swojej matki.
- Nie martw się, nie musimy rozmawiać o tym, jak przyjemnie patrzy się na moją buzię - odparła z godną pozazdroszczenia pewnością siebie. Wiedziała, że jest ładna, jej rodzicielka zadbała o to, by dziewczę było świadome swoich autów. Za chwilę nieco spoważniała, widząc jak się uroczo zarumienił, nie chciała go przecież zawstydzić! Posłała mu przepraszające spojrzenie, nie chcąc by się na nią złościł.
- Zakazany las? - wytrzeszczyła na niego oczy. Była absolutnie zszokowana jego odwagą, mógł zginąć! Z drugiej strony brzmiało to wyjątkowo ekscytująco. - Po jakiego Merlina przyprowadzaliście testrala do zamku? - zapytała, przecież testrale w Zakazanym lesie żyły i wiedział to każdy. Nie rozumiała jaki był powód, by sprowadzić go do zamkowych murów. Poza tym, to byłoby przecież niebezpieczne! Zdecydowana część uczniów testrali nie widziała, a szkielet stworzenia wcale nie napawał jej optymizmem co do łagodnych zamiarów.



Ophelia Cortez
Ophelia Cortez
Klasa IV


Urodziny : 17/09/2008
Wiek : 15
Skąd : Anglia
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Gablota z żywym szkieletem testrala Empty Re: Gablota z żywym szkieletem testrala

Pisanie by Asher Stinkwood Sro 19 Kwi 2023, 10:45

- Tak właściwie, to czemu się nie trzyma kupy? Przecież kiedyś mogło tak być, nie?
Asher przechylił głowę, przyglądajac się Ophelii. W sumie, to nigdy się nie zastanawiał, skąd się wzięły rośliny. A może faktycznie tak było, że tych setek lat temu to ludzie zamienieni w naturę? Skoro istniał świat magiczny, to mogło się tak zadziać! Albo on już teraz powoli zaczynał tracić głowę. Nie był najlepszy w obmyślaniu takich... życiowych rzeczy. To przerastała jego mózgownicę w tym wieku, takie grube rozkminy. Starał się jak mógł, ale gdy myślał zbyt intensywnie nad takimi rzeczami w pewnym momencie zaczęła go boleć głowa.
- Skromność przede wszystkim, piękna dziewczyno.
Rzucił pod nosem, kierując spojrzenie gdzieś w bok. Wziął kilka głebszych wdechów, chcąc pozbyć się tego cholernego różu na policzkach, który miał wrażenie totalnie mu nie pasuje i nie powinien się w ogóle na nich pojawić.
Zginąć? Znaczy, no oczywiście, że mógł zginąć! Ale sam Stinkwood tak nie myślał. Nawet nie przeszło mu to przez myśl, mówiąc szczerze. Młody, głupi szczyl.
- Yup, Zakazany Las. Chcieliśmy przyciągnąć Testrala do szkoły dla zabawy. Żeby trochę postraszyć uczniów. Tak po prostu. Dla rozrywki.
Wzruszył ramionami jakby to była najnormalniejsza rzecz pod słońcem. Uśmiechnął się pod nosem, odwracajac w kierunku szkieletu w gablocie. Przez dłuższą chwilę lustrował go spojrzeniem. Jeszcze kiedyś ponowią próbę spotkania i przyprowadzenia do szkoły tego zwięrzecia. Kiedyś kiedyś.
Asher Stinkwood
Asher Stinkwood
Klasa III


Skąd : Walia
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Gablota z żywym szkieletem testrala Empty Re: Gablota z żywym szkieletem testrala

Pisanie by Ophelia Cortez Czw 20 Kwi 2023, 23:59

- Nie bądź naiwny, Asher, to tylko legendy dla dzieci - odparła łagodnie, mając na myśli, że ona jest zbyt dorosła, by wierzyć w podobne bajki. Z pewnością wszystko miało swoje logiczne uzasadnienie. Może i nie do końca to wszystko rozumiała, ale z całą pewnością nie zamierzała się do tego przyznać. Tego ją uczyli od najmłodszych lat, by nigdy nie dawać po sobie poznać, że nie ma pojęcia o czym mówi. Poprawiła nieskazitelnie białe mankiety swojej koszuli, by spojrzeć na niego z zastanowieniem. 
- Żartuje przecież, nie chciałam cię zawstydzić - rzuciła wesoło, obserwując jego rosnące zakłopotanie. Tak uroczo wyglądał gdy się rumienił, a wybujałe ego małej Krukonki zostało miło połechtane. Tym bardziej gdy usłyszała kolejną część jego wypowiedzi. Choć miała wrażenie, że mówi to sarkastycznie, postanowiła nie zwracać na to najmniejszej uwagi.
- Dla zabawy? - zapytała zaraz poważniej, teraz lustrując spojrzeniem szkielet. Nie wyglądał jak zwierzątko do zabawy, a raczej stwór przed którym wolałaby uciekać gdzie pieprz rośnie. Mimo to poczuła ukłucie ekscytacji na myśl o takiej przygodzie. Jakże by chciała złamać wszelkie zasady, zupełnie się tym nie przejmując! - Bałeś się? - zapytała, zaciekawiona jego przeżyciami. 
Ophelia Cortez
Ophelia Cortez
Klasa IV


Urodziny : 17/09/2008
Wiek : 15
Skąd : Anglia
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Gablota z żywym szkieletem testrala Empty Re: Gablota z żywym szkieletem testrala

Pisanie by Asher Stinkwood Pią 21 Kwi 2023, 13:44

Przewrócił oczami na jej słowa. Legendy dla dzieci. A może jednak było coś w tym prawdziwego? W każdej legendzie jest trochę prawdy, musiała przecież to wiedzieć! Chociaż, dobra, tematyka kobiet zaklętych w roślinę i mszczących się za jakieś przykre wydarzenie w swoim życiu nie brzmiało wiarygodnie. Prawie w ogóle, po głębszym zastanowieniu się.
- Że ja? Zawstydzony?
Spojrzał na nią, unosząc mocno brwi do góry. Przecież on nigdy nie był zawstydzony! Zakłopotany też nie. To co teraz odczuwał... To może po prostu będzie chory. Sam nie wiedział w sumie. Ale nie przyzna się nawet sam przed sobą, że mógłby być zakłopotany.
- Zapamiętaj, ja nigdy nie jestem nie będę zakłopotany zawstydzony.
I w ogóle nie plącze ci się język, jak mówisz, prawda? Przejechał szybko dłonią po swoich niesfornych włosach, które cały czas wyglądały jakby ktoś go poraził prądem. Odchrząknął.
- Tak! Dla zabawy!
Wrócił temat testrali, mógł spróbować zakryć to swoje zakłopotanie. To było zdecydowanie ciekawsze, aniżeli wcześniejszy temat. Błysk w jego oku się zmienił. Zapytała czy się bał - zmrużył oczy.
- Tak. Znaczy nie! ...trochę
Nie chciała się od tak przyznać, że gdzieś tam jednak był przestraszony w pewnym momencie. Przełknął ślinę i podszedł do ściany obok gabloty, opierając się o nią plecami. Wbił spojrzenie w sufit i wziął głębszy wdech.
- Wpierw podszedł do nas jeden. Zaczął wcinać rozlaną krew przez nas. Wyszedłem zza krzaków, by być nieco bliżej... Ale po chwili pojawiło się ich całe stado. Wtedy poczułem... niepewność? Może nawet strach? Zwłaszcza, że zaczęły na nas szarżować, a Campbell ich nie widział, więc...
Asher Stinkwood
Asher Stinkwood
Klasa III


Skąd : Walia
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Gablota z żywym szkieletem testrala Empty Re: Gablota z żywym szkieletem testrala

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach