Strych

3 posters

Go down

Strych  Empty Strych

Pisanie by Konrad Moore Pią 19 Kwi 2013, 20:56


Strych niczym wisienka na torcie stanowi pomieszczenie wyjęte z poprzedniej epoki: jest zagracony niepotrzebnymi rupieciami, starymi meblami i cuchnącymi szmatami przypominającymi ubrania.
Konrad Moore
Konrad Moore
Minister Magii


Urodziny : 03/02/1943
Wiek : 81
Skąd : Londyn, Anglia
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

Strych  Empty Re: Strych

Pisanie by Quinn Larivaara Czw 22 Maj 2014, 22:03

Wrzeszcząca Chata była jednym z niewielu jej ulubionych miejsc, które odwiedzała nad wyraz często, jednym z powodów było to, że mało kto tu zagląda, a jak już ktoś raczył odwiedzić to niezbyt przyjemne miejsce wychodził bardzo szybko nawet nie zdążywszy zwiedzić wszystkich pomieszczeń tej chaty. Dlatego też strych był jej ulubionym miejscem.
Przefrunęła z Hogwartu do Hogsmade pod postacią nietoperze gdy tylko niebo spowiły chmury i zaczął padać deszcz. Lot w słońcu, zwłaszcza w pełnym nie wpływał na nią zbyt dobrze, osłabiał, powodował bóle głowy i niewielkie poparzenia skóry, które nie były może widoczne ale z pewnością wampir je czuł. Dlatego tak bardzo nie lubiła lata, całe szczęście, że nie żyła w jakichś cieplejszych krajach tylko w deszczowej Anglii, brakowało jej tylko śniegu do szczęścia, ale jaki to był problem teleportować się na tereny Skandynawii albo do zimnej Rosji? Żaden.
Wróciła do swojej człowieczej postaci i stanęła przy oknie patrząc na ten drobny deszcz, który obijał się dźwięcznie o szyby w Hogsmadowskich domach. Dłonią sięgnęła do tyłu głowy i pociągnęła za gumkę od włosów pozwalając by te rozpłynęły się po jej ramionach, zaraz potem nie ruszając się ani na milimetr ściągnęła uczniowską szatę i odrzuciła na jakiś mebel, tak samo zrobiła z krawatem. Patrzyła przez to okno jakby chciała kogoś szczególnego wypatrzeć tym swoim lodowym, pustym wzrokiem. Ale ona robiła tak zawsze zanim zaczęła tworzyć. Chciała dzisiaj coś namalować, może jakieś wspomnienie, ale nie aż tak odległe, zaledwie 50 lat wstecz kiedy to była na jednej z dziesiątek wypraw wraz z obecnym Dyrektorem Hogwartu, jej jedynym prawdziwym przyjacielem. Odwróciła się więc i machnęła różdżką, którą wyjęła z kieszeni spodni i gdzieś spośród gratów znajdujących się zw tym pomieszczeniu wyłoniła się sztaluga i paleta wraz z farbami gotowymi do użycia. Musiała się wyciszyć, musiała odpocząć od tego Hogwarckiego zgiełku i szumu. To była jej samotnia. Jedna z wielu.
Quinn Larivaara
Quinn Larivaara
Czarownica


Urodziny : 10/04/1827
Wiek : 197
Skąd : Finlandia, Oulu
Krew : Czysta
Genetyka : Wampir

https://magic-land.forumpolish.com/t663-skrytka-pocztowa-quinn-la

Powrót do góry Go down

Strych  Empty Re: Strych

Pisanie by Antonija Vedran Pią 23 Maj 2014, 22:52

-Chyba nie stchórzysz, Vedran? - te słowa zawsze działały na nią tak samo. Zawsze wtedy z dumą unosiła swój podbródek do góry i na twarzy pojawiał się uśmiech zwycięzcy. Nie była tchórzem. Przynajmniej to starała sobie wmówić przez siedemnaście lat swojego życia. Dlatego słysząc wyzwanie od ciekawskich i głupiutkich koleżanek postanowiła utrzeć im nosa. Wyzwanie samo w sobie nazbyt skomplikowane nie było. Musiała wejść do Wrzeszczącej Chaty, obejść ją w środku i powiedzieć swoim tchórzliwym koleżankom co zobaczyła w środku. Prawda, że to nie skomplikowane? Dziewczyny siedziały na wzgórzu nieopodal i jeszcze patrzyły jak szybkim krokiem Tośka rusza w stronę najstraszniejszego miejsca w tej części świata. Gdy tylko oddaliła się od koleżanek na znaczną odległość żołądek zacisnął się jej w supeł, a dłonie nagle zrobiły się wilgotne. Bała się. Przeraźliwe bała się, że mieszkańcem tego strasznego miejsca jest wampir który wypije ją do ostatniej kropli krwi i jej resztki zgniją w środku. Była jednak głupiutką nastolatką która podejmuje w locie wyzwania, a potem z dumą wchodzi nawet w największe bagno. Dlatego wytarła dłonie w prostą spódniczkę od szkolnego mundurka i nacisnęła klamkę wchodząc do środka. Od razu uderzył ją zapach stęchlizny, a jej kroki skutecznie tłumiła warstwa kurzu. Przeszła wąziutkim korytarzykiem do starej jadalni połączonej z kuchnią, a potem pchnęła drzwi do miejsca które z pewnością kiedyś sprawowało rolę sypialni. I kiedy już była prawie pewna, że wszystko w środku obejrzała należycie dostrzegła drabinę prowadzącą na strych. Na ułamek sekundy się zawahała, ale chciała ten zakład wygrać uczciwie. Dlatego szybko weszła na górę i wytarła znów dłonie z kurzu w swoją spódniczkę i podniosła wzrok. Przy oknie stały sztalugi, a za sztalugami siedziała tak doskonale znana, blondwłosa postać. Kiedyś zapewne zaśmiałaby się radośnie wtulając swoją twarz w jej szyję, ale teraz stała w szoku, a jej myśli pognały ku... Campbellowi. Kanadyjczyk chyba nie byłby zbytnio zadowolony widząc Toś tutaj. Widzenie Toś tutaj w towarzystwie Q. było chyba jeszcze mniej pożądane. Przygryzła nieco dolną wargę i schowała dłonie za plecami.
- Więc to tu spędzasz swój czas wolny? - zagaiła mimo wszystko z szerokim uśmiechem przechylając nieco głowę. Z ciekawością wpatrywała się w blade lico ukochanej, wróć, dawnej ukochanej starając się wychwycić zmiany. Zmian jednak nie było. Finka wyglądała tak samo jak zawsze. I o dziwo nie zszokowała Vedranównę należycie jej obecność tutaj. Ta głupiutka Chorwatka wiedziała, że Larivaara jest inna. To miejsce całkiem nieźle pasowało do jej inności. Do tej aury tajemniczości którą wokół siebie miała i która była taka... ekscytująca. Szkoda tylko, że nawet przy bliższym poznaniu ta aura nie znikała. Tyle, że przy bliższym poznaniu traciła cały swój blask i starała się niezwykle irytująca w swej nieprzenikliwości.
Antonija Vedran
Antonija Vedran
Klasa VI


Urodziny : 05/04/2006
Wiek : 18
Skąd : Lastovo, Chorwacja.
Krew : Półkrwi.

https://magic-land.forumpolish.com/t717-skrytka-pocztowa-tonki-v

Powrót do góry Go down

Strych  Empty Re: Strych

Pisanie by Quinn Larivaara Sob 24 Maj 2014, 20:17

Zasiadła na jakimś zakurzonym krześle tuż za sztalugą ustawioną obok okna tak by Larivaara mogła czasem przez nie spoglądnąć, dać swojemu umysłowi chwilę odpoczynku podczas żmudnej pracy tworzenia. Całkowicie skupiona zaczęła mokrym pędzlem mazać po jasnym płótnie. Nie oczekiwała, że Wrzeszcząca Chata spodziewa się innych gości oprócz niech, choć powinna się domyślić, że był weekend i całkiem dobra pogoda jak na wyspiarskie zwyczaje a uczniowie coraz bardziej zainteresowani się wnętrzem tego nawiedzanego domku. Za każdym razem był ten sam schemat. Wystawiali tego najodważniejszego albo tego, który pójdzie tylko by pokazać, że wcale nie jest takim tchórzem. I w tym momencie Larivaara skłonna była do utrzymania statusu Chatki jako tej nawiedzanej i zawsze zaczynała ruszać jakimiś przedmiotami na strychu, tupać, wydawać dziwne dźwięki, nawet pod postacią nietoperza zlatywała na dół swoimi kończynami niby zaplątując się o włosy dzieciaków. Efekt był zazwyczaj jeden: wylatywali z krzykiem i płaczem. Jednak tym razem było inaczej mimo, że czuła i słyszała obecność grupki uczniów przed drzwiami Wrzeszczącej, która chciała poznać nieco tajemnicy i sprawdzić na własnej skórze ten cały mit. Wyprostowała się jak struna i głową zwróciła się w kierunku okienka przymrużając oczy. Wyczuła Antoniję. Znała jej zapach doskonale, zapach jej szamponu, jej perfum, jej ciała. Dlatego, że ta dziewczyna była w pewnym rodzaju szczególna nie robiła za tego "ducha" tylko czekała aż tak przyjdzie na strych... albo i nie.
Jednak przyszła a sama Quinn nie dała po sobie poznać, że się jej tu spodziewała, bo wpatrzona była w pędzel i swoje płótno. Dopiero gdy ta ciemnowłosa się odezwała Finka uniosła swój lodowy wzrok na dziewczynę, nie wyrażał on nic, był tak samo pusty jak zawsze, tylko lekkie wygięcie warg w subtelnym uśmiechu mogły Puchonce coś powiedzieć.
- Jest tu wyjątkowo spokojnie i mało kto zagląda w takie miejsca, a Ty, co tu robisz? - powiedziała i odłożyła pędzel wraz z paletą na niewielki stoliczek. Larivaara zazwyczaj miała odpowiedzi na wszystko, była przygotowana na każdą ewentualność, niejednokrotnie przewidywała ruchy przeciwnika w walce jednak jeżeli chodzi o takie rozmowy, zwykłe to nigdy nie wiedziała jak ma się zachowywać by wyjść na ludzką a nie na jakieś zacofane dziwadło pochodzące z zeszłej epoki. Jednak coś wpadło do jej martwego mózgu, pewien pomysł.
- Zapozujesz mi? Brakuje mi mojej ulubionej modelki, żadna nie ma tak szczerego uśmiechu jak Ty, wszystkie przepełnione są sztucznością, wypracowany kłamstwem, nie lubię takich - powiedziała po tym jak stanęła obok sztalugi i bladą dłonią chwyciła za kartkę na której malowała przed chwilą i pomięła ją wyrzucając gdzieś w kąt pokoju. W ogóle to co mówiła było jedną wielką ironią, zwłaszcza, że sama była niemal mistrzynią kłamstwa, fałszu, ale ona musiała - Proszę, ten jeden raz - dodała ciszej podchodząc do dziewczyny zaledwie dwa kroki i wlepiła w nią swoje błękitne ślipia cały czas z subtelnym uśmiechem na ustach, jednak jej ton nie znosił sprzeciwu i odmowa naprawdę rozczarowałaby nieumarłą.
Quinn Larivaara
Quinn Larivaara
Czarownica


Urodziny : 10/04/1827
Wiek : 197
Skąd : Finlandia, Oulu
Krew : Czysta
Genetyka : Wampir

https://magic-land.forumpolish.com/t663-skrytka-pocztowa-quinn-la

Powrót do góry Go down

Strych  Empty Re: Strych

Pisanie by Antonija Vedran Nie 25 Maj 2014, 00:02

Wzruszyła ramionami uśmiechając się ciepło.
- Zwiedzam. - rzuciła jak gdyby spotkały się po środku dużego muzeum. Zaraz jednak westchnęła i podrapała się zrezygnowana po policzku przestając już się uśmiechać.
- Amelie i Joanne namówiły mnie na wejście tutaj. Chciałam im pokazać, że się nie boję. W sumie to strasznie ciekawe miejsce, nie sądzisz? Chociaż trochę przeraża mnie to skrzypienie desek i ten zapach... Wiesz co mam na myśli, prawda? - spojrzała na nią swoimi dużymi czekoladowymi tęczówkami szukając na jej twarzy chociażby grama zrozumienia. Może i mówiła dużo, ale miała wrażenie, że jej mowa jest wciąż zrozumiała dla całej reszty ludzkości. Quinn też niejednokrotnie jej udowodniła, że nie ma problemów ze zrozumieniem Chorwatki. Czasami Toś miała nawet wrażenie, że Puchonka czyta jej w myślach, ale zaraz ganiła sama siebie, że to przecież niemożliwe. Finka może i była niezwykłą jednostką, ale raczej nie była w stanie prześwietlić myśli i uczuć. A może jednak była? Nie, nie była. Lepiej myśleć, że nie była. Łatwiej myśleć, że jest zwyczajną dziewczyną. Może trochę chłodną, ale mimo wszystko zwyczajną. Propozycja która padła z jej warg wydała się Antoniji kusząca. Nazbyt kusząca. Przygryzła na chwilę dolną wargę w swojej główce intensywnie rozważając wszystkie "za" i "przeciw". "Za" było wiele: pozowałą Larivaarze nie raz, miały się zaprzyjaźnić bez podtekstów a to całkiem dobra droga i miała teraz mnóstwo czasu, bo im dłużej tutaj jest tym te wariatki na dole czują się coraz gorzej, a to dobrze, bo mogą mieć z tego nauczkę. "Przeciw" był w zasadzie jeden, ale za to mocny: Campbell. Zaraz jednak na chwilę się opamiętała. On kumpluje się z Andreą, więc chyba nie stanie się nic złego jak Tośka zapozuje swojej byłej dziewczynie, prawda?
- Prosisz mnie tak jakbym miała się do tego obrazu rozebrać. - stwierdziła z łobuzerskim uśmiechem, ale zaraz pokiwała głową na znak, że się zgadza.
- Gdzie mam usiąść? - zapytała przy okazji rozglądając się wokół w poszukiwaniu najlepszego siedzenia. Prawdę mówiąc miała nadzieję, że nie chodziło jej o nagie portrety i jej zwyczajna, koszulowa bluzka w połączeniu ze zwyczajną, czarną spódniczką wystarczą do wizji artystycznej Finki. A kiedy ta wskazała jej już miejsce to grzecznie usiadła zakładając nogę na nogę i zbierając swoje długie, brązowe włosy na jedno ramię.
- Więc który profil mam lepszy? - dodała jeszcze z ciepłym uśmiechem wpatrując się w swoją dawną ukochaną.
Antonija Vedran
Antonija Vedran
Klasa VI


Urodziny : 05/04/2006
Wiek : 18
Skąd : Lastovo, Chorwacja.
Krew : Półkrwi.

https://magic-land.forumpolish.com/t717-skrytka-pocztowa-tonki-v

Powrót do góry Go down

Strych  Empty Re: Strych

Pisanie by Quinn Larivaara Nie 25 Maj 2014, 18:51

Patrzyła cały czas na dziewczynę kiedy ta beztrosko opowiadała o powodzie odwiedzin Wrzeszczącej Chaty. Ciekawość i odwaga. A może raczej głupota? W końcu tylko najwięksi idioci przychodzą sami w takie miejsca jak to, tak samo nazywała tych, którzy wybierali się na zwiedzanie Zakazanego Lasu a kończyli w Mungu albo całkiem martwi. Jednak Tonka wcale nie była idiotką, mimo, że nie raz wydawała się głupiutka i naiwna. Ale taka była większość nastolatków w tym wieku.
- Smród stęchlizny i trupa... chociaż nie wiem jak pachnie trup, jednak jestem pewna, że nie perfumami albo kwiatkami - odpowiedziała dziewczynie lekko się uśmiechając. Trupy nie pachniały zbyt ładnie nawet dla wampira, zwłaszcza gdy w ich ciele nie było już żadnej kropelki krwi, bo w końcu to ona była dla przedstawicieli jej gatunku najważniejsza. Każda krew jak i każdy człowiek była inna, pachniała inaczej, smakowała i płynęła z różnym ciśnieniem. Niektóre były słodkie, inne zaś gorzkie, były też te mdłe i ciężkie, jednak każda była idealna, najwartościowsza. Potwierdziłby to każdy wampir nie było ku temu żadnych wątpliwości.
Finka przyglądała się dokładnie Puchonce po propozycji, którą jej złożyła. Przyglądała się jej twarzy, mimice, oczom jakby chcąc się dowiedzieć o czym też tak myśli. Z pewnością w swojej główce tworzyła sobie listę "za i przeciw" i wszystko dokładnie kalkulowała. Dlatego tez czekała cierpliwie nie chcąc jej na nic namawiać.
- No wiesz, w sumie... lubię akty a Ty byś się do tego idealnie nadawała - powiedziała po krótkim zastanowieniu odpowiadając tym samym zadziornym uśmieszkiem. Większość ludzi miała złe wyobrażenie o aktach, twierdząc, ze to pornografia, a przecież akty były ukazaniem naturalności i piękna ciała, wcale nie trzeba ukazywać intymnych miejsc i robić z tego szopki, im delikatniej podejdzie się do tematu tym, lepszy efekt, jednak Quinn nie będzie nikogo namawiać, zwłaszcza, że wątpiła by Tonka się zgodziła przed nią tak tu teraz rozebrać. A szkoda.
Kiedy tylko dziewczyna wyraziła swoją chęć białowłosa położyła na sztaludze nowe płótno i wskazała dziewczynie taboret gdzie mogła usiąść. Promienie słoneczne, które przedzierały się przez brudne szyby w oknie majestatycznie oświetlały twarz dziewczyny powodując, że w jej czekoladowych oczach zatańczyły złote iskierki. Nawet kurz, który unosił się w powietrzu dodawał nieco tajemniczości i mistyczności do całego tego obrazka. A to, że Vedran była ubrana zwyczajnie w bluzeczkę i czarną spódniczkę wcale nie przeszkadzało artystce, wręcz przeciwnie. Ceniła sobie naturalność, była wręcz na równi z ambicją i mądrością.
- Patrz tam, za okno - Poinstruowała dziewczynę, wampirzyca cały czas zerkała na nią chcąc zapamiętać rysy twarzy, kształt jej oczu i przelać je na płótno, które już czekało na to by wypełnić się barwami. Dziewczyna już poczęła szkicowanie konturów w ciszy i skupieniu marszcząc przy tym czoło i co jakiś czas odrywając pędzel od płótna. Coś jej nie pasowało, coś nie było idealne, włosy, włosy źle się układały. Dlatego też podeszła do dziewczyny bardzo blisko i poczęła układanie jej włosów z niezwykłą delikatnością jakby stworzone były z najkruchszego materiału, co jakiś czas swoimi chłodnymi opuszkami palców dotknęła gładkiej ciepłej skóry dziewczyny na policzku i szyi. Nawet gdy już w jej wyobrażeniu wszystko było idealne to nie odeszła tylko nadal bardzo delikatnie gładziła policzek dziewczyny jeszcze wpatrując się w jej ciemne oczy tymi swoimi błękitnymi.
Quinn Larivaara
Quinn Larivaara
Czarownica


Urodziny : 10/04/1827
Wiek : 197
Skąd : Finlandia, Oulu
Krew : Czysta
Genetyka : Wampir

https://magic-land.forumpolish.com/t663-skrytka-pocztowa-quinn-la

Powrót do góry Go down

Strych  Empty Re: Strych

Pisanie by Antonija Vedran Pon 26 Maj 2014, 00:13

Ciekawość i odwaga prawie zawsze równa się głupocie. Niestety ta głupota towarzyszyła Vedranównie odkąd tylko wstąpiła w magiczny wiek dojrzewania. Wcześniej była tylko ciekawa. Wszędzie jej było pełno i wszystko chciała wiedzieć, jednak nie da się ukryć, że często bała się zaspokajać swoją ciekawość. Teraz już tak się nie bała. Teraz w beznadziejnie odważny osób sięgała po wszystkie owoce życia- nawet te najbardziej zakazane. Była jedna rzecz która tak naprawdę wprawiała ją w przerażenie: wampiry. Istoty mistyczne i cholernie niebezpieczne. Zabójczo niebezpieczne. Kojarzyły się jej nieodłącznie z brzydotą, smrodem, kłami i ciemnością. Nigdy nie posądziła Larivaarę o wampiryzm tylko ze względu na swój tok myślenia. Nie była brzydka, nie śmierdziała, nie miała kłów i zero ciemności tylko piękne, jasne włosy i niebieskie tęczówki. Jak więc mogła być wampirem? Była przecież dobra. Może nieco nazbyt specyficzna, ale wciąż dobra.
- Myślisz, że są tu jakieś zwłoki? - zapytała, a w jej czekoladowych oczach można było dostrzec jeszcze większe pokłady ciekawości. Jeśli w którejś z licznych szaf były zwłoki jakiegoś staruszka to wyjaśniłoby panujący w środku zapach przy którym mimowolnie marszczyła nieco swój drobny nosek. Słysząc jej kolejną teorię ze świstem wciągnęła powietrze do płuc. Początkowo miała kategorycznie odmówić. Jednak zaraz w głowie zaświtała jej kolejna myśl: przecież to nic złego. I tak ta złotowłosa Puchonka widziała ją wielokrotnie całkiem nago. I tak Quinn spotykała się z tym całym Reynoldsem. Ona miała swojego Conniego i Finka doskonale o tym wiedziała. Są tutaj same, nikt tutaj nie wejdzie i nie przeszkodzi. To zostanie tylko między nimi. Na chwilę się zawahała po czym zajęła miejsce na taborecie i przechyliła nieco głowę.
- Tylko to zostaje między nami, Larivaara. - stwierdziła poważnym tonem po czym jej długie palce zaczęły rozpinać guziki jej koszulowej bluzki którą zaraz odrzuciła na stojące nieopodal krzesło. Zaraz też rozpięła zapięcie swojego bieluśkiego staniczka i odrzuciła go na bluzeczkę. Zaraz też zaczęła układać swoje włosy tak, żeby zasłonić jak najwięcej. Na twarzy pojawiły się rozkoszne, pełne zakłopotania rumieńce po czym przeniosła wzrok tam, gdzie tego chciała Quinn. Najwidoczniej jej włosy nie były odpowiednio ułożone, bo złotowłosa podeszła i zaczęła zmieniać ich ułożenie według swojej własnej wizji. Chłodny dotyk palców zawsze ją uspokajał i tak też było tym razem. Kilka muśnięć i już była spokojniejsza. Na twarzy pojawił się błogi uśmiech, a powieki na chwilę przymknęła. Czuła jednak na sobie jej wzrok. Otworzyła oczy i chrząknęła znacząco.
- Powinnaś się wziąć do pracy. - zauważyła odsuwając nieco głowę do tyłu. Może i siedziała teraz topless, ale mimo wszystko jakieś zasady obowiązują. Zero flirtowania- to jedna z nich.
Antonija Vedran
Antonija Vedran
Klasa VI


Urodziny : 05/04/2006
Wiek : 18
Skąd : Lastovo, Chorwacja.
Krew : Półkrwi.

https://magic-land.forumpolish.com/t717-skrytka-pocztowa-tonki-v

Powrót do góry Go down

Strych  Empty Re: Strych

Pisanie by Quinn Larivaara Pon 26 Maj 2014, 13:44

Już chyba szybciej z wyglądu przypominała jakąś wilę niż wampira, bo miała te swoje białe włosy, które teraz sięgały jej ramion. Niegdyś nawet ją udawała ale to tylko na potrzeby konsumpcyjne choć też i rozrywkowe. Mężczyźni podczas wojny często uwodzeni byli przez te piękne stworzenia, bo sami dawno nie mogli zaznać kobiety, pech dla nich, ze Quinn wilą nie była i zwykle kończyli martwi gdzieś w jakimś lesie. Wojna to były trudne czasy, jednak teraz jej nie ma i spokojnie mogła zająć się innymi sprawami jak malowanie ładnych dziewczyn.
- Wątpię, przychodzę to już od jakiegoś czasu i zawsze pachnie tak samo. Myślę, że podobnie pachnie w domach spokojnej starości - odpowiedziała celowo nie zachęcając dziewczyny do dalszego zwiedzania i tych poszukiwań - ale czasem wydaje mi się, że naprawdę tu straszy, nie raz słyszałam te skrzypnięcia drzwi albo jakieś dziwne cienie ale nic mnie nie zaatakowało - dodała wzruszając ramionami mieszając cały czas kolory na palecie.
Dziewczyna bardzo miło ją zaskoczyła kiedy przystała na propozycję pozowania nago, no może przynajmniej topless. W duchu cicho triumfowała jednak twarz tego nie pokazała, jedynie lekko uniesione kąciki bladych ust, tyle, tak jak zawsze. Pozowanie to własnie nic złego, przecież Quinn nie zacznie ją obmacywać choć z wielką przyjemnością swoimi dłońmi objęłaby piersi Puchonki delikatnie je pieszcząc, jednak na to dziewczyna już z pewnością się nie zgodzi, zwłaszcza, że miała już kogoś innego, który zajmował się tymi cudnymi partiami ciała. Campbell. Idiota, debil, ślizgon i przede wszystkim bogaty smarkacz, który myśli, że forsą załatwi wszystko. Quinn nie znała go osobiście ale takie miała o nim wyobrażenie, w końcu odebrał wampirzycy coś co niegdyś było jej tylko jej. Właśnie, ciekawe jakby zareagował wiedząc, że jego dziewczyna rozebrała się dla swojej byłej.
- Nawet nie miałabym komu o tym powiedzieć - odpowiedziała zerkając na nią swoimi błękitnymi oczyma spod długich rzęs. Kiedy tylko Tonka ukazała swe wdzięki wampirzyca nie mogła oderwać od niej wzroku. Vedran nadal podobała jej się tak jak dawniej i nie będzie tego ukrywała mimo, że podobno miały nie flirtować, bo przecież jak można panować swoją fascynację kobiecym, delikatnym ciałem kiedy ta poddaje się jej dotykowi na policzku przymykając oczy, co by było gdyby chłodna dłoń przesunęła się na szyję, ramię i następnie pierś dziewczyny? Jak sama by zareagowała? Z pewnością by się broniła ale w końcu by uległa. Quinn była tego pewna, jednak nie zrobiła nic co wykraczałoby poza granicę przyjaźni, jedynie patrzyła.
- Jakie masz plany na wakacje? - spytała podchodząc do sztalugi. Nie chciała by dziewczyna jej tu zaraz uciekła więc spróbowała jakiegoś neutralnego tematu.
Quinn Larivaara
Quinn Larivaara
Czarownica


Urodziny : 10/04/1827
Wiek : 197
Skąd : Finlandia, Oulu
Krew : Czysta
Genetyka : Wampir

https://magic-land.forumpolish.com/t663-skrytka-pocztowa-quinn-la

Powrót do góry Go down

Strych  Empty Re: Strych

Pisanie by Antonija Vedran Sro 04 Cze 2014, 01:26

Dom spokojnej starości? Tośka nigdy nie wyobrażała sobie jak takie miejsce może pachnieć. Z góry zakładała, że to miejsce z uroczymi starszymi ludźmi którzy w spokoju grają w szachy czarodziejów i zbierają karty z czekoladowych żab jak za czasów swojej młodości i robią to wszystko z szerokimi uśmiechami. Nigdy nie myślała o zapachu. Teraz to miejsce które stworzyła w swojej głowie straciło cały swój idylliczny nastrój na rzecz zapachu stęchlizny który panował w pomieszczeniu. Dzięki wielkie, Quinn- właśnie Tosi przestała się marzyć spokojna starość w Złotym Kasztanie czy jak te pensjonaciki się nazywają.
- Ojej. Kiepsko z tymi domami starości. Myślałam, że starzy ludzie pachną raczej słodyczami z Miodowego Królestwa i są równie fajni co wujek Jeremy, a ten dom traktują jak powrót do akademika i jest tam mega sympatycznie. - odpowiedziała od razu na koniec uśmiechając się delikatnie. Nigdy nie rozmawiały dotychczas o starości. Jakby ich to nie dotyczyło. No cóż, gdyby Tośka wiedziała, że Quinn jest SPORO starsza od wujka Scotta to już by jej tu nie było. Wkleiłaby się w Connora pozapinana pod samą szyję i nawet do łazienki nie wyszłaby sama w obawie przed spotkaniem z wampirzymi kłami. Panicznie bała się wampirów. Od zawsze kojarzyły się jej z ciemnością, a ciemność ze śmiercią. Prawdę mówiąc wampiry były dla niej przeciwieństwem domu starości. Nigdy nie spotkała żadnego wampira, ale zdążyła naczytać się tyle pseudo naukowych lektur żeby wiedzieć czym grozi spotkanie z taką istotą nadnaturalną. Z ulgą zobaczyła jak Puchonka wraca do swoich sztalug i starając się zbytnio nie poruszyć z ustalonej pozycji zaczęła mówić:
- Och, planujemy z Connorem parę wyjazdów. Koniecznie musimy odwiedzić jego dom w Kanadzie i Chorwację, ale z przyczyn oczywistych ominiemy mój dom. Nie chcę, żeby poznała go moja matka, za bardzo mi na nim zależy żeby rzucić go na jej pożarcie. Potem pojedziemy do wujka do Irlandii, bo tam jest po prostu świetnie latem, a jak urodzi się dziecko cioci Rose i wujkowi Rolandowi i jak pozwolą to zostaniemy u nich na chwilę. Małe dzieci w sumie są w pytkę, ale tylko jak są takie małe. Potem planujemy pobyt w Wenecji, to takie romantyczne miasto! Jak się uda to chcieliśmy jeszcze zostać w Londynie na tydzień i po prostu popatrzeć na deszczową pogodę. Och... cokolwiek nie zrobimy będzie fantastycznie. Connie jest naprawdę świetny i już nie mogę się doczekać, aż będziemy spędzać tyle czasu razem! - kiedy zakończyła swój monolog odnośnie pobytu na wakacjach uśmiechnęła się szeroko ukazując dołeczki na policzkach. Naprawdę była w nim zakochana. I gdyby tylko wiedziała jakie myśli na jego temat kłębią się w jej głowie zapewne zrobiłaby wszystko, żeby przekonać dziewczynę co do słuszności swojej teorii. Chociaż to nie teoria- to fakt. Ślizgon udowodnił nie raz, że bardzo mu na niej zależy, a ona zrobiłaby dla niego absolutnie wszystko, bo nie wyobrażała sobie jego braku. Zaraz jednak przez głowę Puchonki przebiła się mała seria pytań:
- A jak Cory? Jedziecie gdzieś na wakacje czy zostajecie w Hogsmeade? On nie jest stąd, prawda? W sumie to śmieszne- mieszkamy pod jednym dachem a ja go zbytnio nie znam... Muszę to nadrobić! Prawda, że ze sobą chodzicie? To coś poważnego? - wyrzuciła z siebie na sam koniec znów szeroko się uśmiechając.
Antonija Vedran
Antonija Vedran
Klasa VI


Urodziny : 05/04/2006
Wiek : 18
Skąd : Lastovo, Chorwacja.
Krew : Półkrwi.

https://magic-land.forumpolish.com/t717-skrytka-pocztowa-tonki-v

Powrót do góry Go down

Strych  Empty Re: Strych

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics
» Strych
» STRYCH

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach