Pokój cichej nauki

3 posters

Go down

Pokój cichej nauki Empty Pokój cichej nauki

Pisanie by Konrad Moore Pią 19 Kwi 2013, 19:48

Pokój cichej nauki Ztaxy1

Jak powszechnie wiadomo, studenci wykazują zaskakujące zamiłowanie do wszelkiego rodzaju rozrywek. W tym jednak pokoju - specjalnie wyciszonym - mają świetną okazję, by nadrobić zaległości przed egzaminami.


Ostatnio zmieniony przez Konrad Moore dnia Sro 03 Wrz 2014, 13:59, w całości zmieniany 3 razy
Konrad Moore
Konrad Moore
Minister Magii


Urodziny : 03/02/1943
Wiek : 81
Skąd : Londyn, Anglia
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

Pokój cichej nauki Empty Re: Pokój cichej nauki

Pisanie by Patch Roshwel Wto 14 Maj 2013, 19:54

Przygotowania do egzaminu teoretycznego skutecznie wyssały życie z tego rosłego młodzieńca. Przeczesując ręką niedbale włosy, naparł barkiem na drzwi, wkraczając pewnie do jasnego pomieszczenia. Ostatnio spędzał tutaj nazbyt dużo czasu, poprzysięgając sobie, że po zakończonym teście pozbędzie się tych wszystkich irytujących karteczek.
- Cholerne flamingi..
Warknął, zaciskając wargi w wąską linię i zrywając ze ścian papierowe zwierzaki. Brutalnie ogołocił kawałek pomieszczenia ze zbędnych pocztówek i obrazków, które tak często rozpraszały go w nauce. Zgniatając szeleszczące papiery w małą kulkę, rzucił ją do śmietnika stojącego w kącie, a kiedy trafił, jego wargi wykrzywił triumfalny uśmiech. Od razu lepiej, pomyślał.
Wykorzystując chwilę świętego spokoju (którego nie było za wiele w zatłoczonym akademiku), zgarnął z półki książkę o smokach i klapnął ciężko na wygodną kanapę, wyciągając nogi i wsuwając rękę pod głowę, oddał się lekturze.


Ostatnio zmieniony przez Patch Roshwel dnia Wto 14 Maj 2013, 21:24, w całości zmieniany 1 raz
Patch Roshwel
Patch Roshwel
Nieaktywny


Urodziny : 13/07/1992
Wiek : 31
Skąd : Londyn, Anglia
Krew : Pół krwi

Powrót do góry Go down

Pokój cichej nauki Empty Re: Pokój cichej nauki

Pisanie by Ana Vedran Wto 14 Maj 2013, 20:13

Ana Vedran była mistrzynią w planowaniu sobie dnia, a potem w równie iście mistrzowskim stylu wywiązywała się z tego planu. Kiedy więc po zakończonych zajęciach na uczelni, krótkiej aczkolwiek koniecznej wizycie w Filii Aurorów i przeraźliwie krótkiej chwili we włoskiej restauracji znów znalazła się w domu studenckim pierwsze co zrobiła to skierowała swoje kroki do pokoju cichej nauki. Wysokie, granatowe szpilki pasowały do jej rozkloszowanej czarnej spódniczki i granatowej koszuli. Włosy miała związane równie granatową co buty wstążką, a w rękach trzymała stertę papierów i książek na której znajdował się kubek ze Starbucksa. No i oczywiście miała jeszcze swoją torbę listonoszkę na ramieniu. Zręcznie, jak każda kobieta poruszała się z tym obciążeniem, a jej obuwie wydawały cichy stuk przy każdym kroku. Problem dopiero pojawił się przed drzwiami od pomieszczenia do którego właśnie się wybierała, ale dzięki pomocy jednej ze studentek i z tym sobie dała radę. Weszła do pomieszczenia nie rozglądając się na boki od razu kierując się w stronę swojego biurka na które odłożyła stertę papierów. I kawę. Cóż, jej biurko nie było aż tak strasznie zagracone, jednak nie dało się ukryć, że było tam mnóstwo mniej czy bardziej potrzebnych rzeczy, a ściana przed biurkiem oklejona była niemalże ze wszystkich stron samoprzylepnymi karteczkami.
- Cześć Patch. - rzuciła uśmiechając się delikatnie kiedy jej orzechowe tęczówki dostrzegły znajomą postać na kanapie. Tak naprawdę nie była fanką pana Roshwela, ale skoro już tutaj był to wypadałoby się przywitać. Odłożyła torbę na krzesło, upiła łyk kawy i zaczęła szybko sortować papierzyska na trzy stosy: rachunki, notatki z zajęć i niezbędne pomoce naukowe, dokumenty które kolekcjonowała, by w przyszłości zostać praktykantem w Filii. W bardzo niedalekiej przyszłości - dodajmy. Książki które znalazły się między papierzyskami odkładała na wbudowaną półkę, która gdyby nie była murowana najpewniej już dawno runęłaby pod ciężarem opasłych tomisk.
Ana Vedran
Ana Vedran
Auror


Urodziny : 20/05/1989
Wiek : 34
Skąd : Lastovo, Chorwacja.
Krew : półkrwi.

Powrót do góry Go down

Pokój cichej nauki Empty Re: Pokój cichej nauki

Pisanie by Patch Roshwel Wto 14 Maj 2013, 20:42

Zbliżający się stukot kobiecych obcasów zmusił Roshwela do oderwania wzroku od lektury i przeniesienia podirytowanego spojrzenia na białe drzwi, które otworzyły się z hukiem. Głośne dźwięki, które powodowało dość zgrabne dziewczę, sprawiły, że na czole chłopaka zarysowały się poprzeczne zmarszczki. Z początku nie wiedział kto ośmiela się zakłócać mu zasłużony spokój bo twarz pannicy zakrywał stos książek i kubek kawy z tej mugolskiej kawiarni o której tyle się nasłuchał, ale nigdy nie był. Marny z niego kawosz.
- Na wściekłe Hipogryfy! Miejże trochę serca i gracji, Vedran.
Syknął, ściągając ciemne brwi. Zaginając róg kartki, zmienił pozycję z leżącej na siedzącą i westchnął ciężko, przecierając czoło. No i co on miał teraz począć? Do wyboru miał wyjście i znalezienie następnego cichego kąta bądź zostanie i uprzykrzanie życia pani Doskonałej. Pierwsza opcja była niemal niemożliwa, więc postawił na drugą.
- Czyżby ciężki dzień zmusił Cię do wskoczenia w tak kusą spódniczkę, żeby udobruchać profesorów?
Zapytał, ignorując jej przywitanie. Nie przepadał za Aną. Właściwie to nie przepadał za nikim kto miał stosy galeonów w podziemnych skrytkach czarodziejskiego zamku i był rozpieszczony do granic możliwości. Nie znał zbyt dobrze brązowowłosej, ale właśnie przy tej kategorii osób już dawno zapisał jej nazwisko.


Ostatnio zmieniony przez Patch Roshwel dnia Wto 14 Maj 2013, 21:25, w całości zmieniany 1 raz
Patch Roshwel
Patch Roshwel
Nieaktywny


Urodziny : 13/07/1992
Wiek : 31
Skąd : Londyn, Anglia
Krew : Pół krwi

Powrót do góry Go down

Pokój cichej nauki Empty Re: Pokój cichej nauki

Pisanie by Ana Vedran Wto 14 Maj 2013, 20:57

Spojrzała na ścianę wyklejoną karteczkami starając się zorientować które były przyklejone dość niedawno. Zmarszczyła przy tym nieco brwi dochodząc do wniosku, że musi tu posprzątać w wolnej chwili, bo inaczej się zgubi. Ha! W wolnej chwili. Dobre mi sobie. Uczelnia, niedługo dojdzie Filia, a do tego nadzorowanie remontu który jawnie się przedłużał tym samym przedłużając jej pobyt w akademiku. Już pogodziła się z myślą, że do października jej mieszkanie będzie jednym wielkim bałaganem. Co będzie dalej? To się jeszcze zobaczy. W każdym razie tymczasowo nie miała czasu. Stojąc na palach odłożyła na półkę wszystkie książki i podręczniki, po czym otworzyła swoją torebkę i zaczęła z niej wyciągać swoje notesy, notesiki i kolorowe markery odkładając je niedbale na biurko. Posłała mu zdziwione spojrzenie kiedy do uszu dotarło jego dość dziwne pytanie.
- Moda i wyczucie stylu. Patrz i ucz się, Roshwel. Wiecznie tu mieszkać nie będę. - odpowiedziała, po czym zrzuciła na podłogę swoją torbę i zajęła miejsce na krześle, po czym zaczęła rozrywać koperty z rachunkami. W międzyczasie wzięła kolorowy notesik i długopis i zaczęła do niego wpisywać kwoty, które pojawiały się na końcu każdego rachunku, a było ich tam trochę. Za akademik, za pomalowanie ścian, za wymianę rur, za drzwi które zamówiła i nie wiadomo jeszcze kiedy będzie mogła je odebrać, za restaurację w której miała otwarte konto, prąd, gaz, internet, kablówka... Ogólnie rzecz ujmując rachunki za wszystko. Kiedy już skończyła odsunęła swoją szufladkę na rachunki i wrzuciła tam papierzyska.
- Będziesz tak siedział i się gapił? - w jej głosie nie słychać było irytacji tylko zwykłe zniecierpliwienie, a na czole pojawiła się maleńka zmarszczka- liczyła.
Ana Vedran
Ana Vedran
Auror


Urodziny : 20/05/1989
Wiek : 34
Skąd : Lastovo, Chorwacja.
Krew : półkrwi.

Powrót do góry Go down

Pokój cichej nauki Empty Re: Pokój cichej nauki

Pisanie by Patch Roshwel Wto 14 Maj 2013, 21:21

Patch wodził wzrokiem za zgrabną sylwetką czarownicy. Nie lubił jej, ale był tylko facetem i musiał przyznać, że była ładna i miała fajny tyłek. Szczególnie upodobał sobie jej długie nogi, które tak chętnie dzisiaj odsłaniała. Cóż, jak już pokazuje to czemu miałby nie skorzystać?
- Modą i wyczuciem stylu nazywasz rozkloszowaną spódnicę i wstążkę włosach? Marna z Ciebie znawczyni najnowszych trendów.
Zaśmiał się pogardliwie, poprawiając materiał wytartych jeansów. Jakiekolwiek pojęcie o modzie miał tylko i wyłącznie dzięki licznym siostrom, które uwielbiały nachodzić brata i wymachiwać mu przed oczami egzemplarzami magazynu "Czarownica". Na samo wspomnienie rodzeństwa przez oblicze bruneta przebiegł cień uśmiechu.
- Czyżby moje spojrzenie krępowało twardą Anę?
Odłożył książkę na podłokietniku i otrzepując spodnie wstał, luźnym krokiem podchodząc do dziewczyny. Nie pytając o zgodę, zgarnął ręką stosy rachunków, spoglądając na kolosalne sumy z uniesionymi brwiami. Kolacje w drogich restauracjach, nowe meble, kosmetyki, popierdółki i inne duperele. Tak, oczywiście miał rację. Vedran była typowym, rozpieszczonym i bogatym bachorem.
- Widzę, że sobie nie żałujesz.
Odparł kpiąco, odkładając koperty na środek biurka. Opierając się barkiem o szafkę, przejechał dłonią po dwudniowym zaroście. Na jego rękach można było znaleźć liczne blizny i ślady po poparzeniach. Praktyki w rezerwacie smoków jakie odbył w tamtym półroczu, pozostawiły na nim całą gamę szram.
Patch Roshwel
Patch Roshwel
Nieaktywny


Urodziny : 13/07/1992
Wiek : 31
Skąd : Londyn, Anglia
Krew : Pół krwi

Powrót do góry Go down

Pokój cichej nauki Empty Re: Pokój cichej nauki

Pisanie by Ana Vedran Wto 14 Maj 2013, 21:45

Dlaczego Roshwel jej nie lubił? Nie miała bladego pojęcia. Nigdy nie wchodziła mu zbytnio w drogę, bo po prostu wiedziała, że nie będzie to mile odebrane. Nie znosił jej, okej! Jakoś to przeżyje. Gdyby wiedziała, że jedynym powodem jego antypatii są galeony które jej rodzina miała na swoim koncie najpewniej zabiłaby go śmiechem. Fakt, korzystała z tego. Nigdy jednak nie nazwano ją rozpieszczoną. Cóż z tego, że pieniądze były? Za pieniądze nie kupi się przecież miłości własnej matki. I tak, teraz może korzystała z rodzinnych galeonów, ale najprawdopodobniej po remoncie i przeprowadzce stanie już na własne nogi. Przynajmniej to zakładał jej plan na najbliższy rok.
- Stylóweczka z H&Mu, Patchu. - posłała mu szeroki uśmiech. Nie ubierała się w ubrania z najwyższych półek i zwykłe sieciówki w pełni zaspokajały jej "modowe" poczynania. Trudno to nawet określić mianem "modowych", po prostu ubierała się tak jak jej wygodnie i jak miała na to ochotę. Było tylko jedno "ale". Plecy musiały być zasłonięte. Wybryk sprzed lat pięciu mógłby się nazbyt rzucić w oczy, a z tatuażu dumna nie była. I najprawdopodobniej nie będzie.
- Irytuje to lepsze określenie tego co robi twoje spojrzenie. - wymamrotała zapisując pod spodem kwotę. Prawdę mówiąc myślała, że będzie gorzej, ale nie. Wszystko w normie. Jej "kieszonkowe" wszystko pokrywało i jeszcze zostawało. Pięknie. Kiedy zebrał jej rachunki i zaczął je przeglądać posłała mu nieco obrażone spojrzenie.
- Prywatność, Roshwel. Uszanuj moją prywatność, proszę. - i choć w tym stwierdzeniu padło słowo "proszę" to ona wcale nie prosiła. Tak naprawdę wrodzona grzeczność kazała jej to dodać.
- Wyglądasz jakbyś spotkał się z dziobem hipogryfa. - stwierdziła, a na jej twarzy pojawił się nieco złośliwy uśmieszek. Sprzątnęła rachunki i wrzuciła je do stosownej szuflady. W notesie podkreśliła końcową kwotę, po czym odłożyła notes na bok i wzięła podanie o przyjęcie na praktyki w Fili Aurorów, które leżało na samym szczycie kupki "dokumenty".
Ana Vedran
Ana Vedran
Auror


Urodziny : 20/05/1989
Wiek : 34
Skąd : Lastovo, Chorwacja.
Krew : półkrwi.

Powrót do góry Go down

Pokój cichej nauki Empty Re: Pokój cichej nauki

Pisanie by Patch Roshwel Wto 14 Maj 2013, 22:17

Chłopak nie miał bladego pojęcia czym jest "stylóweczka z H&Mu". Nie mówił młodzieżowym slangiem i nie orientował się w sieciach niemagicznych sklepów. Po prostu go to nie interesowało. W ogóle nie interesowała go mugolska strona jego żywota. Szanował mugoli, miał wśród nich wielu znajomych, ale bardziej odnajdował się w świecie czarodziejów. Po tej stronie miał więcej zainteresowań, a zatrzymanie się w epoce średniowiecznej niewątpliwie mu odpowiadało. Nie przyznał się Vedran, że nie zna żadnego H&Mu, uznając to za zbędne. Patch ubierał się przecież w lumpeksach i zupełnie nie dbał o panujące trendy. Stawiał na zwykłe koszulki, jeansy i wytarte trampki. Nie potrzebował markowych ciuchów. Nadrabiał twarzą i błyskiem w oku.
- Wygląda nieźle, ale na twoim miejscu darowałbym sobie ten rozkloszowany krój. Sprawia wrażenie jakbyś miała biodra wielkości tyłka buchorożca.
Wzruszył obojętnie ramionami, nie spuszczając z niej wzroku. Był szczery i zupełnie nie przejmował się czy przez owe porównanie poczuje się dotknięta. Powinna docenić, że wysilił się na dobrą radę. Mógł jej przecież nic nie mówić i pozwolić by nadal paradowała w tej tragicznej sukience.
- W akademiku nie ma czegoś takiego jak "prywatność". Powinnaś być tego świadoma, panno na drugie mam Organizacja.
Prychnął, odsuwając niedbale dłonią stos papierów i książek na jej biurku, przysiadając na jego skraju. Jednym ruchem zniszczył tak solidnie segregowane przez dziewczynę dokumenty. Kątem oka zerknął na podanie o praktyki w Fili Aurorów, unosząc brwi w geście wyraźnego zdziwienia. Jak do tej pory żył w przekonaniu, że Ana studiuje Historię Magii.
- Spotkałem. Jak chcesz mogę Cię przedstawić, podejrzewam, że Lumier chętnie hapsnie taką dziewczynkę jak ty.
Patch Roshwel
Patch Roshwel
Nieaktywny


Urodziny : 13/07/1992
Wiek : 31
Skąd : Londyn, Anglia
Krew : Pół krwi

Powrót do góry Go down

Pokój cichej nauki Empty Re: Pokój cichej nauki

Pisanie by Ana Vedran Sro 15 Maj 2013, 00:03

Mugolski świat, czarodziejski świat... dla niej nie było żadnych barier czy różnic. Orientowała się w młodzieżowym slangu, mimo, że zamknęli ją na całe siedem lat w Hogwarcie, gdzie mugolski świat nie miał szans dotrzeć. W wakacje i po ukończeniu szkoły nadrabiała swoje zaległości i znów była na bieżąco. Przynajmniej starała się być na bieżąco. Słysząc jego komentarz jedna z brwi powędrowała jej nieco wyżej.
- Przyjmijmy, że takie właśnie mam. - powiedziała cicho, po czym dyskretnie, pod biurkiem ściągnęła ze stóp swoje buty na niebotycznie wysokim obcasie. Były fajne, bardzo je lubiła, ale na dłuższą metę męczyły. Z ulgą więc postawiła bose stopy na podłodze zakreślając w tym samym czasie swoją płeć na arkuszu. Uwaga o jej stylu spłynęła po niej jak po kaczuszce. Może zmieni coś w tej gestii, może nie. Nie była tą dziewczyną, która chce podobać się wszem i wobec. Wystarczyło, że podobała się sobie. Lubiła to co widzi każdego dnia w lustrze i o to właśnie chodziło.
- Na drugie mam Colette. - odparła i zaraz z jej ust wyrwało się też ciche "Cholera" kiedy tyłek panicza Roshwela we współpracy z jego ręką zniszczyły jej ogarnięty porządek na biurku. Posłała mu nieco mordercze spojrzenie, po czym gładko wpisała w formularzu swój nowy adres, zamiast tego akademikowego. I tak co dzień pojawiała się w starej kamienicy, więc nic się nie stanie jak jakiś list trafi do tamtejszej skrzynki. Podniosła spojrzenie do góry i widząc jego zszokowaną minę uśmiechnęła się nieznacznie.
- Cóż Cię tak zszokowało? - zapytała z nutką ciekawości w głosie. Prawdę mówiąc nie spodziewała się, że cokolwiek może go zdziwić. Fakt, prawie w ogóle się nie znali, ale Patch sprawiał wrażenie, że wie wszystko na każdy temat i zna się na wszystkim. Cóż więc sprawiło, że na jego twarzy objawiło się zdziwienie?
- Oj, z tego co widzę Lumier woli nieogolone i wyrośnięte dziewczynki takie jak ty. Obawiam się, że raczej się nie kwalifikuję. - udała, że ją to zmartwiło, po czym złożyła swój podpis na ostatniej kartce podania, po czym zaznaczyła jeszcze, że jej stan zdrowia jest "bardzo dobry wręcz idealny".
Ana Vedran
Ana Vedran
Auror


Urodziny : 20/05/1989
Wiek : 34
Skąd : Lastovo, Chorwacja.
Krew : półkrwi.

Powrót do góry Go down

Pokój cichej nauki Empty Re: Pokój cichej nauki

Pisanie by Patch Roshwel Czw 16 Maj 2013, 17:40

Cały jej styl w połączeniu z nieszczęsnym, młodzieżowym slangiem tylko utwierdzał Patcha w przekonaniu, że byli jak ogień i woda. Nie dość, że za sobą nie przepadali, to jeszcze każda ich rozmowa zbaczała na tory wspólnych docinek.
- Dziwne, że przyznajesz się do tego z takim spokojem.
Zacisnął wargi w wąską kreskę, po raz pierwszy, spoglądając na rozmówczynię z uznaniem. Zapunktowała sobie. Właściwie sprawdzał ją w ten sposób i badał grunty. Chciał się przekonać czy należy do tej grupki dziewczyn, które piszczą na widok złamanego paznokcia, przejmują się każdym krytycznym spojrzeniem i rozprawiają w nieskończoność nad swoim wyglądem. Jaka miła niespodzianka! No, no, Vedran, może jeszcze będą z Ciebie ludzie, pomyślał, uśmiechając się parszywie.
- Colette? Niemożliwe. Za pewne nie zdajesz sobie sprawy z tego jak bardzo ta informacja była mi potrzebna do codziennego funkcjonowania. Swoją drogą, brzmi o wiele fajniej od Any.
Jej mordercze spojrzenie nie zrobiło na Roshwelu większego wrażenia. Była przecież chuda i mała. Czy takie chucherko mogło stanowić jakiekolwiek zagrożenie? Oj, chyba nie. Starając się nie parsknąć śmiechem, przejechał dłonią po drapiącym zaroście, przenosząc wzrok na kolekcję poobklejanych biurek. Te kolorowe karteczki doprowadzały go do szewskiej pasji. Było tu doprawdy za dziewczęco jak na jego gusta.
- Mnie? Tylko to, że taki patyczak jak ty radzi sobie na Aurorstwie. Podejrzewałem, że taka pannica wybrałaby raczej nudną Historię Magii. Najwyraźniej byłem w błędzie.
Uniósł ręce w geście usprawiedliwienia, siadając wygodniej na drewnianym blacie. Teraz naprawdę dziewczyna nie miała gdzie układać papierów, które zostały skutecznie zgniecione przez jego tyłek. Przykro.
- Nie kwalifikujesz się? Zaraz sprawdzimy.
Rzucił w jej stronę zawadiacki uśmiech i zeskakując niezgrabnie z biurka, obrócił jej krzesełko w swoją stronę i przykucnął przed nim. Bezwstydnie przejechał ciepłą dłonią po jej nodze od kostki po samo udo, sprawdzając w ten sposób poziom jej zakwalifikowania.
- Ogolone! No, masz szczęście. Nie będziesz dobrą pożywką dla Lumiera.
Patch Roshwel
Patch Roshwel
Nieaktywny


Urodziny : 13/07/1992
Wiek : 31
Skąd : Londyn, Anglia
Krew : Pół krwi

Powrót do góry Go down

Pokój cichej nauki Empty Re: Pokój cichej nauki

Pisanie by Ana Vedran Czw 16 Maj 2013, 21:46

Dziwne? Dla niej nie było to dziwne. Gdyby miała wielki tyłek i biodra, których oczywiście nie miała, ale gdyby miała najpewniej nie kryła się z tym po kątach. Wygląd nie jest najważniejszy, wszakże nie ma ludzi idealnych, prawda? Ana też nie była idealna, ale akceptowała się ze wszystkimi niedoskonałościami, których zmienić nie może. Posłała mu więc w odpowiedzi delikatny uśmiech i odsunęła od siebie szybko uzupełnione podanie. No, może nie do końca uzupełnione, bowiem nie wpisała jeszcze dlaczego chce tam pracować. Nie mogła się teraz skupić na wymyślaniu powodów, które zachęcą dyrektorkę Filii do jej zatrudnienia, a nie zniechęcą. Jedyny powód jaki miała teraz w głowie to: "Bo chcę się wyprowadzić z Akademika i zarabiać na swoje mieszkanie", no a to brzmiało niezbyt zachęcająco.
- Uznam to za komplement. - z jej warg wydobyło się ciche westchnięcie, a ona zaczęła rozcierać sobie skronie. Była zmęczona już tym wszystkim. Miała chwilami dość tego życia w ciągłym biegu. No, bo przecież ile można! No, przez najbliższy rok będzie musiała wytrzymać. W końcu sama wpakowała się w to szambo zwane studiami.
- Nie lubię Historii Magii. Jest nudna. Wolę aurorstwo, mam to zakodowane w genach. - odpowiedziała posyłając mu kolejny uśmiech. Za to Norka lubiła medycynę, tak jak tatuś. Proszę bardzo jak zacne geny Ci ludzie przekazali swemu potomstwu! Na pewno nie wyrosną na żuli złomiarzy czy żuli sępów. Geny nie pozwalały im odrzucić swojego "przeznaczenia" na rzecz stania pod sklepem. Kolejne mordercze spojrzenie posłała mu w momencie kiedy jego tyłek znalazł się na jej papierach. Pięknie. Teraz musiała poświęcić mu więcej uwagi. Patrzył co robi z jej nogą, a kiedy jego ciepła łapa znalazła się już na jej udzie z całej siły uderzyła go swoją dłonią w jego bezwstydne łapsko.
- Znajdź sobie dziewczynę, dobra? Jakoś nie lubię jak obcy faceci wycierają ręce o moje nogi... - zmrużyła nieco powieki z cichym westchnięciem po czym obróciła się w kierunku biurka obracając też dwukrotnie w palcach swój czarny długopis.
Ana Vedran
Ana Vedran
Auror


Urodziny : 20/05/1989
Wiek : 34
Skąd : Lastovo, Chorwacja.
Krew : półkrwi.

Powrót do góry Go down

Pokój cichej nauki Empty Re: Pokój cichej nauki

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach