Kuchnia

+2
Aaron Matluck
Hannah Wilson
6 posters

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Kuchnia - Page 3 Empty Kuchnia

Pisanie by Hannah Wilson Sob 09 Sie 2014, 13:43

First topic message reminder :

Kuchnia - Page 3 Cornell-painted-kitchen
Hannah Wilson
Hannah Wilson
Prefekt Naczelny

Prefekt Naczelny

Urodziny : 04/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Edynburg, Szkocja
Krew : Czysta
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com

Powrót do góry Go down


Kuchnia - Page 3 Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Brandon Tayth Pon 05 Sty 2015, 15:43

Czy to naprawdę było głupie i lekkomyślne? Zapewne zwykły szary człowiek z pewnością by tak stwierdził. Ale oni na pewno nie byli zwykłymi obywatelami - w końcu mieli na nazwisko Wilson. Włoch w zasadzie tylko w jednym członie, ale to nie umniejszało faktu, że był zdrowo popaprany. W ogóle nie widział w całej sytuacji niczego złego, a wręcz przeciwnie, czuł narastające z każdą chwilą podniecenie i zafascynowanie. Wiedział jednakże, że nie mogli dać się tak lekkomyślnie przyłapać w tym domu, a już na pewno nie przez Hannah. Dlatego postanowił uciąć tę sytuację... Oczywiście nie na stałe, co to to nie! Ale z pewnością na dzisiaj już wystarczyło wrażeń.
Delikatnie ujął jej rękę i zdjął ze swojego ramienia. Dłoni jednakże nie puścił.
- Skoro ustawiłaś się do mnie pierwsza w kolejce, to nie możemy tego tak zostawić. - Puścił do niej oczko i pogładził wolną ręką jej piegowaty policzek. Następnie cmoknął ją pospiesznie w usta ten ostatni już raz i odwróciwszy się na pięcie, wymaszerował z pomieszczenia niedbałym krokiem, zwyczajnym dla niego. Nie chciał dać po sobie poznać, że gdyby pozostał tam jeszcze chwilę dłużej, po prostu rzuciłby się na nią. Coś z nim z pewnością było nie tak, ale sam Włoch niespecjalnie miał zamiar odkrywać, co to takiego.
Brandon Tayth
Brandon Tayth
Klasa VII


Urodziny : 27/08/1997
Wiek : 26
Skąd : Rzym
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

Powrót do góry Go down

Kuchnia - Page 3 Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Leslie Wilson Pon 05 Sty 2015, 17:45

Nie, Leslie Wilson zdecydowanie nie była szarą obywatelką. Miała potencjał ku temu by stać się pewnego dnia kimś wielkim, ale nie pożytkowała go prawie w ogóle. Wilsonowie to byli z natury uzdolnieni ludzie, ale tylko nieliczny procent tej rodziny faktycznie używał swoich talentów po to, aby się rozwijać. Popatrzmy chociażby na takiego Anthony'ego albo Brandona. Albo na nią.
Zdawała sobie sprawę z tego, że źle robią. Źle w oczach ludzi i rodziny, ale żadne z nich nie czuło się źle. Czuli narastającą ekscytację, a ona osobiście była zaintrygowana do tego stopnia, że na pewno jeśli on wykażę chęć, to nie zrezygnuje z dalszego złego czynienia. Widziała na jego twarzy, ze to nie była jakaś głupia złośliwa zagrywka, która miała postawić ją w świetle nienormalnej i zboczonej. Chyba.
- Brandon... - Zaczęła z zakłopotaniem w głosie, ale on wciął jej się w zdanie i pocałował ją jeszcze przelotnie. Zaczęła się zastanawiać czy ten chory pociąg do jej kuzyna istniał zawsze, czy dopiero teraz powstał w jej niespokojnej duszy. A może to tylko alkohol krążący w ich żyłach? Może jutro się obudzi, wytrzeźwieje i uznają oboje, że nie chcą więcej o tym rozmawiać i puścić to w zapomnienie. Zupełnie jakby nigdy się nie wydarzyło. Odprowadziła go wzrokiem do wyjścia z kuchni, a potem do schodów prowadzących na piętro. Stała tak jeszcze przez moment, a kiedy usłyszała trzaśnięcie drzwi na piętrze oznajmiające to, że Brandon zamknął się w pokoju, poklepała się energicznie po policzkach.
- Ja pierdolę - powiedziała sama do siebie, a potem wzięła się za uprzątanie kuchni. Szybko pozbyła się bałaganu ze stołu, resztki piwa wylała do zlewu, a puszki wrzuciła do kubła. Doprowadziła kuchnię do stanu, który świadczyłby o tym, że nigdy ich tu nie było. A potem umknęła na górę i zamknęła się w pokoju Hanki, bo nie chciała siedzieć w żadnym pomieszczeniu, w którym mógłby pojawić się jeszcze dzisiaj Brandon.
Leslie Wilson
Leslie Wilson
Klasa V


Urodziny : 09/01/1999
Wiek : 25
Skąd : Edynburg, Szkocja
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Kuchnia - Page 3 Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Zoja Yordanova Nie 29 Mar 2015, 19:08

Może to niezbyt ładnie, ale po dostaniu następnego listu od Mathildy Doreaux, nie miała już ochoty dłużej siedzieć w towarzystwie Asima, który powtarzał "Napisz ogłoszenie do Proroka!". Przecież to było głupie! Przeprosiła chłopaka i powiedziała, że ma sprawę do załatwienia jeszcze na mieście i nie chce mu przeszkadzać w dalszej nauce. To była po części prawda, ponieważ potrzebowała paru rzeczy dla siebie i rzeczywiście nie chciała odrywać Araba od jego wkuwania, skoro wyraźnie miał zaprzątniętą tym głowę. Odstawiła swój rower na Regen Street godzinę od wizyty w centrum miasta. Kręciła się chwilę po domu, ale czuła, że musi się z kimś jeszcze podzielić swoimi nowinkami z prowadzonego dochodzenia "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie". Jak to ona - szybciej działa niż myśli, deportowała się do Doliny Godyryka, nie zdając sobie sprawy z tego, że Aaron ma jeszcze zajęcia. Szła oddaloną od miasteczka ścieżką powolnym krokiem, ale tuż przy chacie usłyszała czyiś krzyk.
- Hannah! - Zoja niewiele myśląc wbiegła przez otwarte drzwi od strony lasu. Jelenie oczy Bułgarki rozszerzyły się nieznacznie, widząc rudowłosą dziewczynę schylająca się nad zlewem, ze łzami w oczach. Jej wzrok powędrował do ramienia dziewczyny, które nie przypominało już części swetra, w który była ubrana Wilsonówna, ani też skóry którą powinna mieć pod warstwą ubrań. Miejsce nadal dymiło, szczególnie, że polała je teraz wodą i rana musiała ją nie dość, że piekielnie piec to jeszcze się może zacząć paćkać.
- Spokojnie Hania, spokojnie - chyba po raz pierwszy odzywała się do rudowłosej z taką czułością w głosie. Była już przy jej boku, złapała delikatnie za ręce i pociągnęła ją delikatnie na podłogę, żeby usiadła.
- Pomogę Ci, zajmę się tym - przekazała spokojnie, wyciągając różdżkę z magicznej kieszeni dżinsowych spodni. - Znieczulę Ci ramię zaklęciem w porządku? - spytała, chociaż nie czekała na zgodę studentki.
- Anesthesia - powiedziała, poruszając różdżką nad ramieniem Szkotki.
- Teraz muszę oczyścić ranę i ją zaleczyć. Masz może esencję dyptamu w domu, albo samą roślinę w ogródku?
Zoja Yordanova
Zoja Yordanova
Klasa VII


Urodziny : 24/09/2006
Wiek : 17
Skąd : ur. w Bułgarii, obecnie Londyn
Krew : czysta
Genetyka : Jasnowidz

https://magic-land.forumpolish.com/t659-skrytka-pocztowa-panny-y

Powrót do góry Go down

Kuchnia - Page 3 Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Hannah Wilson Nie 29 Mar 2015, 19:16

Ból odbierał Hance zdrowy rozum. Powinna udać się jak najszybciej do Munga, ale z drugiej strony teleportacja w tym stanie mogłaby ją zabić, nieważne jak dobra w niej była. Poza tym nie chciała aby ktokolwiek zaczął zadawać pytania co do tego, co się stało i dlaczego ma na ramieniu poparzenie wielkości od ramienia, do łokcia? Historia o poparzeniu garnkiem mogłaby być mało prawdopodobna.
Zanim zdążyła wymyślić lepszą wymówkę, nadeszła pomoc. Gdy Hanka zobaczyła Zoję, natychmiast się odwróciła do niej plecami, nie chcąc aby widziała co się dzieje. Oczywiście ten "bystry" trik nie zadziałał, bo tylko ślepy mógłby nie zobaczyć co się dzieje. Hannah z początku się szarpnęła nie chcąc aby Zoja cokolwiek robiła, tym bardziej dotykała jej. Jednakże po chwili ustąpiła, bo ból paraliżował ją i bała się, co stanie się jeśli zaraz ktoś jej nie pomoże. Usiadła i skrzywiła się, a potem zapytała niechętnie:
- Znasz się chociaż na tym? - Czuła się przedziwnie. Ona i Zoja w takiej sytuacji, czyli ona zależna od Zoi. Schowała dumę do kieszeni i posłusznie pozwoliła, żeby Bułgarka zrobiła swoje. - W górnej szafce - powiedziała, wskazując podbródkiem nad szafkę wiszącą nad zlewem.
Hannah Wilson
Hannah Wilson
Prefekt Naczelny

Prefekt Naczelny

Urodziny : 04/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Edynburg, Szkocja
Krew : Czysta
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Kuchnia - Page 3 Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Zoja Yordanova Nie 29 Mar 2015, 19:41

Mung w takim stanie też by niewiele pomógł, więc Hannah miała chyba sporo szczęścia, że Zoja bezmyślnie postanowiła akurat do nich zajrzeć. Szczególnie, że Yordanova nie zadawała pytań i nie musiała się zastanawiać nad tym co się wydarzyło, bo wiedziała. Smok się wydarzył. Te bydle, o którym mówiła Aaronowi, że to nielegalne i sobie nie poradzą. Sama ani trochę się nie znała na magicznych stworzeniach, ale czytać broszurki u pedagogów potrafiła. Czarny rynek z jajkami smoków - diabelnie niebezpieczny i zakazany.
- Chcesz, żebym się Tobą zajęła, czy przynieść najpierw CV z ocenami? - westchnęła ironicznie, chociaż sama lekko panikowała. Jej myśl uciekła na moment do bydlęcia, które nie wiadomo gdzie było, ale potem wróciła do tego, że rzeczywiście po raz pierwszy w życiu używa swoich umiejętności magicznego leczenia w praktyce. Rośliny uzdrawiające to była jednak specjalność Zoi, dlatego znała parę zaklęć, które z nimi współgrały.
Bułgarka wstała szybko do wskazanej przez dziewczynę szafki i znalazła parę fiolek przeróżnych eliksirów. Znalazła interesującą ją etykietę i sięgnęła jeszcze po nóż, który leżał na zlewie.
- Patrz w sufit i oddychaj głęboko - poinstruowała dziewczynę, kucając z powrotem przy poparzonym ramieniu. Nożem podarła jej sweter jeszcze bardziej, żeby mieć czyste dojście do ręki i rana się nie zasklepiła razem z niechcianymi nitkami. Rękaw ciucha wylądował po chwili na posadzce, a dłonie Yordanovej były we krwi. Niestety nie była aż tak genialna, żeby tego uniknąć. Zero doświadczenia, ale mnóstwo suchej teorii.
- Najpierw poleję... - powiedziała, odkorkowując fiolkę dyptamu i rzeczywiście dawkując eliksir na ranie.
- Mów jeśli coś jeszcze poczujesz, albo będzie Ci słabo, wtedy dam Ci jeszcze eliksir przeciwbólowy, bo widziałam, że macie. - Mówiła dawkując ostrożnie dyptam, a na jej oczach znów sczerniała ręka rudej zaczęła dymić i się powoli zasklepiać. Podziałało to na najgłębszą warstwę oparzenia, ale nie całkowicie, dlatego znów wzięła różdżkę do ręki.
- Ignis, ignis, ignis... - nie był to silny czar, ale taki akurat znała na oparzenia. Powtarzała, żeby zwiększyć zakres działania i to na szczęście skutkowało.
Zoja Yordanova
Zoja Yordanova
Klasa VII


Urodziny : 24/09/2006
Wiek : 17
Skąd : ur. w Bułgarii, obecnie Londyn
Krew : czysta
Genetyka : Jasnowidz

https://magic-land.forumpolish.com/t659-skrytka-pocztowa-panny-y

Powrót do góry Go down

Kuchnia - Page 3 Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Hannah Wilson Nie 29 Mar 2015, 20:02

Na pierwsze pytanie Zoi, Hanka nie odpowiedziała. Zamiast tego zacisnęła usta ciasno w wąską kreskę i pozwoliła Zoi działać. Jak już wcześniej wspomniano, to że była teraz zależna od Zoi, bolało ją bardziej niż poparzone smoczym ogniem ramię. Ale tonący brzytwy się chwyta, w tym wypadku do Zoja była brzytwą, a Hanka tonącym. Cieszyło ją, że Bułgarka nie zadaje pytań, ale to dręczyło ją, więc powiedziała:
- Miałam mały wybuch w pracowni - powiedziała, czując, że musi się tłumaczyć. Winny się tłumaczy, to powiedzenie sprawdzało się teraz doskonale. Wybuch w pracowni był bardzo prawdopodobny, bo Hanka eksperymentowała teraz ciągle z różnymi chemicznymi mieszankami pokazując skłonność jaką przejawiali też jej rodzice (i od której zginęli...), ale o tym wiedzieć nikt nie mógł. Zadziwiające, że tak młoda dziewczyna mogła mieć aż tyle sekretów.
- Dobra no... - mruknęła, a potem spojrzała w sufit. Gdy jej rana dymiła, owszem, bolało, ale postanowiła nie pokazać nic po sobie. Jako wilkołak odczuwała tyle bólu, że mała porcja dyptamu była jej niestraszna.
Rana zaczęła się goić, tutaj ukłony dla Zoi. Hannah musiała przyznać w duchu, że jednak dziewczyna nie jest AŻ tak bezużyteczna, za jaką ją do tej pory miała. Znowu schowała dumę do kieszeni i mruknęła:
- Dzięki Zoja, czuję się dobrze. - Rana rzeczywiście wyglądała znacznie lepiej, więc Hanka czym prędzej postanowiła ograniczyć kontakt cielesny z dziewczyną i wstała z krzesła jak poparzona. "Poparzona" nabrało teraz zupełnie nowego sensu. Rudowłosa odchrząknęła znacznie.
- Jeśli kiedykolwiek będziesz czegoś potrzebowała, odwdzięczę się - rzekła. Miało to być swoiste podziękowanie ze strony Szkotki, najlepsze na jakie ją stać. Głupio było jej teraz to powiedzieć, ale musiała: - Aarona nie ma w domu... Ale możesz na niego poczekać.
Hannah Wilson
Hannah Wilson
Prefekt Naczelny

Prefekt Naczelny

Urodziny : 04/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Edynburg, Szkocja
Krew : Czysta
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Kuchnia - Page 3 Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Zoja Yordanova Nie 29 Mar 2015, 20:47

Skończyła łagodzić oparzenie jak tylko potrafiła. Odetchnęła głębiej i dopiero teraz dotarło do niej to, że chwilę temu zapobiegła rozpaćkaniu się rany po ognistym podmuchu młodocianego smoka. Ranie nie potrzeba było już niczego więcej jak czasu, tak na na jej oko. Dlatego Zoja rzuciła jeszcze zaklęcie z bandażowaniem ramienia póki mogła, a potem Hannah wstała z miejsca, będąc wyraźnie zakłopotana tym zbliżeniem między nimi oraz tym, że ją Bułgarka w ogóle dotykała. Ach no tak, brudne rączki... Zabezpieczyła z powrotem eliksir i wstała z podłogi. Odłożyła fiolkę na blat i to samo zrobiła ze skrawkiem swetra panny Wilson i nożem. Milczała, podchodząc do zlewu i odkręcając sobie wodę. Zmyła z dłoni krew dziewczyny i czarne plamy, o których starała się nie myśleć, że był to spalony materiał ubrania połączonego ze skórą Szkotki. Odwróciła się powoli i postanowiła - nie będzie dłużej udawała i przede wszystkim nie da się oszukiwać wilkołakowi.
- Wiem o smoku - przyznała prosto z mostu, odzywając się w końcu. - Wiedziałam już o nim, zanim się wykluł... Nie martw się, nikomu nie powiedziałam i nie zamierzam, bo to nie moja sprawa. Masz naprawdę sporo szczęścia, że to było łatwe i tak naprawdę dość powierzchowne oparzenie, inaczej musiałabym Cię wziąć do kliniki, a oni nie uwierzyliby w tą historię o wybuchu tak po prostu. Musiałabyś trzymać palnik w bardzo dziwny sposób, żeby Cię ugodziło tak od góry... - Znowu pierwszy raz między nimi, ponieważ teraz Zoja dawała poniekąd reprymendę dziewczynie. Ale nie był to niemiły ton, tylko informujący. Wewnątrz się jednak gotowała i dziękowała niebiosom za to, że Matluck'a rzeczywiście nie ma. Już widziała Aarona w pojedynku ze stworzeniem. To właśnie to czego się obawiała najbardziej, a teraz jej czarnowidztwo miało podstawy.
- I tak właściwie to możesz mi od razu pomóc, jeśli nie zamierzasz biec za swoim pupilkiem - dodała nagle, widząc w tej całej sytuacji dla siebie korzyści. Od początku nazwisko biologicznej matki wydawało jej się niecodzienne i oryginalne. Może Pani Oczytana ją teraz wysłucha, zanim wrócą do ambiwalentnych stosunków.
Zoja Yordanova
Zoja Yordanova
Klasa VII


Urodziny : 24/09/2006
Wiek : 17
Skąd : ur. w Bułgarii, obecnie Londyn
Krew : czysta
Genetyka : Jasnowidz

https://magic-land.forumpolish.com/t659-skrytka-pocztowa-panny-y

Powrót do góry Go down

Kuchnia - Page 3 Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Hannah Wilson Nie 29 Mar 2015, 21:14

Hanka już miała zaproponować herbatę. Jej wargi już zaczęły wyginać się ku górze gdy Zoja postanowiła pochwalić się tym, co wie. Drgnęła niespokojnie, niemniej jednak nie ze strachu. Ze złości bardziej. Widocznie jej sekret przestał być sekretem. Dzięki Aaronowi zapewne.
- Wiedziałam, że dwójka potrafi dotrzymać sekretu tylko gdy jedno z nich jest martwe. Trójka już na pewno tego nie zrobi, więc może powinnam Cię teraz zabić? Zwalę na smoka w moim ogrodzie - powiedziała, a jej ton wcale nie wskazywał na żartobliwość. Oczywiście zabijać Zoi zamiaru nie miała. Gad w jej stodole dostatecznie sprawiał, że była wyjęta spod prawa. Gdyby zabił kogoś... Spędziłaby połowę życia w Azkabanie.
- Skoro Aaron jest przy Tobie taki wylewny, to zapewne wiesz, że byłabym w stanie to zrobić. Zwierzęcy instynkt nakazuje likwidować zagrożenia - powiedziała, przekrzywiając lekko głowę w bok, jak to zrobią psy kiedy widzą coś nieoczekiwanego. Była już prawie pewna, że Zoja zna wszystkie jej sekrety. Nie omieszka podziękować za to Aaronowi oczywiście, że obnażył ją zupełnie przez obcą osobą. Powiedział jej, że mieszka ze smokiem, to zapomniałby wspomnieć jeszcze o wilkołaku? Oh proszę. Słysząc jej wykład o bezpieczeństwie, syknęła:
- Nie wtykaj nosa w nieswoje sprawy, rozumiesz? Koniec tematu.
Chciała dodać coś jeszcze, ale uznała, że dość ma tego. Zoja zapewne sama pojmie istotę tego, że dostała właśnie groźbę od wilkołaka i posiadacza smoka. Nie chciała jej straszyć za nadto, bo nie chciała żeby Aaron dowiedział się o tym zajściu. Swoją drogą, zastanawiała się, jakie szczegóły jeszcze szanowny Matluck zdradził swojej małej przyjaciółce.
- No ale teraz słucham. Czego potrzebujesz? Jestem Ci to... winna.
Hannah Wilson
Hannah Wilson
Prefekt Naczelny

Prefekt Naczelny

Urodziny : 04/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Edynburg, Szkocja
Krew : Czysta
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Kuchnia - Page 3 Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Zoja Yordanova Nie 29 Mar 2015, 21:33

Mogła nie mówić. Mogła nie wydawać Aarona, bo od kogo niby innego miała wiedzieć? Hannah od razu się domyśliła kto jej wyśpiewał całą sprawę i nie dziwiła jej się, dlaczego była wściekła. Przekazywanie takich sekretów to niemal jak zdrada? Ciężko stwierdzić, skoro stała subiektywnie po stronie Matlucka, który powiedział jej o tym w zaufaniu, ponieważ się najnormalniej w świecie bał swojego czasu zamieszkania w Dolinie Godyryka. Bardziej zwrócił wtedy uwagę na jego uczucia względem Hanki i świeżość tego związku, niż to, że wydał przypadłość rudowłosej. A wracając do Zoi... Tak, groźba poskutkowała. Niemal miała wrażenie, że tęczówki dziewczyny zaświeciły się złowrogo i zobaczyła w nich włochatą bestię, którą nosiła w sobie. Na przyszłość Yordanova będzie pamiętała, żeby nie biec bezmyślnie na ratunek i dawać "dobre rady".
- Okey - przytaknęła i sięgnęła do tylnej kieszeni swoich spodni, wyciągając koperty do niej adresowane od Mathildy. - Załatwmy to szybko, żebyś nie musiała zbyt długo się męczyć z tym długiem - mruknęła mimo wszystko pojednawczym tonem. Usiadła naprzeciwko Szkotki i wysunęła w jej kierunku kartkę z imieniem Glenny.
- Od pewnego czasu poszukuję swojej biologicznej matki. To dlatego Was zaprosiłam w zeszłe wakacje do Bułgarii, bo potrzebowałam czasu, żeby poniuchać w klasztorze, w którym się wychowałam - Nie musiała tłumaczyć wszystkiego od początku. Wystarczyłoby, żeby zdradziła jaką ma konkretnie prośbę od dziewczyny, ale teraz czuła się jej jakby winna tego, żeby też dowiedziała się o niej co nieco, a Aaron może tego nie przekazał.
- Okazało się, że dopóki mnie nie urodziła za granicą, odwiedzała szpital świętego Munga, bo stamtąd były dokumenty na temat przebiegu jej ciąży ze mną. Miałam dwa nazwiska, jedno francuskie, a drugie to... Glenna Cymreiges. Dosyć nietypowe, ale nie mogłam znaleźć tłumaczenia.
Zoja Yordanova
Zoja Yordanova
Klasa VII


Urodziny : 24/09/2006
Wiek : 17
Skąd : ur. w Bułgarii, obecnie Londyn
Krew : czysta
Genetyka : Jasnowidz

https://magic-land.forumpolish.com/t659-skrytka-pocztowa-panny-y

Powrót do góry Go down

Kuchnia - Page 3 Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Hannah Wilson Nie 29 Mar 2015, 21:58

Słysząc krótkie "okey" w odpowiedzi, kiwnęła głową przytakująco. Obydwie zrozumiały siebie dostatecznie dobrze. Hanka postanowiła, że przemyśli sprawę jej objawionych sekretów później, a teraz odwdzięczy się Zoi i obie dziewczyny będą miały to za sobą. Gdyby Zoja nie zaczęła gadki o smoku, Hanka pomogłaby jej i wszystko wyglądałoby inaczej, ale cóż, czego można było spodziewać się po osobie ze wschodniej Europy.
- Biologicznej matki? Myślałam, że twoi rodzice nie żyją - powiedziała, puszczając w niepamięć na moment wcześniejsze wydarzenia. - Fakt, na francuskę nie wyglądasz. Jesteś zdecydowanie zbyt zdziczała - mruknęła, a potem wzięła pergamin z nakreślonym nazwiskiem. Glenna Cymreiges. Przeanalizowała każdą literę, a potem zwróciła się do Zoi:
- Więc nie przyszłaś tutaj do Aarona? - Zapytała ze zdziwieniem. Oczywistym było, że Aaron by jej nie pomógł, zbyt mało był przywiązany do swojego pochodzenia i tajemnic wysp, na których żyje. Hannah wytężyła umysł, a potem powiedziała bez przekonania: - Niestety nie jest to po gaelicku, czyli jakby to określili ludzie twojego pokroju, po szkocku. Nie jest to żaden z goidelskich języków, w których się orientuję, zatem odpada także irlandzki. Wygląda mi to bardziej na któryś z języków brytańskich, czyli jest to napisane albo po walijsku, albo po kornwalijsku lub bretońsku. Aczkolwiek spójrz na imię, Glenna, przedrostek Glen po szkocku oznacza dolinę, więc zapewne będzie miało to powiązanie. Reszta niestety nic mi nie mówi... Masz jednak szczęście, że moja rodzina to rdzenni szkoci. Mam masę materiałów na ten temat, zaczekaj.
Po tych słowach Hanka zniknęła w drzwiach kuchni i pojawiła się w nich po kilku minutach niosąc wielką księgę, której tytuł traktował coś o językach celtyckich. Był to swojego rodzaju słownik, ale zawierał wiele znaków fonetycznych, a także run i rzeczy niezrozumiałych nawet dla Hanki. Ksiązka była napisana głownie w celtyckich językach, więc orientacyjna znajomość Hanki w gaelickim musiała wystarczyć.
- Glenna, czyli Glen. Tak jak twierdziłam: to dolina. Cymreiges z kolei oznacza kobietę walijską. Walijkę. A więc Glenna Cymreiges, Walijka z Doliny to twoja matka.
Hannah Wilson
Hannah Wilson
Prefekt Naczelny

Prefekt Naczelny

Urodziny : 04/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Edynburg, Szkocja
Krew : Czysta
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Kuchnia - Page 3 Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Zoja Yordanova Nie 29 Mar 2015, 22:35

Więc osoby ze wschodniej Europy są szczere, a te z zachodniej już nie? Ciekawa interpretacja zachowań ludzi z różnych krajów. Ponieważ dla Zoi tym właśnie było to, że nie stchórzyła i wszystko wprost Hance wyjaśniła. Może to prędzej cecha głupio postępujących Gryfonów, niż Bułgarek, z którymi jak się okazuje niewiele ma wspólnego poza tymi jedenastoma latami życia w sierocińcu...
Zacisnęła nieznacznie szczęki. Brak rodziców to od razu oznaka ich śmierci? Raczej nie, skoro nie przygarnęła jej żadna daleka rodzina. Tak naprawdę zazdrościła Hance i jej rodzeństwu, że ich wujek się nimi zajmował. Wszystko jest lepsze od tej dziury, w której przyszło jej rosnąć.
- Nie wiem tego. Może żyją, a może nie... Dlatego tu jestem - przyznała cicho. Pierwotnie chciała skonsultować to z Aaronem, bo jak już zdążyliście zauważyć - sporo sobie ta dwójka mówiła, ale Hannah była też pierwszą osobą, o której pomyślała, że może się znać na tak brzmiących imionach i jej pomóc. Bez względu na te negatywne uczucia, które do siebie czuły, obie były ambitne i popisywały się czasem swoją wiedzą.
- Daruj sobie teksty typu "ludzie Twojego pokroju" i przejdź do rzeczy - dodała z rezygnacją, słuchając słów Szkotki. Jeżeli ktokolwiek sądził, że to wydarzenie sprzed paru minut je do siebie zbliży to się grubo pomylił. Dół między nimi, który sobie wykopały by się zabezpieczyć, powiększył się do rozmiarów rowu oceanicznego. Zoja odetchnęła głęboko, gdy Hannah wstała z miejsca i zostawiła ją na moment samą. Do czego to doszło? Była spięta, poddenerwowana i przede wszystkim zmęczona. Adrenalina ją podtrzymywała w pionie, ale czuła już zbliżający się ból głowy. Gospodyni wróciła do kuchni z grubą księgą i przynajmniej to mogła jej przyznać Yordanova - naprawdę wiedziała co i gdzie szukać, dlatego była dobrym informatorem. Poza tym zerknęła na jej ramię... Tak, zdecydowanie była wilkołakiem i goiło się na niej jak na psie. Ona na jej miejscu przynajmniej przez trzy najbliższe dni nie ruszałaby ręką.
- Czyli dobrze się domyślałam... To nawet nie imię, a przydomek, który sobie ta kobieta wymyśliła przebywając w szpitalu. Dlatego nie było w jej dokumentach danych zamieszkania, ani nic więcej... - jęknęła, okazując jej swoją chwilę słabości, kiedy schowała twarz w dłoniach. Porażka. Przeszukanie całej Walii zajmie jej wieki, a napisanie ogłoszenia do Proroka... No heloł! To bez sensu!
- Po prostu nie chce zostać odnaleziona i od samego początku nie chciała tego dziecka.
Zoja Yordanova
Zoja Yordanova
Klasa VII


Urodziny : 24/09/2006
Wiek : 17
Skąd : ur. w Bułgarii, obecnie Londyn
Krew : czysta
Genetyka : Jasnowidz

https://magic-land.forumpolish.com/t659-skrytka-pocztowa-panny-y

Powrót do góry Go down

Kuchnia - Page 3 Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Hannah Wilson Nie 29 Mar 2015, 22:56

Hankę również zaczęła intrygować ta sprawa. Jaka kobieta mogłaby nadać sobie celtyckie imię i nazwisko, a właściwie dwa imiona czy bardziej przydomki? No i najważniejsze pytanie - po co?
- Nie poddawaj się, to jest wskazówka sama w sobie. Nadawanie takich rdzennych, celtyckich imion nie jest zbyt popularne. To raczej domena rodzin, które mieszkają tutaj, na wyspach, od pokoleń. Moje trzecie imię to Gwanwyn, czyli wiosna.  Moja matka była Irlandką i jej drugim imieniem było irlandzkie Brit, czyli piegowata. Teraz wiesz, że twoje poszukiwania zawężają się do Walii. To już strasznie dużo - powiedziała, a potem zamknęła księgę i przesunęła ją po stole w kierunku Zoi.
- Powinnam Cię walnąć tą książką w twarz, ale zamiast tego pożyczę Ci ją. Jak się okazuje teraz, jesteś tylko w połowie emigrantką, więc proszę - powiedziała, chociaż jej głos wcale nie emanował radością, był zwyczajnie względnie akceptujący.
Hannah Wilson
Hannah Wilson
Prefekt Naczelny

Prefekt Naczelny

Urodziny : 04/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Edynburg, Szkocja
Krew : Czysta
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Kuchnia - Page 3 Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Zoja Yordanova Pon 30 Mar 2015, 09:56

Gwanwyn? Nie miała o tym pojęcia, a ten dialekt nie brzmiał jak angielski, którego uczyła się od małego. Przez moment miała wrażenie jakby Hannah podzieliła się z nią jakimś tajemnym kodem, którym posługują się tylko mieszkańcy wysp. Kąciki ust (nadal) Bułgarki drgnęły mimowolnie do góry, słysząc tą kolejną uwagę dziewczyny, która jakże do niej pasowała. Zoja nagle jest cacy, bo może się okazać w połowie Walijką? Nie do końca, ale w myślach mogła sobie to tak sparafrazować. Przyciągnęła książkę do siebie, przyglądając się chyba jeszcze bardziej niezrozumiałym dla niej wzorom, niż samo zachowanie Szkotki.
- Nie spytasz mnie czemu to robię? - dodała z ciekawości, lustrując ilustrację przedstawiającą rzeźbę Dafydda ap Gwilym. W dalszym ciągu te nazwiska były dziwne i bardzo trudne do wymówienia na głos. Ale wracając, nie zdradzała się ze swoimi planami zbyt wielkiej ilości osób, żeby się nie zawieść i nie zostać wyśmianą. Morwen też nie miała pojęcia o poszukiwaniach swojej podopiecznej, bo podświadomie wiedziała, że ta się wkurwi. Gdy przyznała się Elijah'owi to było... "Po co?"
Zoja Yordanova
Zoja Yordanova
Klasa VII


Urodziny : 24/09/2006
Wiek : 17
Skąd : ur. w Bułgarii, obecnie Londyn
Krew : czysta
Genetyka : Jasnowidz

https://magic-land.forumpolish.com/t659-skrytka-pocztowa-panny-y

Powrót do góry Go down

Kuchnia - Page 3 Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Hannah Wilson Czw 02 Kwi 2015, 02:23

- Sądzę, że domyślam się powodów - odparła, drapiąc się lekko po podbródku. Właściwie ta kwestia jej kompletnie nie interesowała, bo i całe życie Zoi wydawało jej się bez polotu. Sama sprawa tajemniczej Walijki z Doliny ją intrygowała, ale pobudki dziewczyny niezbyt. Chociaż swoją teorię miała. - Wiesz, sądzę, że każdy chce znać swoje pochodzenie. To swojego rodzaju przynależność do danej grupy, a jak wiemy przebywanie w grupie jest jedną z podstawowych potrzeb człowieka. Jak widzisz po moim przypadku, przynależność do takiej grupy narodowej lub etnicznej może mieć spory wpływ na życie danej osoby a także jej kontaktów z innymi - powiedziała, mając namyśli jej niechęć do samej Yordanovej. Ta mała paranoja Hanki mogła być przyrównana do dyskryminacji na tle czystości krwi w pewnym sensie. Jednakże ona się tym nie przejmowała.
- To w pewien sposób jakaś część nas. To w jakich okolicznościach przyszliśmy na świat kształtuje całe nasze życie. Twoje nie ukształtowało się najlepiej, podobnie jak moje. Masz prawo znać kobietę, która postawiła się w tak felernej sytuacji.
Hannah Wilson
Hannah Wilson
Prefekt Naczelny

Prefekt Naczelny

Urodziny : 04/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Edynburg, Szkocja
Krew : Czysta
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Kuchnia - Page 3 Empty Re: Kuchnia

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach